Konkurs - wygraj książkę "Zioła na odporność"


Kochani tak jak obiecałam zapraszam was dzisiaj na konkurs. Do wygrania są 3 książki "Zioła na odporność" dr Moniki Fijołek od Wydawnictwa Esprit

- konkurs trwa od dzisiaj 02 listopada 2016 roku a kończy się 10 listopada 2016 roku. 

- zadanie konkursowe - w komentarzu pod tym postem napisz jakie zioła ty używasz w swoim domu

- jedna osoba może wysłać jedno zgłoszenie, zgłoszenia anonimowe proszę o podpisanie imieniem, możecie zostawić także adres mailowy

- zachęcam was do polubienia strony sponsora
 https://www.facebook.com/wydawnictwo.esprit/?fref=ts, jednakże nie jest to warunkiem uczestnictwa w konkursie

- organizatorem konkursu jestem ja Kulinarna Maniusia a sponsorem Wydawnictwo Esprit

- spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę trzy osoby i każda z nich dostanie książkę "Zioła na odporność" dr Moniki Fijołek

- nagrody zostaną wysłane przez sponsora tylko na terenie Polski

- wyniki ogłoszę w osobnym poście do dnia 13 listopada 2016 roku

- po ogłoszeniu wyników będę czekała 5 dni na adresy zwycięzców, jeżeli ktoś się nie zgłosi wówczas będę musiała wybrać kolejną osobę, adres należy wysłać na mojego maila szkodzinska.marzena@gmail.com

Zapraszam serdecznie do udziału i czekam na wasze zgłoszenia.

Recenzja książki tutaj.





Komentarze

  1. Oj, ja używam wielu ziół, do picia herbatek - moje ulubione to mięta i melisa,przy przeziębieniach dziki bez,do przyprawiania potraw - uwielbiam majeranek i cząber, a także estragon, tymianek i szałwia.

