Pieczone ziemniaki hasselback


Macie ochotę na pyszne pieczone ziemniaczki. Teraz, gdy są młode smakują najlepiej i teraz korzystać i dość często je robię. Pieczone, młode ziemniaki mają niższy indeks glikemiczny i możemy je jeść raz na jakiś czas. Możemy je także ugotować i schować do lodówki i zjeść na drugi dzień - wówczas mają także niższy indeks. 
Ja takie ziemniaki uwielbiam, podaje je z sosem jogurtowym, mięsem czy zestawem surówek. Super będą pasowały także pieczone lub gotowane na parze warzywa. Tak przygotowane ziemniaki są hitem jako dodatek do grilla. 
Można także pomiędzy nacięcia wcisnąć szynkę, cukinię, cebulkę, ser czy czosnek. Smakują wspaniale. Zapraszam i życzę smacznego. 



Składniki:

- 1,5 kg małych ziemniaków
- 3 łyżki oleju rzepakowego (Woj-Len)
- pół łyżeczki soli
- słodka i ostra papryka
- łyżeczka czosnku niedźwiedziego


Ziemniaki obieramy ze skórki. Nacinamy każdego ziemniaka tak co 2 mm nie nacinając go do końca. Ziemniaki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. 

Olej mieszamy z czosnkiem niedźwiedzim i za pomocą pędzelka smarujemy ziemniaki. Posypujemy solą i słodką oraz ostrą papryką. 

Pieczemy ziemniaki w piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 40 minut, następnie jeszcze przez 5-10 minut na funkcji termoobiegu. 

Ziemniaki podajemy z surówkami lub sosem czosnkowym lub ziołowym. 



Ciastka z migdałami


Małe, słodkie przyjemności. Uwielbiam robić takie ciasta, mają w sobie coś magicznego i działają na mnie relaksująco - podobnie jak wyrabianie ciasta drożdżowego. Wystarczy wymieszać wszystkie składniki, ulepić kulki i już. Nawet małe dziecko sobie z tym poradzi, a ile przy tym jest śmiechu i frajdy. No i fajnie się spędza wspólnie czas. Do takich ciastek możecie dodać to co lubicie - orzechy, bakalie, pokrojoną czekoladę. Macie ochotę na takie ciasteczka i kawkę, zapraszam i życzę miłego dnia. 


Składniki:

- 100 g miękkiego masła
- 100 g cukru
- 1 jajko
- 2 czubate łyżeczki kakao
- 200 g mąki pszennej
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- migdały



Do miski wkładamy masło i cukier, miksujemy mikserem. Dodajemy jajko i ponownie miksujemy. Następnie wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Mieszamy łyżką albo mikserem. 

Z masy lepimy kulki i układamy ja na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Lekko je spłaszczamy. W każde ciastko wbijamy po 2 migdały. 

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, grzanie góra-dół. 

Ciasteczka pieczemy 15 minut, przekładamy na kratkę i studzimy. Przechowujemy w zamkniętym pojemniku. 









Zupa jarzynowa z młodą kapustą


Dzień dobry moje słoneczka. Mam do was pytanie - czy lubicie w ogóle zupy ? Ja znam wiele osób, które uważają, że zupa to nie jest obiad, owszem może być podana jako posiłek, ale do tego musi być drugie danie. Ja i moje chłopaki preferujemy zupy bez mięsa, bardzo często takie robię, czasami tylko dodaje mięso np. do zupy grochowej czy do żurku kiełbasę. My zupy bardzo lubimy, wręcz kochamy i powiem wam, że w tygodniu jak pracujemy zupy jemy bardzo często. Gotuje cały gar na dwa dni, jak wracamy z pracy to tylko wystarczy ją odgrzać i już mamy gotowy obiad. Dzisiaj mam dla was pyszną, lekką zupkę z młodą kapustą i groszkiem. W sam raz na upalne dni. Poza tym zupa to jest także fajny pomysł na posiłek w pracy. Latem nawet nie trzeba za bardzo jej podgrzewać. Życzę wam smacznego i miłego dnia.


