Konkurs z Russell Hobbs



Konkurs z Russel Hobbs



Podziel się miłością i dobrą radą to ogólnopolska akcja, którą organizuje Russell Hobss. Serdecznie was zapraszam do zapoznania się z tym konkursem, no i do wzięcia w nim udziału, nagrody są naprawdę bardzo fajne.
Do wygrania ekspresy do kawy, warsztaty z Tomkiem Jakubiakiem, słoiczki do picia Kilner, więc myślę, że warto o nie powalczyć. Koniecznie zapoznajcie się z zasadami konkursu i bierzcie udział. Zajrzyjcie tutaj

A ja mam dla was niespodziankę i konkurs na moim blogu. Zadanie nie będzie trudne, wymaga jedynie chwili uwagi i skupienia. Z pewnością każdy ma swój tajny sposób, sekret na to, aby danie w kuchni się zawsze udało. Podaje dla przykładu - aby biszkopt nie opadł po upieczeniu rzucam nim o podłogę. 

I takie też będzie zadanie konkursowe - w komentarzu pod postem konkursowym podajcie mi proszę swoje sekrety - patenty domowe związane z gotowaniem czy pieczeniem. Może być dosłownie wszystko, ale dotyczące tematu kulinarnego.
Wiadomości anonimowe - proszę zostawić swoje imię, możecie także podać swojego maila. 

Konkurs trwa od dzisiaj czyli 11 listopada 2015 r. do 24 listopada 2015 r. Ogłoszenie wyników konkursu zostanie zamieszczone w osobnym poście w ciągu 5 dni od zakończenia konkursu. 

Każdy może zgłosić tylko jeden swój patent. 

Organizatorem konkursu jest Kulinarna Maniusia a sponsorem nagród jest Russell Hobbs. 

Nagrody zostaną wysłane tylko na terenie Polski. 

A teraz najprzyjemniejsza część czyli nagrody :-)

Nagroda główna w konkursie to czajnik  Buckingham z regulacją temperatury - tutaj macie jego opis. Mam dla was jeden taki czajnik, czyli jest jedna nagroda główna.



No i mam jeszcze dla was nagrody dodatkowe - takie oto słoiczki widoczne na zdjęciu poniżej - mam 10 takich nagród, czyli nagrody dodatkowe dla 10 osób.




Serdecznie zapraszam wszystkich chętnych do udziału w konkursie na moim blogu i do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Russell Hobbs.

Komentarze

  1. Mam dwa swoje patenty jeden właśni dotyczy biszkoptu, ja nim nie rzucam, ale tak jak nauczyła mnie babcia do ucierania żółtek dodaję łyżkę octu. Raz że w połączeniu ze spulchniaczami wyrasta i nie opada, a dwa ciasto jest bardziej żółte.

    A inny taki to strażnik do pilnowania mleka aby nie wykipiało. Kładę na garnku drewnianą łyżkę, ani kropla z garnka nie ucieknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój patent na pyszną beze na jabłeczniku , dodaje odrobinę winnego octu , zawsze wychodzi .

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekę bardzo dużo ciast, a niedługo będę piekła ich jeszcze więcej. W mojej Biblii Kulinarnej, czyli zeszycie mojej Mamy znalazłam poradę, którą wypróbowałam niejednokrotnie. Wszyscy wiedzą, ze miska do ubijania piany z białek musi być czysta i sucha. Jednak szczególnie na plastikowych miskach czasem zostaje minimalna ilość tłuszczu i białka nie chcą się ubić prawidłowo. Dlatego zawsze przecieram miskę plasterkiem cytryny o wycieram do sucha ręcznikiem papierowym. Wtedy piana zawsze ubija się doskonale :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój sekret ... hmmmm powiem tak, niczym w kuchni nie rzucam, nożami, tasakami, ani o podłogę ani o ściany ;) Kocham to , kocham gotować i piec. W kuchni spełniam się :) Do swojego królestwa wchodzę z pozytywnym nastawieniem i z serduchem pełnym ciepła. W takim stanie nie ma opcji, że coś się nie uda. Jestem zdania, że gdy się czegoś mocno chce i wierzy w to, to nie ma opcji, że to się nie uda. Taki to oto mój mały sekret :) PS. stare sprawdzone receptury dużo ułatwiają pracę w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój patent na pieczenie ciast z owocami, dzięki któremu zawsze unikniemy zakalca. Owoce w trakcie pieczenia wydzielają soki owocowe, więc aby uniknąć zakalca zawsze podsypuję ciasto odrobiną bułki tartej np. ciasto drożdżowe rozwałkowane przed ułożeniem owocu posypuję, a następnie zwijam. To samo robię z kruchym: Ułożone w blaszce posypuję bułką, układam owoce, a na końcu samym dopiero kruszonka. Bułka nie zmienia smaku, a wchłania nadmiar wody/soku.