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim domu używam bardzo dużo ziół, na pewno nie sposób je tutaj wszystkie zliczyć. W domu i na balkonie na parapetach zamiast kwiatków rosną u mnie zioła :) Uwielbiam zwłaszcza bazylię, miętę czekoladową i ananasową, oregano, majeranek, lubczyk i koperek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesująca książka. Niedaleko mnie jest zakon Bonifratów, tam kupuję syrop z karczocha, arniki, rumianku, miłorząb japoński i kolendry. Gdy jestem u nich w aptece, pachnie ziołami tak, że ciężko z niej wyjść. Po zapachach próbuję rozpoznać zioła; )
    Bardzo bym chciała stworzyć kiedyś własny eliksir ziołowy. Pozdrawiam serdecznie Marzenko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Monika
    W kuchni używam ziół:
    Anyż do ciasteczek
    Bazylia do pomidorów
    Czosnek do wszystkiego ��
    Cząber do fasoli bobu ciecierzycy
    Dziurawiec do picia
    Kardamon do słodkich wypieków
    Kocimiętka dla mojego kocurka ��
    Len jako olej
    Liść laurowy do zup i sosów
    Lubczyk do rosołu
    Melisa i mięta napary do picia
    Oregano do potraw włoskich
    Pietruszka źródło wit. C
    Rozmaryn do mięs
    Szałwia jako napar lub z masłem np. do klusek
    I wiele innych niewymienionych
    Zioła w mojej kuchni to podstawa
    Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. w mojej kuchni zioła są codziennością i te świeże z parapetu i te suszone. Ostatnio odkryłam moc rozmarynowej herbatki z malinami, wspaniale odprężą w jesienne wieczory i pomaga przy zatkanym nosie. Kocham też miętę, melisę i kolendrę. Oczywiście bez lubczyku nie ma rosołu, uwielbiam dodawać parę listków do zupy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całą rodzinką rozkoszujemy się w herbatce z suszonego kopru włoskiego, suszonego koszyczka rumianku, ziele melisy, ziele mięty, ziele werbeny, ziele bramka, suszonej trawy cytrynowej, ziele tymianku oraz dzika róża:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na moim parapecie stoją zawsze rozmaryn i tymianek. Uwielbiam też świeży majeranek i oregano i nie mogę się oprzeć naszej poczciwej natce :) a bez maggi (lubczyku) nie wyobrażam sobie zup. Do kompletu dorzucę miętę i melisę prosto z działki - do deserów i herbatek znakomite.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj! ;-)
    W mojej kuchni jak każda kuchareczka używam wielu ziół. Począwszy od mięty , kończąc na bazylii. W zasadzie wszystko zależy od dostępności świeżych ziół w sklepie. Jeśli chodzi o zioła suszone to w mojej szufladzie jest ich cała masa. Ale podążając za tematyką książki która idzie w strone leczniczych zastosowań ziół to w moim domu jest to tymianek. Mąż jak i córka chorują na astmę, przez to bardzo często łapią infekcje, a co za tym idzie kaszel towarzyszy im bardzo często. Tymianek ma właściwości przeciwkaszlowe, działa wykrztuśnie a także łagodzi podrażnienia i infekcje gardła i jamy ustnej. Do przygotowywania naparów używam suszonego tymianku. Zalewam go gorącą wodą a po kilku minutach podaję moim najbliższym ;-) czasami trzeba pomagać sobie też domowymi sposobami.
    Pozdrawiam! Ela P.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry :)
    W mojej kuchni przede wszystkim zioła podstawowe: oregano, pietruszka, rozmaryn, koperek i wiele wiele innych. Moja wiedza na ich temat jest niestety jeszcze nikła, ale przecież człowiek uczy się przez całe życie :) Książka na pewno byłaby dla mnie źródłem nowej wiedzy! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakich ziół używam w swoim domu? Zdecydowanie zbyt niewielu! Dopiero początkuję w tej swojej przygodzie z ziołami i wiem, że mogłabym się wiele nauczyć, gdybym miała możliwość korzystania z takiej książki - kopalni wiedzy.
    Z racji, że kocham włoskie dania - bazylia jest u mnie numerem jeden.
    Miętę z kolei dodaję do deserów. Zwłaszcza jej połączenie z arbuzem i melonem mnie przekonuje.
    Ostatnio za sprawą rodzinnych inspiracji przekonałam się też do kolendry - używałam jej jako dodatek do marynaty ryb.
    Do mięsnych marynat z kolei dodaję szałwię, tymianek, estragon. A nawet rozmaryn - mama mnie do niego przekonała.
    Prawie zapomniałabym o oregano, bez którego żaden sos pomidorowy domowej roboty się nie uda!
    To chyba tyle. Pierwsze skojarzenia :) Wiem jednak, że jest jeszcze tak wiele nieodkrytych przeze mnie ziół...
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie w kuchni zioła były od zawsze ,zaczynając od świeżych i suszonych. Na pewno nie może zabraknąć świeżego rozmarynu ,bazylii,mięty czy kolendry uwielbiam jej smak i zapach. Oczywiście pojawiają się one w formie ususzonej,oraz inne takie jak oregano,majeranek,szałwia,oczywiście pietruszka ostatnio nawet pojawiła się lawenda

