Porozmawiajmy - zespół policystycznych jajników część piąta - witaminy i składniki mineralne


Kochani jestem tak jak co tydzień z naszym cyklem postów dotyczących policystycznych jajników. Tydzień był bardzo intensywny i zwariowany, już myślałam, że nie zdążę, ale się udało. Dzisiaj porozmawiamy o diecie i przyjrzymy się bliżej witaminom i składnikom mineralnym. Jakie są nam potrzebne i gdzie ich szukać. I tutaj oddaje głos Ewelince, która po raz kolejny przygotowała dla was materiał. Ewelina Tabaczar tak jak już pisałam wcześniej jest dietetykiem i serdecznie was zapraszam na jej stronę Dietifit
Miłej lektury.

Opracowanie Ewelina Tabaczar, dietetyk.

Zespół policystycznych jajników – dieta, cz. 3

W zespole policystycznych jajników odpowiednia ilość witamin i składników mineralnych spożywanych wraz z posiłkami jest bardzo ważna. Pozytywną rolę odgrywają tutaj antyoksydanty, które eliminują wolne rodniki. 
Niektóre witaminy i składniki mineralne będą wpływały na płodność, na prawidłowy przebieg owulacji oraz zachowanie prawidłowości cyklu menstruacyjnego u kobiet czy też odpowiednie utrzymanie progesteronu we krwi.

Cenne witaminy w PCOS.

Należy tu zwrócić szczególną uwagę na antyoksydanty, takie jak: witamina A, witamina C, witamina E oraz cynk i selen. Najcenniejszym źródłem witaminy C są surowe warzywa i owoce. 
Te drugie powinny jednak być wybierane z niskim indeksem glikemicznym.
W diecie powinny znaleźć się więc owoce jagodowe, cytrusy, natka pietruszki czy papryka. Kolejnym ważnym antyoksydantem jest witamina E którą znajdziemy w olejach, oliwie
z oliwek, pistacjach, migdałach, nasionach słonecznika i sezamu, a także w pestkach dyni. Sięgając po czerwone, pomarańczowe, żółte i ciemnozielone warzywa i owoce dostarczymy β-karotenu. Pamiętajmy także o witaminie B
która jest odpowiedzialna za utrzymanie prawidłowego stężenia progesteronu a znajdziemy ją w pełnoziarnistych produktach zbożowych, jajach, rybach, awokado i warzywach liściastych.

Czy należy suplementować witaminę D?

Witamina D wytwarzana jest w skórze i zależy od wielu czynników takich jak: szerokość geograficzna, warunki atmosferyczne, pora roku, sposób ubierania się czy stosowanie kremów z filtrem UV, które to mogą zmniejszać wytwarzanie witaminy D. Ponadto witaminę D znajdziemy w takich produktach jak: mleko, masło czy tłuste ryby wśród których najcenniejsze będą: makrela, tuńczyk, łosoś, sardynki. Wykazano, że połączenie niedoboru witaminy D i niedoboru wapnia może odpowiadać w znaczący sposób na zaburzenia miesiączkowania w PCOS. Aby zapobiegać niedoborom zaleca się suplementację witaminy D dla dorosłych od 1500-2000 IU, jednak najpierw warto wykonać badania w tym kierunku.

Ważne składniki mineralne w diecie.

Podczas komponowania diety należy wziąć pod uwagę produkty bogate w selen, miedź
i cynk. Wykazano bowiem że selen pomaga w eliminowaniu wolnych rodnikach a źródłem tego pierwiastka są produkty zbożowe, owoce morza, jaja, drożdże, pomidory, szparagi, brokuły i orzechy, przede wszystkim orzechy brazylijskie (należy zwrócić tu uwagę na źródło pochodzenia). Jeśli w diecie znajdzie się odpowiednia ilość wyżej wymienionych witamin, czyli witaminy A, C i E wówczas biodostępność selenu wzrasta. Z kolei cynk uważany jest za silny przeciwutleniacz, który może zapobiegać hiperglikemii wywołanej nadprodukcją wolnych rodników. Obecność cynku zwiększa wrażliwość komórek na insulinę, reguluje glikemię. Pierwiastek ten znajdziemy w pieczywie ciemnym, kaszy gryczanej, suchych nasionach roślin strączkowych, owocach morza, mięsie i podrobach. W wielu przypadkach suplementacja cynkiem jest niezbędna, jednak musi być poprzedzona konsultacją z lekarzem i musi zostać stwierdzony niedobór.
Odpowiednio skomponowana dieta pod względem zawartości składników odżywczych, mineralnych oraz odpowiednia podaż witamin może korzystnie wpływać na płodność kobiet.