Składniki:

- pół główki młodej kapusty
- 2 litry wywaru warzywnego lub mięsnego
- kilka młodych ziemniaków
- 4 młode marchewki
- szklanka zielonego groszku
- natka pietruszki
- sól, pieprz
- 100 ml mleka
- łyżka przecieru pomidorowego
- 3 liście laurowe i kilka ziarenek pieprzu


Zagotowujemy wywar z warzyw lub mięsa. Dodajemy obraną i pokrojoną marchewkę, liście laurowe i ziarenka pieprzu. Jak marchewka się gotuje to kroimy kapustę, obieramy ziemniaki i kroimy w kostkę. Dodajemy do marchewki groszek i kapustę. Gotujemy 5 minut i dodajemy ziemniaki. Gotujemy do miękkości. 

Przyprawiamy solą, pieprzem, dodajemy mleko i przecier pomidorowy. Mieszamy. Na koniec wsypujemy pokrojoną natkę pietruszki. 





Pieczony dorsz z masłem koperkowym, pieczone ziemniaki i surówka


Dzień dobry. Pobudka, czas wstawać. I to wstawać z uśmiechem. Za oknem piękne słoneczko i to nic, że trzeba iść do pracy. W naszym codziennym życiu warto patrzeć na wiele spraw pozytywnie. Ja wiem, że każdego dnia borykamy się z wieloma problemami, wiele z nich nas po prostu przerasta, zgadzam się to ciężkie i ja też mam takie chwile, no bo kto ich nie ma. Problemy w pracy, domu czy ze zdrowiem, ciągle coś się dzieje. Ale wiecie co w tym szalonym pędzie warto się na chwilę zatrzymać i po prostu wyluzować, pozwolić sobie na chwilę oddechu i uspokoić myśli. Ja się tego uczę każdego dnia i coraz lepiej mi to wszystko wychodzi. I staram się tym moim pozytywnym podejściem zarażać wszystkich dookoła. Jeżeli znajdzie się chociaż jedna osoba, która po przeczytaniu tych słów się uśmiechnie i jej dzień będzie dzisiaj zdecydowanie lepszy, to naprawdę warto. Myśląc pozytywnie żyję się naprawdę lepiej, mimo, że każdego dnia walczymy same ze sobą i ze swoimi problemami. 
A skoro to jest blog o jedzeniu (i kilku innych rzeczach) to mam dla was propozycję na pyszny obiad. Jestem pewna, że wam zasmakuje. 
Cudownego dnia wam życzę i uśmiecham się do ciebie, i do ciebie i do ciebie też. I życzę wam smacznego. 



Składniki:

- polędwica z dorsza (500 g)
- 2 łyżki masła
- ząbek czosnku
- 2 łyżki świeżego, posiekanego koperku
- skórka starta z połowy cytryny
- sól, pieprz

- 1 kg ziemniaków
- 1 łyżka oleju
- sól
- posiekany świeży tymianek
- duża czerwona cebula

- pół główki kapusty pekińskiej
- szczypiorek
- 6 rzodkiewek
- łodyga selera naciowego
- 3 ogórki kiszone
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka wody
- pół łyżeczki musztardy
- pół łyżeczki miodu
- sól, pieprz


Masło ucieramy w moździerzu z wyciśniętym ząbkiem czosnku, posiekanym koperkiem, skórką z cytryny. Polędwicę z dorsza przyprawiamy solą i pieprzem, układamy na talerzu i nacieramy je masłem.

Ziemniaki obieramy i kroimy je na kawałki. Przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Polewamy olejem i posypujemy solą i świeżym tymiankiem, mieszamy. Cebulę obieramy i kroimy w grubsze plastry, układamy na ziemniakach.
Pieczemy w 200 stopniach przez 30 minut, grzanie góra-dół.

Przygotowujemy surówkę - kapustę kroimy na kawałki, dodajemy pokrojoną w plasterki rzodkiewkę, ogórki kiszone pokrojone w kostkę, szczypiorek oraz pokrojony w paski seler naciowy.
W kubeczku mieszamy olej z wodą, musztardą, miodem, solą i pieprzem, dodajemy do surówki i mieszamy.