    OdpowiedzUsuń
  12. Ech i od czego tu zacząć. Do mięs bardzo lubię jałowiec, liście szałwi i melisy, świeży rozmaryn i tymianek. Do zup pietruszka, lubczyk, koper, bardzo lubię nać kopru włoskiego. Do przetworów koper,bazylia, mięta, pietruszka, tymianek. Do ziemniaków koniecznie szałwia z rozmarynem przysmażona na maśle. Do surówek świeża lebiotka, bazylia, koperek. Do napojów mięta. Do mrożonych kostek lodowych owoc+ mięta. Herbaty z pokrzywy suszonej,lipy. Do płukanek na gardło szałwia. Na niestrawność dziurawiec. Na kurzajki i brodawki "jaskółcze zielę". Na stłuczenia babka zwyczajna. Na ciśnienie suszony wrzos. Do syropów mniszek lekarski, kwiaty czarnego bzu. Na tą chwilę tyle. Ale jeszcze poszerzę sobie zakres :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zioła to super sprawa! Marzy mi się kiedyś spory ziołowy ogródek tymczasem ograniczam się do parapetu ;) Tam wszystkie podstawowe ziółka a więc: bazylia, rozmaryn, tymianek, lubczyk,szczypiorek,koperek,pietruszka,szałwia, mięta, oregano...fajnie też próbować znanych ziółek w nowej odsłonie: szałwia ananasowa, mięta czekoladowa.Kocham nowy trend dodawania ziół do słodkości :) Staram się też sięgać po zioła nieco zapomniane np. hyzop, biedrzeniec anyź, musztardowiec czy też pochodzące z innych krajów jak japońskie shiso. Uwielbiam ziołowe herbatki z lipy, nagietka, kwiatu czarnego bzu,malwy,rumianku, dzikiej róży...część z tych naparów też świetnie sprawdza się w deserach ;) Ziółka w kuchni, w deserach, dla smaku, zdrowia i odporności bo bez nich byłoby niesmaczne, nudno i chorowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam.
    Dla mnie zioła to temat bardzo aromatyczny i smaczny.Uwielbiam zioła suszone i świeże,ziołą w daniach głównych i deserach,zioła w napojach i ciastach,jak również w zupach,pieczywie czy lodach.Również dodatek świeżych ziół jako ozdoby na talerzu jest dla mnie ważna, bo jak wiadomo je się też "oczami".W mojej kuchni używam:
    1.przy przeziębieniach:lipa,czarny bez,mniszek lekarski,majeranek,rumianek,szałwia
    2.dla urody: pokrzywa,skrzyp polny
    3.świeże do dekoracji(i do konsumpcji):melisa,mięta,oregano,bazylia,pietruszka,koperek
    4.do ciast czy deserów:melisa,mięta.lawenda
    Oczywiście używam również innych przypraw:oregano,tymianek,rozmaryn,bazylia czy połączenie wielu ziół w ziołach prowansalskich.Częśc ziół pochodzi z mojego ogródka a część kupuję w sklepach.Zioła suszone kupuję dopiero gdy przeczytam,że w składzie nie ma żadnych "dziwnych substancji" poza suszonymi ziołami.Robię również domową wegetę z suszonych warzyw i ziół.Bardzo się cieszę,że mogę brać udział w takim aromatycznym konkursie.Pozdrawiam wszystkich.Natalia

    OdpowiedzUsuń
  15. Od kiedy byłem mały moja babcia zawsze na ból brzucha lub gdy jakieś jedzenie mi zaszkodziło i okropnie się czułem dawała mi napar z suszonego rumianku - babcia mieszka na wsi, więc sama go zawsze zbiera i suszy na strychu. Co prawda w momencie gdy było mi niedobrze okropnie było pić taki napar - ale bardzo szybko pomagał. Do dziś dnia używam rumianku. Dodatkowo używam również czystek i yerba mate. Wiem, że herbata się średnio zalicza do ziół, ale mam bardzo pokaźną kolekcję herbaty, szczególnie zielonej, którą piję aby oczyszczać organizm :>
    Piotr C.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zioła w moim domu goszczą od zawsze.
    Bardzo lubię gotować, to moja pasja, nie wyobrażam sobie, aby w mojej kuchni mogło zabraknąć ziół! Suszone czy świeże - po prostu muszą być!
    Używam przeróżnych rodzajów ziół, dodaję je do wszystkiego.
    Zupa krem z pomidorów podana z listkiem bazyli, karkówka szpikowana czosnkiem w majeranku, sos czosnkowy z ziołami prowansalskimi, liść laurowy, ziele angielskie, gorczyca do przetworów, anyż do ciasteczek - mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.
    Sami widzicie, zioła to nieodłączny element w mojej kuchni. Oczywiście zioła w moim domu mają również zastosowanie lecznicze, np. melisa na stres, mięta na trawienie, napar z szałwii na potliwość dłoni i stóp, brzoza, a właściwie jej liście, które mają działanie moczopędne. Co roku wiosną zbieram to wspaniałe 'lekarstwo' które rośnie w moim ogrodzie.
    Uwielbiam zioła, zresztą cała moja rodzina je uwielbia! Dodają smaku, zapachu, aromatu, odporności i zdrowia.
    Po prostu - zioła są super! :-)