    Pozdrawiam
    Anulla

    OdpowiedzUsuń
  6. Mó patent na pyszne ciasto/wypiek .. hmm.. im więcej sprzątania po moich wzmaganich kulinarnych, tym smaczniejsza potrawa :D
    Pozdrawiam Marzena ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny konkurs. Te słoiczki są świetne

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim patentem na dobrze wyrosniete ciasto drożdżowe jest dodanie łyżki alkoholu. Jeśli jest smakowy, daje dodatkowo aromat. Najlepsze są z wiśniowka :) to rodzinny sposób, przejęłam go od Mamy :)
    grażynagotuje.gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam patent z zupełnie innej bajki, sprawdzony i przetestowany setki razy:) A mianowicie jak zrobić gesty i aksamitny sos bez grudek. Używamy do tego zwykłego słoiczka i siły własnych mięśni :) Trochę wywaru wlewamy do słoiczka, dosypujemy mąkę, dodajemy ewentualnie śmietane, zakrecamy słoik i bardo mocno potrząsamy. Zrobi się gładka zawiesiła bez żadnych grudek, którą pięknie zagęścimy nasz sos:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam serdecznie!
    Jak robię barszcz ukraiński, albo inną zupę z dodatkiem buraczków ćwikłowych to dodaję oprócz kwasku cytrynowego - łyżkę cukru. Wtedy barszcz ma piękną czerwoną barwę, bardziej głęboką i intensywną niż z użyciem wyłącznie kwasku.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Głównym sekretnym składnikiem w tworzeniu dań czy ciast jest przede wszystkim włożone serce w to co robimy . Gdy wiosną mam ochotę na pyszne młode ziemniaczki a niestety jeszcze nie ma ich w sklepie wykrawam okrągłą łyżką zgrabne kuli ze starych ziemniaków i gotuję je w wodzie z dodatkiem mleka , do tego masełko i koperek , smakują wyśmienicie jak młode :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na początek powiem tak, choć patentów kilka mam, jeden tajny powiem wam. Chyba każdy dumny piekarz chociaż raz ten problem miał. Ciasto rośnie jak szalone, goście już przed domem, a niesforny biszkopt czarną warstwę spodu ma. Kraksy każdy uniknąć może, sypiąc pod blachę znany nam wytrawny składnik, trochę soli działa cuda ;) Każdy biszkopt nam się uda, ciasto podpalone żegnać z nami już się może.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podzielę się sekretem udanego ciasta - dotyczy to zarówno biszkoptu, ale też ciast ucieranych (babek, ciast z owocami). Jak wiadomo mąką zawiera gluten i to on jest odpowiedzialny za puszystość naszych wypieków. Więc po dodaniu mąki ciasto zawsze mieszamy w jednym kierunku, żeby nie uszkodzić włokien glutenu. Wtedy nasze wypieki będą puszyste i udane:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym mieć swoje patenty, ale u mnie kulinarnie kiepsko... dopiero się uczę. :-) Chętnie skorzystam jednak z Waszych!

    OdpowiedzUsuń
  15. Moim patentem na pyszne miękkie i delikatne mięso duszone jest dodanie kieliszka lub dwóch spirytusu lub wódki, znacznie skraca czas gotowania czy duszenia. Nie pozostawia żadnego smaku i całkowicie wyparowuje, a mięsko jest cudownie mięciutkie. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Marzenko fajny konkursik :)
    Skoro wszyscy się bawią bawię się i ja, zdradzę Wam sekret na ..idealny rosół :)
    Do garnka z wywarem wrzucaj jedynie łodyżki pietruszki, jej listki stają się gorzkie po dłuższym gotowaniu. Podobnie jest z mielonym pieprzem, dodawaj zawsze w ziarnach!. Rosół przyprawiaj pod koniec gotowania,bo w trakcie gęstnieje i może okazać się np zbyt słony.

    Aby był klarowny, pod koniec gotowania dodaj do niego ubite białko-zwiąże tzw: szumowinę z powodu której czasem staje się mętny.

    Słoiczki są mega :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój dotyczy pierogów .Zawsze przed wyrabianiem trzech magicznych składników na pierogi mąkę zaparzam wrzącą wodą ,mieszam łyżką,aby przestygło szybciej i dodaję oliwę i sól ,nastepnie wyrabiam do konsystencji plasteliny.Ciasto jest genialne i można rozwałkować bardzo cieniutko,niemalże jak pergamin.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako, że w kuchni czuję się jak ryba w wodzie, mam też kilka moich tajnych sztuczek, dzięki którym praca w kuchni jest łatwiejsza. By placuszki, naleśniki, kluski, kopytka, pierogi, jaglanki, pączusie czy ciasto drożdżowe pieknie wyglądało, dodaję do nich porcję przecieru z dyni hokkaido, której jestem wielką fanką. Oprócz pięknego koloru są puszyste i mięciutkie. Kazdy myśli,że to sprawka jajek od szczęśliwych kurek, a to zasługa zdrowej i smacznej dyni, dzięki temu przemycam ją też do diety synka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja rada w kuchni: Przypalone mleko uratujemy gotując je ponownie ze szczyptą soli. Myślę, że przyda się szczególnie , że zbliżają się święta

    OdpowiedzUsuń
  20. Wystarczy dodać do gotowania brukselki odrobinę cukru do soli aby brukselka nie była gorzka. Tak samo jest z brokułem i fasolka szparagową, jeśli doda się odrobinę cukru do gotowania wody i gotuje bez przykrycia wówczas warzywa będą zieloniutkie. Do gotowania kalafiora wystarczy dodać szczyptę majeranku lub listki laurowe a wtedy kalafior zatraci swoje właściwości wzdymaające.
    Pozdrawiam Dorota Owczarek

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo fajny konkurs przeczytałam wszystkie wasze patenty i ja też przedstawiam swój. Bardzo lubię soczyste schabowe i filety z piesi kurczaka a żeby takie były po upieczeniu wkładam je do dużego rondelka dolewam trochę wody, przykrywam pokrywką i duszę na wolnym ogniu około 2 minut. Kotlety będą mięciutkie i soczyste.