Po 30 minutach pieczenia do ziemniaków dodajemy dorsza i pieczemy jeszcze przez 15 minut.

Przekładamy ziemniaki na talerze, układamy dorsza i podajemy z surówką.



Wpis powstał przy współpracy z marką AGROS

Śniadanie - niski indeks glikemiczny - gofry owsiane i jajecznica


Dzień dobry kochani. Tak sobie pomyślałam, że będę także tu na blogu zamieszczać takie proste pomysły na śniadania, obiady czy kolację z niskim indeksem glikemicznym. Tak jak zapewne wiecie, bo już o tym mówiłam, że borykam się z insulinoopornością i jem posiłki komponowane na zasadach niskiego indeksu glikemicznego. Powiem wam, że to naprawdę działa. Czuję się znacznie lepiej, nie mam takich ataków i tzw zjazdów. No i waga nie idzie w górę a sobie powoli idzie w dół. Na początku skupiłam się tylko na swoim organizmie - co mi szkodzi a co służy. Wsłuchałam się w jego potrzeby. Każdy z nas jest inny i po prostu trzeba się obserwować - ja nawet pisałam na kartce jakie produkty mi nie służą i po jakich czułam się gorzej. To wymaga czasu, ale jest naprawdę przydatne. Tak więc może to komuś pomoże i ułatwi komponowanie posiłków na co dzień. Nie będą to posiłki skomplikowane bo ja lubię prostą a pyszną kuchnię, będą przykładowe zwykłe kanapki, z czym je zrobić, będą obiady, posiłki do pracy i różne inne dania. Ostatnio dostaje właśnie od was dużo pytać dotyczących mojego sposobu odżywiania, dość dużo pokazuje na moim instagramie. Tam was także zapraszam. Jeżeli macie jakieś pytania, prośby czy sugestię - piszcie śmiało. 
A teraz już zapraszam was na śniadanko i życzę cudownego dnia. 



- gofry owsiane - przepis znajdziecie tutaj
- jajecznica - 2 jajka, łyżka masła, sól, pieprz
- pomidorki koktajlowe
- kiełki brokuła

Rozgrzewamy patelnię. Dodajemy masło i wlewamy rozbełtane jajka. Przyprawiamy solą i pieprzem. Smażymy na małym ogniu mieszając łopatką. Jak już jajka się zetną to przekładamy na talerz. Podajemy z gofrem owsianym (mi wystarczył jeden ale możecie zjeść więcej) i kiełkami brokuła, pomidorkami koktajlowymi. 
Oczywiście ja do tego piję kawę ze spienionym mlekiem. 




Drożdżówki z truskawkami i kruszonką


Dzień dobry słoneczka, ale dzisiaj jest piękny dzień. Poranek zaczęłam dość wcześnie i z uśmiechem. Przygotowałam śniadanko i zjedliśmy je wspólnie z mężusiem, który ma dzisiaj urodzinki. Potem kawka i takie pyszne drożdżówki z truskawkami i kruszonką. Wyszły obłędne w smaku i zrobię je jeszcze w następnym tygodniu. Trzeba korzystać póki są truskawki, a w zasadzie potem można je zrobić z innymi owocami. Pogoda cudna, poranek słoneczny i taki rześki i nie ma dzisiaj być aż takich upałów. Jakie macie plany na sobotę ? my weekend spędzamy razem, rodzinnie. Jutro mamy gości a dzisiaj cieszymy się sobą. A wracając do drożdżówek to polecam wam ten przepis, robię go już od lat i wychodzą z niego pyszne buły, zawsze się udają. Z całego serca polecam. Życzę wam cudownej soboty, uśmiechu i radości. 