    Katarzyna
    Kazikonda0@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Odkąd zamieszkałam na wsi, zioła zagościły w moim domu bardziej niż kiedykolwiek. Mając więcej czasu i możliwości, każdego dnia odkrywam magiczną moc drzemiącą w ziołach. Dzielę je na dwa rodzaje. Pierwszy rodzaj ziół to te, które królują w mojej kuchni i służą do doprawiania dań i potraw, tym samym nadając im niepowtarzalny smak i aromat. Tutaj prym wiodą oregano, rozmaryn, bazylia, estragon, kolendra, natka pietruszki, koperek czy szczypiorek, które hoduję w małych doniczkach. Drugim rodzajem ziół są tę, które królują w mojej domowej apteczce. Jesień i zima to takie dwie pory roku, podczas których ludzki organizm jest bardziej niż zwykle narażony na spadek odporności, brak witalności i słabe samopoczucie. Aby nie dać się złemu samopoczuciu oraz różnym infekcjom i chorobom (nie tylko przeziębieniu) staram się za pomocą domowych ziół nie tylko wzmocnić odporność organizmu całej mojej rodziny, ale również leczyć niektóre dolegliwości. Tymi ziołami są:
    Jarzębina — niezastąpiona przy bólach wątroby, stanach zapalnych nerek czy kamicy nerkowej,
    Krwawnik — pobudza apetyt,
    Kwiat ślazu — idealny do zwalczania trudnościach w odkrztuszaniu oraz leczenia schorzeń gardła i krtani,
    Kwiat czarnego bzu — działa wykrztuśnie, rozrzedza katar oraz chroni i wzmacnia błony śluzowe dróg oddechowych
    Melisa — ukoi nerwy, redukuje stres i pomaga przy problemach z zasypianiem,
    Mięta — pomaga na trawienie i skurcze żołądka,
    Nagietek — przyspiesza gojenie się ran,
    Pokrzywa — przeciwdziała zatrzymywaniu płynów w organizmie,
    Rumianek — pomaga w leczeniu problemów skórnych,
    Szałwia — redukuje nadmierną potliwość,
    Tarnina — leczy schorzeniach układu moczowego oraz normuje pracę jelit.
    Dodatkowo przygotowuję również sok z dzikiej róży, który jest prawdziwą bombą witaminy C i wzmacnia naszą odporność. Sok z żurawiny pomaga w leczeniu zapalenia pęcherza, a domowy sok z lipy łagodzi kaszel, ból gardła i chrypkę.
    Zioła czynią cuda!

    Ps. Profile na FB polubione jako Agnieszka Monika

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze w domu mam melisę, która działa uspokajająco oraz wspomaga trawienie. Dodaję to zioło prawie do wszystkich dań, ponieważ dość słabo gotuję. Dzięki melisie, po zjedzeniu moich potraw wszyscy dobrze je trawią oraz- wbrew swojej woli- patrzą ze spokojem na moje kuchenne rewolucje.
    Kazimierz