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny konkurs i super nagrody :) Z racji tego, że uwielbiam piec słodkości, podzielę się sprawdzonymi trikami na upieczenie idealnego sernika, oto one:

    1. Wszystkie produkty na sernik powinny mieć temperaturę pokojową, składniki tj. ser, jajka, śmietana czy masło należy wyjąć z lodówki na kilka godzin przed rozpoczęciem robienia ciasta.

    2. Im niższa temperatura pieczenia tym mniejsza tendencja do pękania i opadania sernika. Zazwyczaj piekę pierwsze 15 minut w 175 - 180*C, a potem sukcesywnie obniżam temperaturę do 170*C, 160*C, a finalnie do 150*C (tzw. studzenie ciasta w wyłączonym piekarniku, a potem przy uchylonych drzwiczkach).

    3. Im składniki na masę są dłużej miksowane tym sernik jest bardziej napowietrzony przez co szybciej upada. Piana z białej powinna być ubita, ale żółtka z cukrem i masłem nie powinny być perfekcyjnie zmiksowane.

    4. Aby sernik nie popękał w czasie pieczenia niektórzy proponują umieszczenie dużego naczynia (większej brytfanny od tej, w której piecze się ciasto) z wrzątkiem na półce pod sernikiem. Pieczenie z parą sprawi, że będzie większa wilgoć w powietrzu i sernik po upieczeniu będzie gładki jak stół.

    5. Serniki najlepiej i najprościej kroi się nożem maczanym w gorącej wodzie (niezawodny patent mojej babci:)

    6. Zamiast kruchego czy półkruchego ciasta, na spód można użyć pokruszonych herbatników wymieszanych z roztopionym masłem.

    7. Aby wzbogacić smak sernika do spodu możesz dodać kakao, a do masy serowej pokrojone na kawałki brzoskwinie.

    8. Popękany lub spieczony wierzch sernika możesz uratować dekorując go polewą czekoladową czy po prostu posypać cukrem pudrem.

    serdecznie pozdrawiam,
    Ilona Kuśmierczyk
    imietelska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój patent dotyczy biszkoptu - po dodaniu do masy jajecznej mąki pszennej, ziemniaczanej czy kakao, całość mieszam rękami, składniki szybko się łączą, a ja wtedy mam pewność, że wszystko jest dokładnie wymieszane.

    OdpowiedzUsuń
  24. Moje patenty stosuję w kuchni od wielu lat :) Do zupy pomidorowej i sosu pomidorowego dodaję łyżeczkę cukru trzcinowego i szczyptę cynamonu, który podkręca smak pomidorów :) Do octowej marynaty, którą zalewam smażoną rybę dodaję curry, wtedy ryba nabiera egzotycznego posmaku. Do słodkich wypieków zawsze dodaję szczyptę soli, a pod koniec smażenia lub pieczenia mięsa zawsze dorzucam łyżkę masła, który nadaje aksamitności i wyjątkowego aromatu :) Uwielbiam gotować i mam nadzieję, że jeszcze wiele nowych patentów i zagadek przede mną ;) Pozdrawiam Kinga

    OdpowiedzUsuń
  25. Często używam piekarnika.
    Piekę ciasta, mięsa, warzywa. Szybko się przez to brudzi.
    Myję go nawet 2 razy w tygodniu.
    Mam na to świetny patent - świeże przypalenia można wytrzeć wodą z octem lub z sodą oczyszczoną, a następnie rozgrzać piekarnik do 180st..
    Gdy ostygnie, przetrzeć jeszcze raz przypalenia - będzie czyściutki!
    Drzwiczki piekarnika najlepiej myć płynem do naczyń z dodatkiem 1 łyżki soli oraz 1 łyżki sody oczyszczonej. Specjalistyczne środki mogą porysować szkło.
    cakecaprice@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam jeszcze fajny sposób na upieczonego kurczaka.
    Jeśli nie zjedliśmy całego, a chcemy, aby zachował świeżość następnego dnia, obłóżmy go plastrami pomarańczy i zawińmy w folię spożywczą.
    Drugiego dnia można go śmiało odgrzać w piekarniku i będzie wyśmienity!
    cakecaprice@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Aby na mleku nie powstał korzuch podczas gotowania wrzucam kostkę lodu do mleka :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mój patent a raczej dwa chociaż wolno dodać tylko jeden, ale nie mogę się powstrzymać bo wiele osób o nim nie wie, a pomaga w 100 % jest smarowanie surowego kruchego ciasta przed wyłożeniem jakiejkolwiek masy surowym białkiem ( pozwoli nam to uniknąć zakalca oraz możemy zrezygnować z wcześniejszego podpiekania spodu. Drugim takim moim patencikiem jest podsmażanie koncentratu pomidorowego zanim dodam go do dania. Smażę go na patelni z łyżką masła i czasami odrobiną mąki. Naprawdę zmienia to smak diametralnie przygotowywanych potraw. Polecam wypróbowania obydwóch patencików :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Super konkurs a porady fantastyczne! Z wielu z nich skorzystam :)
    A ja podam mój sposób (a właściwie mojej teściowej) na piękną pianę z białek - pod koniec ubijania wystarczy dodać łyżeczkę mąki ziemniaczanej - mąka nada jej sztywności i beza nie opadnie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mój sprawdzony patent dotyczy smażenia.Jeśli smażę mięso bez panierki to posypuję je mąką krupczatką,wtedy mięsko nie przypala się na patelni i jest ładnie zrumienione,a mąka zagęszcza sos.