Składniki:

ciasto
- 600 g mąki pszennej
- 40 g świeżych drożdży
- szczypta soli
- 2 jajka + 1 żółtko
- 100 g cukru
- 100 g masła
- 250 g mleka

dodatkowo - 400 g truskawek

kruszonka
- 50 g masła
- 80 g mąki
- 60 g cukru


Do miski wkruszamy drożdże i dodajemy łyżkę cukru, rozcieramy je łyżką tak długo, aż zrobią się płynne. Dodajemy ciepłe mleko (max 37 stopni) i łyżkę mąki. Mieszamy i zostawiamy na 15 minut. Masło podgrzewamy w garnuszku, aż się rozpuści i studzimy. Następnie do miski wsypujemy mąkę, szczyptę soli, cukier i mąkę oraz dodajemy jajka i żółtko, roztopione masło. Wlewamy rozczyn drożdżowy. Białko zostawiamy do posmarowania bułek przed upieczeniem. 

Wyrabiamy ciasto ręcznie lub za pomocą miksera z hakiem. Przykrywamy ciasto ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 1,5 godziny. 

Blaszkę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia. Z ciasta formujemy 16 kulek i układamy je na blaszce, lekko je spłaszczamy. Zostawiamy je na 30 minut do wyrośnięcia. 

Truskawki kroimy na kawałki, przygotowujemy kruszonkę - masło, cukier i mąkę rozcieramy w palcach, aż składniki się połączą. 

Następnie w każdej bułce szklanką robimy na środku wgłębienie do samego dołu, smarujemy całość rozbełtanym białkiem i układamy truskawki i posypujemy kruszonką. 

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy drożdżówki przez 25 minut. Bułki po upieczeniu wyciągamy z piekarnika, zostawiamy je na chwilę, aby przestygły. Następnie rozdzielamy je i układamy na kratce, aby całkowicie przestygły. 

Przechowujemy w zamkniętym pojemniku. 
Smacznego.









Gofry z płatków owsianych


Witam was moje słoneczka. No w końcu usiadłam i popracowałam troszku na blogu, narobiły mi się małe zaległości, ale wszystko do ogarnięcia. Dzisiaj dzień wolny i w zasadzie odpoczywamy - pracujemy w domu. Za oknem skwar - istna patelnia i jest ponad 35 stopni. Nie idzie wytrzymać. Myślałam, że popada bo naszły chmury, pogrzmiało, ale przeszło wszystko bokiem. A deszcz jest tak potrzebny, bo sucho strasznie. Wczoraj kombinowałam z goframi, zresztą możecie sobie zobaczyć na moim instagramie - tam też dzisiaj królują gofry twarogowe. A ja mam tutaj dla was gofry z płatków owsianych. Powiem wam, że wyszły tak pyszne, że będę j robiła częściej i wykorzystywała do posiłków. Gofry mają niski indeks glikemiczny i można je podawać zamiast chleba z różnymi dodatkami. Ja nawet zamroziłam kilka na próbę i wyciągnę za kilka dni i zobaczę jak się sprawdzą, ale myślę, że będzie ok. Na śniadanie, na kolację, na obiad czy posiłek w pracy. Spróbujcie koniecznie takiej wersji gofrów. 
Życzę wam cudownego popołudnia i wieczorku i smacznego. 


Składniki:

- 150 g płatków owsianych
- 100 ml mleka
- 100 ml wody
- 2 jajka
- 40 g erytrytolu lub cukru
- szczypta soli


Do miski wsypujemy płatki owsiane i wlewamy mleko, wodę, dodajemy jajka, erytrytol (w przypadku, gdy nie macie problemów z insulinoopornością czy cukrzycą możecie dać inny cukier) oraz sól. Wszystko razem mieszamy i odstawiamy na około godzinę, aby płatki napęczniały.

Rozgrzewamy gofrownicę. Lekko smarujemy ją olejem i nakładamy porcję masy, nie dodawajcie jej za dużo bo płatki podczas pieczenia jeszcze pęcznieją, rozłóżcie ją po całej powierzchni ale płasko. Pieczemy gofry na rumiano. 

Jeżeli chcecie gofry zrobić w wersji wytrawnej nie dodawajcie erytrytolu. 

Upieczone gofry układamy na kratce, aby wystygły. Przechowujemy w lodówce. Podajemy z owocami, jogurtem, twarogiem. 