Literatura:
Brzozowska M., Karowicz-Bilińska A., Rola niedoboru witaminy D w patofizjologii zaburzeń występujących w zespole policystycznych jajników, Ginekol Pol. 2013, 84 456-460.
Hajduk M., Wpływ wybranych składników pokarmowych na funkcjonowanie układu rozrodczego u kobiet, Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii 2013, tom 9, nr 1
Mońka I., Wiechuła D., Znaczenie cynku dla organizmu ludzkiego w aspekcie suplementacji tego pierwiastka, Ann. Acad. Med. Siles. (online) 2017; 71: 314–325
Ostrowska L., Karecka U., Wpływ diety i aktywności fizycznej na płodność kobiet, Medycyna Ogólna i Nauki o Zdrowiu, 2017, Tom 23, Nr 1, 51–56
Szostak-Węgierek D., Sposób żywienia a płodność, Medycyna Wieku Rozwojowego, 2011, XV, 4
www.mp.pl



W sumie to chyba nic już nie trzeba dodawać. Ewelina opisała wszystko bardzo dokładnie i warto się przyjrzeć naszej diecie czy, aby na pewno dostarczamy organizmowi tego co nam potrzeba.
Ja na co dzień łykam magnez, robię sobie także kurację witaminą B12 oraz witaminą D3. Mam taką w kropelkach i jest ona na receptę tak samo jak witamina B12. Nie wierzę w te wszystkie suplementy diety, które możemy kupić w aptece, jest tego naprawdę mnóstwo i ja uważam, że w wielu przypadkach nic nam to nie pomaga, bo suplement diety to nie lek. i tak naprawdę, aby stworzyć suplement i puścić go w obrót nie trzeba wykonywać jakiś badań i to jest najgorsze. Nasz rynek zalała fala cudownych suplementów na wszystko i my bardzo często kupujemy i łykamy tony takich specyfików. To straszne. Ja wierzę tylko w sprawdzone leki i to też staram się ich unikać i ograniczać do minimum. Wszystko warto robić z głową i zdrowym rozsądkiem, bo lekarze teraz przepisują tabletki na wszystko dosłownie, nawet nie zlecą badań a leki jak najbardziej. 
A wiele witamin i składników mineralnych znajdziemy po prostu w pożywieniu, trzeba tylko wiedzieć, gdzie ich szukać. 

Chciałabym także bardzo, ale to bardzo podziękować za pomoc w tworzeniu tych postów, Ewelina zgodziła się na taką pomoc całkowicie bezinteresownie. I ja takich ludzi bardzo cenię i doceniam to, że chcą poświęcić swój czas dla innych. Ewelinko jesteś wspaniałą osobą i bardzo się cieszę, że ze mną jesteś. 

CZĘŚĆ PIERWSZA

CZĘŚĆ DRUGA

CZĘŚĆ TRZECIA

CZĘŚĆ CZWARTA

Szarlotka sypana


Uwielbiam jesień, która u mnie pachnie jabłkami i cynamonem, pachnie domowym ciastem. Taką szarlotkę robiło się u nas w domu bardzo często, jest bardzo łatwa do przygotowania i szybka. Naprawdę każdy sobie z nią poradzi bez problemu. A jak smakuje, mniam, podana jeszcze na ciepło z lodami. Mówię wam wspaniały smak. Koniecznie ją zróbcie dla swojej rodzinki. Z pewnością będą zadowoleni. Ja zrobiłam tą szarlotkę wczoraj wieczorem po powrocie z Warszawy z warsztatów. Mamy dzisiaj do kawki coś pysznego. A warsztaty były naprawdę świetne, ciekawe i pyszne. Będzie niedługo relacja na blogu. 
Jesienna aura wręcz wymaga od nas domowego, pysznego ciasta, zapachu unoszącego się po całym domu a i klatce schodowej. To wywołuje w nas radość i takie uczucie szczęścia. 
To ja zapraszam was na kawałek szarlotki i życzę cudownego dnia.