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak wiadomo bardzo dużo piekę i czasami zabraknie mi proszku do pieczenia, wtedy zamiast proszku dodaję 3-4 łyżki rumu albo koniaku, gdyż świetnie spulchnia ciasto, podobnie, jak proszek :).

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedy w niedzielny poranek mam ochotę na muffinki, albo na pyszne placuszki-pancakes, a nie mam maślanki w lodówce, szykuję szklankę mleka, dodaję dużą łyżkę octu, zostawiam na kwadrans i gotowe. Mam domową maślankę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. dobrym sposobem na usunięcie woni ryb w kuchni i w całym mieszkaniu jest ocet-wlany do miseczki i ustawiony na blacie. Po kilku godzinach przykry zapach powinien zniknąć.

    OdpowiedzUsuń
  34. Wzdęcia. Cierpimy na nie wszyscy od czasu do czasu, a głównym winowajca jest np.fasola.Jeśli mimo to planujemy danie z suszonej fasoli, należy moczyć ją przez noc, po czym wylać tę wodę i uzuełnić świeżą.w ten sposób gotowana fasola nie poowinna spowodować wzdęć.Można również wg rad naszych babć, gotować fasolkę z marchewką, która pozytywnie wplywa na układ trawienny.

    OdpowiedzUsuń
  35. Męczącą czkawkę przerwie napój przygotowany z 1 łyżeczki octu winnego dodanej do szklanki ciepłej wody

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeśli chcesz obrać i oczyścić z nasion paprykę,połóż ją bezposrednio na palniku na średnim ogniu.Po chwili przewróć na drugą stronę. Następnie jeszcze gorącą owiń folią i przestudz.Skóra zejdzie latwo a pestki usuniejsz płaską stroną noża.

    OdpowiedzUsuń
  37. Rosół będzie miał piękny kolor kiedy dodamy do gotowania cebulę z łupiną.

    OdpowiedzUsuń
  38. Podstawą każdego domu jest rosół, zapewne większość zgodzi się ze mną. Każda z nas stara się, aby był klarowny, wręcz kryształowy. Mam na to swoje sposoby i chyba nigdy mnie nie zawiodły.
    -mięso dokładnie wypłukane w zimnej wodzie zalewamy również zimną wodą
    -gotujemy na bardzo delikatnym ogniu, woda powinna wrzeć minimalnie, bez bulgotania
    -warzywa wkładamy dopiero po kilku minutach gotowania
    solimy w połowie gotowania
    -kiedy rosół gotuje się zbyt mocno, wtedy wlewamy niewielką ilość lodowatej wody - ona, paradoksalnie, pomoże nam wyklarować nasz wywar
    -dla dobrego smaku i podkreślenia koloru dodajemy w trakcie gotowania pół łyżeczki ziaren pieprzu
    -nie żałujemy ani warzyw, ani mięsa, powinno ich być sporo, tylko wtedy uzyskamy wspaniały smak, a nie rozwodnioną lurę ;)

    I najważniejsza zasada: rosół gotujemy cierpliwie i z miłością :) sukces gwarantuję :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak sprawdzić, czy mamy świeże jajka bez rozbijania skorupek? Wystarczy wsadzić je do dużej miski z wodą. Jeśli jajka "staną na baczność" - są stare, a jeśli "położą się na bok" - są świeże:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie do końca tak. Zupełnie świeże opadną na dno. Te, które staną, mają ok. 2-3 tygodni i jeszcze są ok. Stare wypłyną i będą leżały bokiem, Im starsze, tym większy mają pęcherzyk powietrza pod skorupką, dlatego tak się dzieje.

      Usuń
  40. Każde ciasto moje jest udane,
    gdy z radością jest przygotowywane.

    Dwie małe rączki na mikser układamy
    lub drewnianą łyżkę do kulinarnej zabawy na stół wykładamy.

    Czy to sernik czy drożdżowe
    Przygotowane przez córeczkę smakuje lepiej niż sklepowe!

    I morał z tego prosty i od lat znany
    Gdy z sercem przygotowujesz
    KAŻDY TWÓJ WYPIEK JEST UDANY!