Chłodnik buraczkowy


Chłodnik - uwielbiam podawać na obiad w takie upalne dni. Poza tym, że świetnie syci i chłodzi - smakuje obłędnie i bardzo szybko się go robi. U mnie dzisiaj taka wersja ekspresowa, która powstała jak wróciłam z pracy. Miałam upieczone już buraki, często je piekę i przechowuje w lodówce, korzystam jak mi są potrzebne, właśnie do zup, sałatek czy tak na obiad jako dodatek. Poza tym pieczone buraki mogą jeść osoby z insulinoopornością, bo pieczone buraki mają niższy indeks glikemiczny (dodatkowo po upieczeniu przechowujemy, schładzamy je w lodówce). Spróbujcie koniecznie. Jeżeli chcecie wersję bez buraków to dodajcie więcej ogórka i rzodkiewki. Będzie równie pysznie. 
Pozdrawiam i życzę wam cudownego dnia i chłodu, bo te upały coś nie chcą odpuścić. 



Składniki:

- 2 upieczone buraki (około 500 g)
- 1 zielony ogórek długi
- 5 rzodkiewek
- 2 garście szczypiorku
- koperek
- łyżeczka soku z cytryny
- 1 l maślanki
- 400 ml jogurtu naturalnego
- sól, pieprz


Buraki ścieramy na tarce na dużych oczkach - ja użyłam pieczonych buraków, piekę je dość często i przechowuje w lodówce i korzystam jak mam potrzebę, jak upiec buraki przeczytacie tutaj

Ogórka obieramy ze skórki i razem z rzodkiewkami ścieramy na tarce na dużych oczkach, dodajemy do buraków. Dodajemy pokrojony szczypior i koperek, wlewamy maślankę i jogurt. Mieszamy i przyprawiamy solą, pieprzem i sokiem z cytryny. 

Chłodnik jemy od razu lub chowamy do lodówki, podajemy z chlebem, jajkiem lub pieczonymi ziemniakami. 



"Śniadanka z czterech stron świata" recenzja książki


Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia i to symbol wszelkiego początku. Wstajemy, przygotowujemy śniadanie i to tylko od nas zależy jak zaczniemy ten dzień. Zadbajmy o to, aby śniadanie było pożywne, zdrowe, pyszne - wówczas nasz dzień z pewnością będzie udany. Nauczmy się poświęcać codziennemu śniadaniu nieco uwagi, znajdźmy w tym porannym pędzie czas na poranny posiłek i zjedzmy go w spokoju, wspólnie. 
Ja nie wyobrażam sobie już początku dnia bez pysznego śniadania, tak wstaję wcześniej, aby mieć czas go przygotować i zjeść. Lubię o poranku mieć chwilkę dla siebie, dla rodziny. To takie wspaniałe, wspólne chwile, rozmowy, śmiechy, potem mój dzień wygląda naprawdę fajnie. 





Książka "Śniadanka z czterech stron świata" to kulinarna podróż po różnych krajach. Bo śniadanie celebruję się wszędzie. Są różne przyzwyczajenia i smaki, ale wszystkich łączy jedno - miłość i radość jedzenia. Bo śniadanie to prawdziwa przyjemność. Autorka książki Venassa Lewis stworzyła książkę, która naprawdę zachwyca - bogactwem przepisów, prostych i różnorodnych a także fotografią. Te zdjęcia z dziećmi są po prostu urocze. Jest jeden stół a tak różne potrawy i smaki, ale przecież cały świat skupia się wokół jedzenia przy stole. 





Jak zacząć każdy dzień - od pysznego śniadania. Książkę możemy traktować jako taki poradnik, który nam w tym pomoże. Jednego dnia owsianka, innego kluski czy kanapki, a może ciasto. Na co masz tylko ochotę, biegnij do kuchni i działaj. Bo warto dobrze i z uśmiechem zacząć dzień. Poznaj zwyczaje panujące w innych krajach, poznaj ich smaki. 