Składniki:

- 180 g mąki orkiszowej jasnej
- 200 g kaszy manny
- 150 g cukru
- 2 kg jabłek
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 200 g zimnego masła
- 2 łyżeczki cynamonu


Do miski wsypujemy mąkę orkiszową, kaszę manną, cukier, proszek do pieczenia oraz 1 łyżeczkę cynamonu. Wszystko razem mieszamy i dzielimy na trzy części.

Jabłka obieramy i ścieramy na tarce na dużych oczkach.

Tortownicę (średnica 26 cm) wykładamy papierem do pieczenia (tylko spód). Następnie wysypujemy 1/3 część składników sypkich, układamy połowę jabłek i posypujemy cynamonem, następnie posypujemy kolejną 1/3 częścią sypkich składników i układamy resztę jabłek i posypujemy cynamonem. Na koniec wysypujemy ostatnią część sypkich składników i ścieramy na wierzch na tarce na grubych oczkach zimne masło.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni, grzanie góra-dół i pieczemy przez 60 minut. Pod kratkę z blaszką warto włożyć blaszkę, aby sok, który może się wydobyć z blaszki lub masło nie kapało bezpośrednio na płytę piekarnika.

Po upieczeniu odstawiamy, aby ciasto nieco przestygło. Możemy podawać jeszcze na ciepło z gałką lodów.



Pasta z ciecierzycy


Dzień dobry słoneczka. Witam się z wami w piąteczek. Nie wiem jak u was, ale tutaj pogoda taka sobie i cieszę się, że już niedługo zaczynamy weekend. Ja jutro jadę do Warszawy na warsztaty, więc muszę wstać raniutko, ale to sobie w niedziele poleniuchuje troszkę. 
A dzisiaj zapraszam was na pyszną pastę z ciecierzycy. Ja bardzo lubię różnego rodzaju pasty i bardzo często je robię na kanapki czy na rożne spotkania ze znajomymi. 
Ciecierzyca jest bardzo bogata w białko, zapobiega zaparciom, sprzyja odchudzaniu, obniża ciśnienie krwi i cholesterol. Zawiera także witaminy C, B12, K, A, wapń, żelazo, magnez, potas. Tak więc sami widzicie, że naprawdę warto ją wprowadzić w codziennej diecie i jeść na zdrowie. Można ją wykorzystać naprawdę na wiele sposobów. Poniżej kilka z nich:


Składniki:

- 200 g ciecierzycy (użyłam gotowej ze słoika)
- 8 pomidorów suszonych w oleju
- 6 kaparów 
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- łyżka oleju z pomidorów


Do miski wkładamy odsączoną i przepłukaną pod bieżącą wodą ciecierzycę. Dodajemy 5 pomidorów, kapary, czosnek i olej z pomidorów. Wszystko razem miksujemy blenderem.

Pozostałe pomidory drobno kroimy. Pastę przyprawiamy solą i pieprzem i dodajemy pokrojone pomidory. Przekładamy do pojemnika i przechowujemy w lodówce. 



Placki z kaszy jaglanej


Dzień dobry słoneczka. Brrr jakie te poranki są już zimne. Ale ogólnie pogoda dopisuje, świeci słoneczko, ale pogoda jest zdradliwa - trzeba się bardzo ciepło ubierać. A u mnie na śniadanko pyszne placki na śniadanie, placki z kaszy jaglanej. Takie placuchy są świetnym pomysłem na przemycenie kaszy dla osób, które nie za bardzo ją lubią, dla dzieci - jestem pewna, że im posmakują. Można je zabrać ze sobą do pracy lub zabrać w podróż lub na wycieczkę. Spróbujcie koniecznie jakie są pyszne. 
Ja uciekam do pracy, czeka mnie dzisiaj bardzo pracowity dzień, życzę wam cudownej środy. 


Składniki:

- opakowanie kaszy jaglanej z żurawiną, siemieniem lnianym i migdałami SYS
- 2 jajka
- olej do smażenia


Kaszę jaglaną gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Po ugotowaniu kaszę studzimy. 

Następnie dodajemy 2 jajka i mieszamy.

Rozgrzewamy patelnię z odrobiną oleju. Łyżką nakładamy porcję ciasta i smażymy placki na niewielkim ogniu, na rumiano z dwóch stron. 

Placki podajemy z owocami, możemy je polać miodem. Placki super smakują na śniadanie, na obiad czy kolację. Są także świetnym pomysłem na posiłek w pracy. 