    Pozdrawiam serdecznie
    Magdalena

    P.s. Ta zasada sprawdziła się nawet przy serniku - mi zawsze opadał lub pękał. Gdy przygotowałam go z córeczką - WYSZEDŁ IDEALNY :)


    OdpowiedzUsuń
  41. Mój patent jest związany pośrednio z pieczeniem. Kiedy musimy skorzystać z folii aluminiowej, a ona z nami nie współpracuje - rwie się i chaczy, wystarczy dobrze ją wymasować w miejscu, w których się przerywa i powoli odwijać dalej :) Mam zamiar nagrać wkrótce filmik prezentujący dokładnie tę tehnikę :)

    OdpowiedzUsuń
  42. A ja podpowiem jak gotuję jajka :) Nie ważne czy to na miękko, półtwardo czy twardo. Żeby jajka nie pękały, nakłuwam szerszy koniec jajka (żeby przebić pęcherzyk powietrza). Jeśli tego nie robię, dodaję do wody odrobinę octu. Gdyby skorupka pękła, nie wypłynie białko, bo ocet je zetnie.
    Dodatkowo, żeby jajka łatwiej się obierały, wsypuję szczyptę soli do już gotującej się wody.

    OdpowiedzUsuń
  43. A ja do ciasta kruche go dodaję cukier puder a nie kryształ i zimne masło, wtedy ciasto lepiej się zagniata. A przy okazji jeszcze jedna malutka porada. Źeby nie płakać podczas krojenia cebuli biorę w usta zapałkę stroną bez siarki. Naprawdę pomaga😊

    OdpowiedzUsuń
  44. Super konkurs! ;)
    Ja podzielę się radą, która może pomóc nam w łatwym wyciąganiu ciasta z blaszki.

    Zanim natłuszczoną blaszkę napełnimy ciastem, polecam włożyć ją na chwilę do lodówki. Dzięki temu ciasto po upieczeniu łatwiej wyjmiemy z formy ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  45. Mój pierwszy, rodzinny, obiad był nie lada wpadką. Kotlety schabowe wyszły mi twarde jak podeszwa. Dostałam radę od życzliwej cioci "Ubij je dzień wcześniej i namocz w leku. Będą soczyste i kruche." Prawda. Wychodzą palce lizać :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Potwierdzam,że palce lizać,tylko ja dodaję jeszcze do mleka pokrojoną w talarki cebulę.

    OdpowiedzUsuń
  47. A ja dzisiaj przedstawię taki prosty ale jakże przydatny sposób. Według mnie takie proste patenty bardzo ułatwiają pracę w kuchni i zmniejszają czas jaki w niej spędzimy. Wiele prostych patentów sprawia nam przyjemność przy ich wykorzystywaniu, jak i zarówno przy testowaniu nowych, dlatego wyżej i niżej wymienione patenty na pewno mi się przydadzą i to nie raz. No więc może przejdę do rzeczy, ja się dzisiaj chcę podzielić banalnym i prostym patentem który przyspieszy nam pracę w kuchni. Otóż jeśli mamy do obrani dużą ilość czosnku z łupinek, to zajmie nam to kilka ładnych minut, jednak jest na to sposób. Wystarczy że ząbki czosnku włożymy na mikrofali na najwyższą temperaturę na 2-3 sekundy, po wyjęciu wystarczy lekko przycisnąć ząbek a czosnek wyskoczy z łupinki sam. Myślę, że patent jest przydatny w szczególności przy dużych ilościach. Pozdrawiam Cię serdecznie Maniusiu i z niecierpliwością czekam na kolejne fantastyczne przepisy. Patrick Ate

    OdpowiedzUsuń
  48. Mój patent ułatwia upieczenie kruchego ciasta na tartę. Wykładam na ciasto będące już w formie arkusz papieru do pieczenia, a na nim rozsypuję fasolę. Spowoduje ona, że brzegi nie spłyną, ciasto nie wyrośnie, pozostanie cienkie. Fasola jest wielorazowego wykorzystania, więc warto trochę jej poświęcić ku chwale idealnych tart.
    Wojtek
    kuzniak@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  49. Moja mama pochodzi z Wielkopolski
    z dużego Poznania, nie z jakiejś małej wioski.
    Ziemniaki we wszelkiej postaci więc jadła od urodzenia,
    wpajała nam miłość do nich, nie mogło być marudzenia.
    Knedle, pyzy, kopytka i kluski ziemniaczane,
    były nam prawie na każdy obiad podawane.
    Pokochałam także te cenne warzywa,
    nie wiedziałam tylko, że przy gotowaniu ich ta „wredna” piana po garnku spływa.
    Z oszczędności czasu wstawiałam je na dużym płomieniu,
    zaoszczędzony czas spędzałam wtedy na kuchenki czyszczeniu.
    Najpierw na kuchenkę wylewałam hektolitry wody,
    licząc, że w ten sposób pozbędę się szybko szkody,
    To co nie zeszło pucowałam szorstką gąbką albo druciakiem,
    najchętniej rzuciłabym w kogoś wtedy tym ugotowanym ziemniakiem.
    Miłość do ziemniaka prysła jak bańka mydlana,
    „Trudno- teraz na obiad będzie zawsze kasza podana”.
    Tak było do czasu aż nie usłyszałam o patencie koleżanki,
    „Daj łyżkę masła a nie będzie pianki”.
    Nie chciało mi się wierzyć w tak wielkie cuda,
    ale spróbowałam „Cóż może się uda”.
    Wstawiłam ziemniaki na duży płomień,
    wyszłam robić inne rzeczy, jak co dzień.
    Pranie, prasowanie, odkurzyć zdążyłam,
    gdy wróciłam do kuchni wnet nie uwierzyłam.
    Oczy ogromne zrobiłam ze zdziwienia,
    na kuchence nie zobaczyłam żadnego zabrudzenia.
    Znowu pokochałam cudowne ziemniaki,
    objadam się nimi codziennie, ja, mąż i nasze dzieciaki.
    Barbara Wiśniewska barwis1984@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  50. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  51. Mój patent na udaną bezę, to... spojrzenie kota :) Za każdym razem, kiedy moja kocica przystanie przed piekarnikiem i zajrzy do środka w czasie pieczenia bezy, krążki rosną znakomicie.
    Z całą stanowczością stwierdzam też, że niestety wszelkie namowy i przekonywania, żeby kot spojrzał bez własnego chciejstwa, kończą się zbyt kruchą, zbyt żółtą albo jeszcze jakąś inną "zbyt" bezą...