Tytuł - "Śniadanka z czterech stron świata"
Autor - Vanessa Lewis
Twarda oprawa, stron  160
Cena 49,90 zł
TaniaKsiążka

Gołąbki z kaszą, ryżem i mięsem


Bardzo lubię jeść gołąbki, ale jakoś tak nie za bardzo lubię je robić. Ale jak jest młoda kapusta to korzystam i robię z uśmiechem, bo sparzenie liści trwa sekundę i tak naprawdę za dużo się nie napracuje, poza tym gołąbki piekę w piekarniku. Jak już się rozpędzę to robię większą ilość i gołąbki mrożę na potem. Potem wykorzystuje je na szybki obiad, zazwyczaj w tygodniu jak pracujemy i nie mam za bardzo czasu na długie stanie przy garnkach. Ostatnio zrobiłam gołąbki z mięsem i dodałam do niego kaszę i ryż. Powiem wam, że wyszły naprawdę pyszne. To kto ma ochotę na gołąbki, zapraszam na obiadek i życzę miłego dnia. 



Składniki:

- łyżeczka soli himalajskiej
- łyżeczka masła
- 100 g ryżu jaśminowego
- główka młodej kapusty
- 500 g mięsa mielonego drobiowego
- sól, pieprz
- pęczek zielonej pietruszki


Z kapusty wycinamy głąb od środka. W dużym garnku gotujemy wodę i wkładamy kapustę, aby sparzyć liście, które po chwili zdejmujemy i odkładamy. Z liści ścinamy zgrubiałą część - z głównego nerwa.

Kaszę jęczmienną z soczewicą, pomidorami i czosnkiem niedźwiedzim wsypujemy do wody, dodajemy od razu ryż, sól i masło. Gotujemy na małym ogniu, aż kasza i ryż zrobią się miękkie. 

Do miski wkładamy mięso mielone, przyprawiamy solą i pieprzem, dodajemy ugotowaną kaszę z ryżem, dodajemy posiekaną natkę pietruszki i mieszamy. 

Na każdy liść kapusty nakładamy porcję farszu i zawijamy. Gołąbki układamy w naczyniu do zapiekania, ja mam takie z pokrywką. Pieczemy 45 minut w temperaturze 200 stopni, pod koniec pieczenia (tak 15 minut) zdejmujemy pokrywkę i pieczemy bez. 

Gołąbki podajemy same, z chlebem lub ziemniakami. Możemy także zrobić sos pomidorowy lub pieczarkowy. 
Smacznego. 





Śmietanowiec na zimno z truskawkami


Dzień dobry słoneczka. Jak tam mija wasz weekend. Mój naprawdę super, wczoraj oczywiście było jak zawsze sprzątanie i gotowanie, zrobiłam drożdżówki z truskawkami i kruszonką i także ciacho na zimno. Dla mnie to takie wspomnienie z lat dzieciństwa - moja mama bardzo często nam robiłam takiego śmietanowca, ale najczęściej z galaretkami. Ja zrobiłam z truskawkami, trzeba korzystać póki jeszcze są. Ja już sporą ich ilość zamroziłam i czekam teraz na czereśnie. Ciacho jest łatwe i szybkie do zrobienia, trzeba tylko poczekać, aż stężeje w lodówce. Najlepiej je zrobić wieczorem a na drugi dzień zjeść do kawki. 
Życzę wam cudownej niedzieli, słoneczka i rodzinnego ciepła. No i zapraszam na ciacho. 

Składniki:

- 1000 ml śmietany 18%
- 20 g żelatyny
- 150 g cukru
- 500 g truskawek
- kilka herbatników kakaowych na dno blaszki
- łyżka masła do wysmarowania formy
- garść listków świeżej mięty
- kilka bez

Do miski przelewamy śmietanę i dodajemy cukier, mieszamy. Żelatynę namaczamy w 100 ml zimnej wody, mieszamy i odstawiamy na 20 minut. 

Formę smarujemy masłem i dno wykładamy herbatnikami. Truskawki myjemy, usuwamy szypułki i kroimy na kawałki. Miętę drobno siekamy, kilka listków zostawiamy do dekoracji.