    OdpowiedzUsuń
  19. Najbardziej lubię rozmaryn, bez którego nie wyobrażam sobie moich potraw. Uwielbiam wieprzowinę, pieczone ziemniaki, sosy o leśnym zapachu rozmarynu. Tym ziołem doprawiam również desery, które nabierają orzeźwiającego smaku.
    Zachwycam się również kminkiem zwyczajnym. Moja rodzina uwielbia obfite, zawiesiste dania, dlatego często dodaję do potraw nasiona kminku, które pobudzają trawienie i wydzielanie soków trawiennych. Moimi popisowymi daniami jest ciasto cebulowe z boczkiem oraz zupa kminkowa, które bez kminku zupełnie straciłyby swój smak.
    Rozmaryn i kminek to zioła, których najczęściej używam w moim domu. Zaprzyjaźniłam się z nimi tak mocno, że nie wyobrażam sobie bez nich gotowania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyznaję, że jestem laikiem w temacie ziół. Oczywiście używam bazylii, majeranku, mięty (jako dodatek do soku jabłkowego jest rewelacyjna na upalne dni) czy koperku, ale zioła można stosować na mnóstwo sposobów, a mi brakuje samozaparcia, aby je wszystkie odkryć. Co innego mój mąż, który prowadzi z moją mamą (tak, dogaduje się świetnie z teściową) niekończące się dyskusje na tematy związane ze zdrowym żywieniem, starymi sposobami na różne dolegliwości czy najlepszy czas na zbieranie tego czy tamtego ziela. Ja za tym nie nadążam, więc książka mogłaby się okazać cennym źródłem danych...też mogłabym się wypowiadać podczas dyskusji ;)
    Przyznam jednak, że niedawno doceniłam naturalne środki zwiększające odporność. W czasie ciąży i karmienia często łapałam infekcje, a leków z apteki wolałam nie zażywać dla dobra dziecka. Dlatego zaczęły w codziennej diecie królować:
    1. Sok z kwiatów bzu czarnego (z liściem mięty do smaku).
    2. Sok z owoców bzu czarnego z domieszką soku z aronii.
    3. Sok z cebuli.
    4. Syrop z sosny na kaszel.
    5. Pigwa do herbaty, zamiast cytryny
    6. No i oczywiście czosnek :)
    Jestem bardzo ciekawa, jakie tajniki skrywa jeszcze natura :)

    Pozdrawiam!
    edyta.cha@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Mięta to moja ulubienica, używam jej latem i zimą. W gorące dni dodaję z cytryną do wody, a w mroźne dodaję ją do gorącej czekolady :)
    Poza tym bazylia - do twarożku na śniadanie, do domowej pizzy na obiad i do mozarelli i pomidorków na kolację :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jako przyszła mama nie roztaje się z imbirem =)
Zioła, których zazwyczaj używałam do przyprawiania to min: tymianek, rozmaryn, cząber, lubczyk, mięta, anyż, estragon, cząber, czarnuszka, kolendra, pietruszka, kminek, koper.
Stosowałam napar z z pokrzywy lub skrzypu, ponieważ mają właściwości oczyszczające. I niezastąpiony przy bólach menstruacyjnych napar z mięty.
Co do aktualnego stosowania to nie jest ono tak bogate z uwagi na kubki smakowe lub przeciwskazania do stosowania w ciąży.


    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja używam bardzo wielu ziół:
    pokrzywa, mięta, melisa suszona jako napoje uspokajające, oczyszczające, które stosuję w zasadzie codziennie.
    Bazylia, oregano, tymianek, cząber, rozmaryn do potraw zarówno polskich, jak i zagranicznych, szczególnie tych włoskich. Makarony z dodatkiem suszonych ziół są niebiańsko smaczne i przywołują wspomnienia wakacji.
    Lubczyk - mój ulubiony ;) do zup , a szczególnie do rosołu - nie wyobrażam sobie niedzielnego pierwszego dania właśnie bez jego zapachu ;).
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja używam bardzo wielu ziół:
    pokrzywa, mięta, melisa suszona jako napoje uspokajające, oczyszczające, które stosuję w zasadzie codziennie.
    Bazylia, oregano, tymianek, cząber, rozmaryn do potraw zarówno polskich, jak i zagranicznych, szczególnie tych włoskich. Makarony z dodatkiem suszonych ziół są niebiańsko smaczne i przywołują wspomnienia wakacji.
    Lubczyk - mój ulubiony ;) do zup , a szczególnie do rosołu - nie wyobrażam sobie niedzielnego pierwszego dania właśnie bez jego zapachu ;).
    Magda

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Będzie mi miło jak spotkamy się znowu. Drogi anonimie zostaw chociaż swoje imię. Wypróbowałaś/eś przepis z mojego bloga - podeślij mi zdjęcia a umieszczę go w galerii na fb.