    OdpowiedzUsuń
  52. Obieranie czosnku zajmuje wiele czasu, a łupinki kleją się do palców? Łatwym sposobem na szybkie i czyste obranie czosnku to gniecenie ząbka dłonią lub płaską stroną noża. Łupinka sama będzie odchodzić od czosnku. Dzięki temu już nie wściekam się podczas gotowania, a moje dłonie dzięki krótkiemu kontaktowi z czosnkiem brzydko nie pachną!
    A jeśli musimy na raz obrać sporą ilość ząbków - wszystkie na raz możemy zgnieść płaskim talerzem o dużej powierzchni. Następnie przełożyć czosnek do zamykanej miski. Mocno nią potrząsnąć. W ten sposób łupinki same odejdą od ząbków. A naszym zadaniem jest jedynie powybieranie obranych :-)

    Agata
    aparat_18@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. W kuchni powinno się płakać tylko z jednego powodu - zachwytu nad smakiem dania :-) Płacz po cebuli nie jest wskazany. Moim sposobem jest schowanie cebuli na 30 min do zamrażalki przed krojeniem. Dzięki temu sok, który odpowiedzialny jest za łzy jest zamrożony i podczas krojenia nie wycieka.
    halina_26@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  54. Bardzo fajny konkurs, dzięki niemu można zebrać doświadczenia wielu osób, ja też z chęcią podzielę się swoimi sposobami:
    1. Jajka pięknie będą się obierać (nawet te świeże) jeżeli do wody w której gotujemy jajka dodamy szczyptę soli.
    2. Cebula aby przy krojeniu nie szczypała należy umyć ją gorącą wodą.
    3. Czosnek idealnie się obiera jak wrzuci się kilka ząbek do słoika i potrzęsie się nim
    4. Aby makaron lub ryż się nie sklejał dodajemy trochę oleju
    5. Sałata nie będzie tracić witamin jeżeli będziemy ją rwać a nie kroić metalowym nożem
    6. Aby zapobiec wykipieniu wody, na garnku, w którym się gotuje wystarczy położyć drewnianą łyżkę.
    7. Aby kostki lodu były przejrzyste, należy zrobić je z przegotowanej lub mineralnej wody.
    8. Jeżeli chcemy uchronić się przed pryskaniem tłuszczu na patelni wystarczy, że dodamy do niego szczyptę soli.
    9. Jeżeli przesoliliśmy zupę – wystarczy dodać do niej dwa obrane, surowe ziemniaki i zagotować ponownie.
    10. Aby obrać pomidora ze skórki wystarczy, że zanurzymy go na chwilę we wrzącej wodzie, a następnie oblejemy zimną wodą
    11.Aby szybko ubić pianę z białek, przed ubijaniem dodaj do nich szczyptę soli.
    12.

    OdpowiedzUsuń
  55. piotrek_212@op.pl

    W kuchni potrafię tylko kroić i to pod dryg żony :) Często jednak deska do krojenia ślizgała się po blacie. Moim sposobem, żeby ułatwić sobie krojenie jest podłożenie pod deskę mokrego papierowego ręcznika. Dzięki temu deska 'przykleja' się do blatu, a nasze palce są bezpieczne.

    OdpowiedzUsuń
  56. MÓJ 1. patent w kuchni na udany krem do tortu to do masy budyniowej dodaję schłodzoną margarynę lub ciasto i miksuje w robocie kuchennym dzięki schlodzonemu tluszczowi krem odrazu tężeje,lepiej nim smarować tort bo się nie rozjeżdża.2 mój patent to jak mi blacha zardzewieje smaruję ją słoniną i zostawiam na kilka godzin,potem myję i dokładnie wycieram.3 patent na marynowane mięso,marynatę przygotowuję w misce smaruję nią mięso po czym zawijam je w folię aluminiową i wkladam na noc do lodówki.