Do garna wlewamy wodę i zagotowujemy, wstawiamy miskę z żelatyną i chwilkę gotujemy, aż żelatyna się rozpuści, następnie wkładamy miskę na chwilkę do zimnej wody, aby żelatyna się ciut schłodziła. 
Do śmietany wlewamy żelatynę i mieszamy. Dodajemy pokrojone truskawki (200 g zostawiamy do dekoracji) i posiekaną miętę, mieszamy i masę wylewamy na herbatniki. 

Na wierzchu układamy resztę truskawek, dekorujemy bezami i listkami świeżej mięty. Ciasto schładzamy w lodówce. 

Smacznego.



"Sztuka gotowania" recenzja książki


To kolejna książka, którą można nazwać arcydziełem - tak samo jak pierwszą książkę "Leksykon smaków" Niki Segnit. Autorka światowego bestsellera wydała właśnie kolejne dzieło "Sztuka gotowania" i już od pierwszych jej stron wiem, że to książka, którą powinien mieć każdy i z niej korzystać. 
To niezwykła podróż po świecie smaków i aromatów, to odkrywanie nieznanych kulinarnych krain. Tak jak poprzednia książka, ta również jest napisana swobodnym stylem i lekkością. 




"Sztuka gotowania" zostałam podzielona na 12 rozdziałów:
- pieczywo
- chleb kukurydziany, polenta i gnocchi
- luźne ciasto
- zasmażka
- wywary, zupy i potrawki
- orzechy
- ciasta i ciasteczka
- czekolada
- cukier
- custard
- sosy
- gęste ciasto
Jest również wstęp i kilka słów na temat samej nauki gotowania.




Podstawą tej książki jest zbiór 77 podstawowych przepisów, których opanowanie pozwoli nam na szaleństwa w kuchni, tworzenie, próbowanie, własną improwizację. I powiem wam, że bardzo mi się podoba podejście autorki do gotowania, zastępuje ona różne składniki innymi, zamiast mąki do chleba dodaje przecier jabłkowy, dzieli się z nami bardzo dużą dawką wiedzy i przeplata to wszystko osobistymi historiami. Czytając tą książkę wybieramy się w podróż i wcale nie mamy ochoty z niej wracać. Przechodząc kolejne jej etapy mamy możliwość zrozumienia sztuki kulinarnej od podszewki i nabieramy pewności w kuchni. Przepisy zawarte w książce pomogą nam stać się prawdziwymi mistrzami i działać w kuchni.





Zgłębiając wiedzę z książki dowiesz się jak bawić się smakiem, jak gotować bez z góry ustalonych proporcji, nauczysz się zamieniać składniki i tworzyć własne wersje dań. To naprawdę nie jest takie trudne, trzeba tylko znać podstawy. 




Tytuł - "Sztuka gotowania"
Autor - Niki Segnit
Twarda oprawa, stron 624
Cena - 69,99 zł
Wydawnictwo Buchmann

Herbatnik - porozmawiajmy o herbacie


Dzień dobry słoneczka. Chciałabym was dzisiaj zabrać do herbacianego świata, świata pełnego smaku i aromatu. Bo na herbatę, dobrą herbatę jest zawsze czas. 
Ja jestem miłośniczką kawy i to ogromną, jednakże nie mniej kocham herbaty i piję je codziennie. Nie lubię słodkich napoi, gazowanych specyfików - wybieram wodę, kawę i właśnie herbatę. Bo herbata ma w sobie coś magicznego i picie jej sprawi mi prawdziwą przyjemność. Zimą ogrzewa i sprawia, że nawet najgorszy wieczór może być cudowny, latem orzeźwia i chłodzi, umila czas spędzony z najbliższymi lub pozwala mi pomyśleć i pobyć sama ze sobą. 
Jest tak wiele rodzajów herbaty i gdybym miała wybrać tylko jeden - nie umiałabym się zdecydować. Przy wyborze herbaty kieruje się moim samopoczuciem, pragnieniem i zapachem a czasami samym wyglądem herbaty. Bo ten bywa bardzo interesujący.

Parząc herbatę warto wiedzieć jaką temperaturę powinna mieć woda - herbatę zieloną i białą najlepiej parzyć wodą o temperaturze 60-80 stopni, często można ją zalewać wielokrotnie. 
Ciekawostką jest fakt, że najlepsze działanie pobudzające ma herbata krótko parzona (do 3 minut), ponieważ wtedy przedostaje się najwięcej kofeiny. Dłuższy czas parzenia sprawia, że herbata nabiera właściwości uspokajających. Czy wiecie, że liście herbaty mogą zawierać znacznie więcej kofeiny niż ziarna kawy ? ja do niedawna jeszcze nawet o tym nie wiedziałam, byłam wręcz pewna, że to kawa wiedzie prym, a tu taka niespodzianka. 

A jakie w ogóle mamy rodzaje herbaty ? jest herbata czarna, biała, zielona i czerwona. Czy wiecie, że najstarsze rodzaje herbaty mają ponad 1700 lat ?
Warto jeszcze wspomnieć dlaczego w ogóle warto pić herbatę. Oprócz jej walorów smakowych ma jeszcze inne właściwości - jedną z nich jest to, że zawarte w herbacie flawonoidy opóźniają procesy starzenia, tak więc herbata działa na nas odmładzająco. Teraz pijąc herbatę wyobraźcie sobie, że jesteście na jakimś super zabiegu w spa i będziecie wyglądać rewelacyjnie, hihi można i tak co nie. Ale tak na serio herbata naprawdę nam w tym pomaga. Dodatkowo picie herbaty wspomaga ochronę przed miażdżycą i zawałem serca, obniża poziom cholesterolu. Herbata pomaga przy owrzodzeniach i chorobach grzybiczych, bardzo często jest jednym ze składników kosmetyków, zwłaszcza ta zielona. Herbata dodaje sił i energii, poprawia nastrój i naszą koncentrację, usuwa senność. Czy jeszcze potrzebujesz więcej zachęty, aby pić herbatę ? naprawdę to wspaniały wspomagacz. Należy jednak pamiętać, że tak jak kawy nie można jej pić w nadmiarze, nie powinno się jej pić do posiłku bo może utrudniać wchłanianie się żelaza z pożywienia. Jak to się mówi, wszystko z umiarem. 




Ale dość już tej teorii. Teraz przejdźmy do herbatnika. Takie cudo stworzyła Martyna z Lajtowa mama living. Nie wiem czy pamiętacie jej przyprawniki, było o nich także na blogu. A teraz mamy nowość - fiolki pełne różnego rodzaju herbat. Herbatnik wygląda po prostu pięknie, ja uwielbiam takie dodatki do kuchni i lubię mieć wszystko pod ręką. Dostępnych jest osiem herbat zamkniętych w szklanych fiolkach, w drewnianym stojaku. Świetny pomysł i tu należą się Martynie wielkie brawa za pomysł i sam produkt. To również wspaniały pomysł na prezent. Dodatkowo możecie otrzymać także zapas wszystkich dostępnych herbat. Zajrzyjcie na stronę i sami zobaczcie. Ja z całego serca polecam. 





Wszystkie herbaty spróbowałam i wszystkie mi smakują. Moją ulubioną jest herbata Mango Twist - smakuje po prostu obłędnie. Zalewam ją teraz gorącą wodą, przelewam do dzbanka i uzupełniam zimną wodą i dodaje kostki lodu. Świetnie chłodzi i orzeźwia podczas tych upałów. 


Składniki: mango (44%), ananas, jabłko, pomarańcza kwiat słonecznika, nagietek, kwiat granatu, aromat.
Kraj pochodzenia: Tajlandia
Rodzaj: owocowa
Sposób przygotowania: zalać wodą o temperaturze 100°C, parzyć przez 5-8 minut.



Równie pyszna jest czerwona herbata Houdini - PU-ERH, którą pije zarówno na ciepło jak i na zimno. Rewelacyjnie gasi pragnienie. 


Składniki: herbata pu-erh, jabłko, goji, pomarańcza liofilizowana, aromat, chili, kwiat granatu.
Sposób przygotowania: zalać wodą o temperaturze 100°C, parzyć przez 2-3minuty.
Kraj pochodzenia: Chiny




 Zapraszam was na herbatkę.