    OdpowiedzUsuń
  57. W ubiegłym roku dostałam od koleżanki wiadro dorodnych wiśni. Postanowiłam je przerobić na pyszne konfitury ależ jak szybko zgasł mój zapał gdy przypomniałam sobie, że nie mam drylownicy. Zawsze jednak w domu znajdzie się butelka piwa dla męża :) Umieszczam wiśnie na szczycie pustej butelki, miejscem po ogonku do dołu. Grubą wykałaczką ( patyczkiem do chińszczyzny, patykiem do szaszłyków) wypycham wszystkie pestki które lądują w butelce :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Dużym problemem jest w kuchni krojenie cebuli. Nikt tego nie lubi, bo zawsze powoduje łzawienie oczu. O dziwo, mało kiedy zdarza mi się przy niej płakać. Mam na to kilka patentów, które naprawdę działają:

    Podstawowa zasada - kroję przy gotującej się wodzie w garnku, od czasu do czasu ją wdychając lub latem przy otwartym oknie.
    Dodatkowo, po obraniu, cebulę przez pół godziny schładzam w lodówce.
    Używam najostrzejszego noża jaki mam, aby ją ciąć, a nie miażdżyć, a nóż co jakiś czas przepłukuję pod zimną wodą.

    agnespa@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  59. Gotowanie polubiłam całkiem niedawno (lepiej późno niż wcale) Teraz uwielbiam poznawać nowe smaki i nowe połączenia. W związku z bliskim kontaktem z kuchnią włoską, w której się zakochałam, zaczęłam eksperymentować z PIECZONĄ PAPRYKĄ. Zupy z pieczonej papryki, pieczona papryka w zalewie z oliwy z oliwek z octem balsamicznym i natką pietruszki, pieczona papryka w delikatnej octowo-oliwnej zalewie do słoików na zimę....wszystko wygląda super, poza obieraniem papryki. Płakać mi się chciało z bezsilności i marnowałam godziny na obieranie papryki ze skórki. Aż ktoś mi podpowiedział....Ą to takie proste
    WYSTARCZY ZARAZ PO WYJĘCIU PIEKARNIKA UPIECZONEJ PAPRYKI WSADZIĆ JĄ DO SZCZELNEGO WORKA I ZOSTAWIĆ DO WYSTYGNIĘCIA. Skórka z papryki schodzi wzorcowo - pomidor aż się zaczerwienił ze wstydu :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Chcesz, żeby woda, w której masz ugotować, np ryż, ziemniaki szybciej się zagotowała?Posól ją już po zagotowaniu

    Ania
    cygareta1@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  61. Sekret na udany makowiec, to idealna masa makowa:

    1.W makowcu ważny jest stosunek masy makowej i ciasta – ta pierwsza powinna dominować.
    2.Masy makowej ugotuj mak w mleku – mak wsypuje się do wrzącego mleka i gotuje na najmniejszym ogniu pół godziny.
    3.Mielenie maku – jeśli maszynka jest wyposażona w specjalne sito do maku, wystarczy zrobić to dwukrotnie, jeżeli nie – trzykrotnie. Przed zmieleniem mak musi być dokładnie osączony, by masa makowa nie była za rzadka (jeśli jest, zagęszcza się ją kaszą manną lub bułką tartą).
    4. Masę słodzi się miodem.

    smacznego

    franulka5@gazeta.pl


    OdpowiedzUsuń
  62. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  63. Pochodzę ze wsi gdzie Babcia mnie wiele nauczyła,
    wszak można powiedzieć gotowaniem i pieczeniem jako dziecko mnie dręczyła.
    Jako, że gdy rodzice byli w pracy a ona mnie wychowywała
    to zawsze w kuchni , obok niej mnie stawiała.
    Jako dziecko byłam zła, że muszę wiecznie w kuchni przesiadywać
    gdy inne dzieci mogą bawić się na podwórku i wesoło fikać ...

    Jednak... Teraz po nastu latach wiem, że chcę mojej Babuni podziękować
    bo jako żona i matka, mogę swoją rodzinę pysznościami delektować.
    A jaki ja mam swój patent związany z gotowaniem ?
    Może wydawać się Wam to dość kontrowersyjnym rozwiązaniem .

    A więc mój patent to" wiertarka zawsze w pobliżu" w razie awarii blendera,
    która w moich rękach innego znaczenia nabiera .
    Borykam się ze starymi sprzętami, więc muszę sobie radzić w sytuacjach ekstremalnych,
    i szukam zawsze najlepszych rozwiązań i działań niebanalnych .
    Kulinarne Szaleństwa odbywają się w zaciszu mojej kuchni ... I biada temu kto niezapowiedzianie tam wejdzie ;)
    I tak właśnie mój patent to wiertarka pod ręką w razie katastrofy ! Edyta, edka767@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  64. Skoro wszyscy zdradzają swoje sekrety, zdradzę i ja! :D

    Mój patent dotyczy pozbycia się woni kuchennych, wydzielających się przy gotowaniu kalafiora i brukselki.

    Wiedzę tę odziedziczyłam jeszcze z czasów studenckich, podczas pomieszkiwania w akademiku. Wonie roznoszące się z komunalnej kuchni nie zawsze przysparzały gotującemu przyjaciół, zwłaszcza gdy w grę wchodziły z natury śmierdzące potrawy.

    Smakosze kalafiora czy brukselki musieli się wykazywać niezłą inwencją twórczą przy gotowaniu, jeśli chcieli żyć w przyjaźni z bracią studencką z danego akademikowego piętra. Zabite często na amen okna korytarza nie dawały przecież szans na swobodną wentylację.

    Oto jakich metod się chwytałam, aby pozbyć się niechcianych woni kuchennych:
    KALAFIOR – Przed wrzuceniem kalafiora, do gotującej się wody dodać kawałek skórki od chleba.
    BRUKSELKA – Trzeba ją gotować w wodzie z mlekiem (1 szkl. mleka na 1 litr wody). Mleko dodatkowo uszlachetnia smak brukselki.

    I w ten oto sposób głodny student miał szansę się najeść bez obawy o lincz ze strony wrażliwych zapachowo sąsiadów :P

    aaasikkk
    grunttoprzepis@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  65. Niechciany zapach ryb:
    Zanim zacznę przygotowywać rybę nacieram ją pęczkiem zielonej pietruszki. Przed smażeniem ryby nacieram ją wilgotnymi liśćmi herbaty, a po smażeniu na świeżej patelni prażę trochę cukru co usuwa zapach smażonej ryby z domu. Natomiast aby usunąć zapach ryb z rąk myję je w osolonej wodzie. W lodówce przechowuję ryby szczelnie owinięte folią lub w szczelnych pojemnikach, dzięki temu w lodówce nie mam zapachu ryb.

    OdpowiedzUsuń
  66. A ja podziele się radą wprost od mojej babci. Aby każde ciasto po upieczeniu nie opadło, jak to się często zdarza , po upieczeniu i wyłączeniu piekarnika w jego uchylone drzwiczki wkładam drewnianą łyżkę, żeby pomału z piekarnika wychodziła para. Na pewno uda się każde nawet najtrudniejsze ciasto. Wiem co mówię, babcie zawsze mają rację

    OdpowiedzUsuń
  67. Skoro jeden, to niech będzie na biszkopt. Pisałaś, że po upieczeniu rzucasz nim o podłogę...znam, ale nie praktykuję. Ja biszkopt "traktuję" ale ...przed. Już wyjaśniam. Po wylaniu ciasta do formy, energicznie uderzam blaszką kilka razy np. o blat kuchenny, w ten sposób pozbywam się pęcherzyków powietrza, a biszkopt rośnie jak szalony...Oczywiście dodatkowo przestrzegam innych biszkoptowych zasad :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Mój "myk" zaczyna się od wyjazdów ;) Otóż w pokojach hotelowych oferowane są czepki kąpielowy. Rzadko go używam, jeśli mam potrzebę. Ale zwykle zabieram ze sobą i wykorzystuję w kuchni. Wyrabiam ciasto drożdżowe, pączki lub ciasto na pizzę w misce, na wierch misy naciągam czepek i na środku pociągam do góry. Ciasto rośnie bardzo szybko, bo ciepło nie ucieka. Dodatkowo ciasto nie wysycha z wierzchu jak pod ściereczką.

    OdpowiedzUsuń
  69. 1.Przypalone mleko
    Do przypalonego mleka należy dosypać szczyptę soli i ponownie zagotować. Mleko odzyska swój poprzedni smak i będzie się nadawać do dalszego wykorzystania.

    2. Frytki
    Frytki będą smaczniejsze i bardziej chrupiące, jeśli przed usmażeniem zanurzymy je na chwilę we wrzątku, a następnie osuszymy.

    3. Orzechy laskowe
    Orzechów laskowych nie musimy rozbijać młotkiem, ani rozgniatać dziadkiem do orzechów! Wystarczy namoczyć je na noc w wodzie, a potem wrzucić na rozgrzaną patelnią. Skorupki pękną same.

    4. Pierogi
    Jeśli przygotowujemy ciasto na pierogi, użyjmy koniecznie ciepłej wody z dodatkiem łyżki oleju. Ciasto stanie się wtedy bardziej lepkie.

    5. Kotlety
    Kotlety mielone nie będą wchłaniać tłuszczu, jeśli do mięsa dodamy kawałek startego ziemniaka.

    6. Mięso
    Nawet najtwardsze mięso zmięknie podczas gotowania, jeśli dodamy do wody łyżkę wódki.

    7. Sernik
    Sernik będzie bardziej puszysty, jeśli w połowie pieczenia wyjmiesz go na chwilę z piekarnika i ostrym nożem delikatnie oddzielisz nadzienie od brzegu. Potem natychmiast wstaw sernik z powrotem do piekarnika.

    Sernik będzie bardziej wilgotny, jeśli podczas pieczenia wstawimy na dno piekarnika naczynie z parującym wrzątkiem.

    8. Cebula
    Aby drobno pokrojona cebula nie przypaliła się i nabrała ładnego koloru, należy ją najpierw obtoczyć w mące i potem smażyć.

    9. Kurczak
    Pieczony kurczak lub kaczka będą miały apetyczną, rumianą i kruchą skórkę, jeżeli przed zakończeniem pieczenia polejemy je śmietaną wymieszaną ze sproszkowaną, czerwoną papryką i jeszcze raz na krótko wstawimy do piekarnika.

    10. Wątróbka
    Wątróbka będzie smaczniejsza i bardziej delikatna, gdy przed smażeniem włożymy ją na 2 godziny do soku pomidorowego.
    Wątróbkę smażymy po 3 minuty z każdej strony - jest wtedy miękka i soczysta. Sól dodajemy po usmażeniu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Będzie mi miło jak spotkamy się znowu. Drogi anonimie zostaw chociaż swoje imię. Wypróbowałaś/eś przepis z mojego bloga - podeślij mi zdjęcia a umieszczę go w galerii na fb.