Kotlety mielone z kukurydzą, kabanosami i kapustą


Dzień dobry kochani. No i mamy poniedziałek a za oknem jesień w pełni. Jak wam minął weekend ? bo mi bardzo intensywnie. Wczoraj miałam rodzinną imprezkę - moje 40 urodziny, zresztą tak naprawdę obchodzę je dzisiaj. Kurcze 40 na karku, szok - oj nie, ja jakoś nie przywiązuje wagi do wieku. Nie mam z tym problemu, czasami jak usiądę i tak pomyślę sobie - tyle lat już za mną, ale jestem szczęśliwa, mam kochającą rodzinę, cudownego męża i syna i robię to co kocham. Czego chcieć więcej, zdrowie jako tako (zawsze może być lepiej), ale nie mam powodów do marudzenia. Cieszę się z tego co mam i dziękuje za to wszystko.
Pogoda się nieco zmieniła i popsuła, ale zapowiadają, że ma być jeszcze ładnie i ciepło. I tak nie mamy co narzekać, piękne i naprawdę ciepłe lato za nami. Sobotę spędziłam w kuchni, więc dzisiaj na obiad serwuje pyszne mielone. Zapraszam i życzę cudownego dnia, tak poniedziałki też mogą być super - co nie. 


Składniki:

- 500 g mięsa mielonego
- pół puszki kukurydzy
- 80 g kabanosów (Henryk Kania)
- kawałek kapusty pekińskiej
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
- łyżka suszonych ziół (bazylia, oregano)
- 100 ml mleka
- 1 jajko
- 4 łyżki bułki tartej
- olej do smażenia


Mięso mielone przekładamy do miski. Przyprawiamy solą, pieprzem i ziołami. Dodajemy kukurydzę, pokrojone kabanosy, posiekaną kapustę pekińską, wyciśnięty ząbek czosnku. Mieszamy. Wlewamy mleko i dodajemy bułkę tartą, ponownie mieszamy. 

Z masy formujemy kotlety i smażymy je na patelni, na rumiano z dwóch stron. Podajemy z ziemniakami, ryżem, kaszą, surówkami. Możemy je także wykorzystać jako dodatek na kanapki. 




Porozmawiajmy - zespół policystycznych jajników część czwarta - dieta - białka i węglowodany



Dzień dobry, witam się z wami od samego rana naszym cotygodniowym cyklem o zespole policystycznych jajników. To już kolejna, czwarta część - dotycząca diety a mianowicie tłuszczy i węglowodanów. W tym schodzeniu bardzo ważną rolę odgrywa dieta, oprócz leczenia farmakologicznego stanowi ona najważniejszy punkt a w niektórych przypadkach nawet wysuwa się na prowadzenie. To co jemy ba bardzo istotny wpływ na nasz organizm. Ja zanim zaczęłam tworzyć z Eweliną ten cykl, przeczytałam kilka książek dotyczących insulinooporności i diety z niskim indeksem glikemicznym a także wiele informacji na temat diety w PCOS. I jak się okazuje dieta z niskim indeksem glikemicznym jest zbawienna przy tym schorzeniu i potrafi naprawdę zdziałać cuda - lepsze samopoczucie, mniejsze problemy z wagą, ustabilizowane nastroje i hormony, większa chęć do życia i więcej energii. Ja sama w tej chwili wprowadzam do diety produkty z niskim indeksem glikemicznym. Uczę się co mogę jeść i jak to wszystko ogarnąć. Pomału, ze spokojem i bez nerwówki. Czasami jest ciężko, czasami mam chęć na coś "zakazanego" i czasami sobie na to pozwalam bo znam siebie i swój organizm. Nie umiem się "zaszufladkować", tylko stopniowe zmiany zdają u mnie egzamin. I nie umiem zbyt długo wytrzymać na jakiejś "diecie", więc odżywiam się zdrowo i uczę swój organizm co może jeść i co mu służy. 

A teraz poczytajcie o białkach i tłuszczach w PCOS, opracowanie Ewelina Tabaczar - dietetyk. 
Zajrzyjcie także na stronę Dietifit. Miłej lektury. 



Zespół policystycznych jajników
– dieta, cz. 2

W zespole policystycznych jajników mogą występować zaburzenia owulacji, które można modyfikować poprzez zmianę diety czy styl życia. Bardzo ważny jest rodzaj spożywanego tłuszczu, a także białek i węglowodanów w tym błonnika pokarmowego.
W poprawie funkcjonowania organizmu dużą rolę odgrywa także nabiał, ilość żelaza
w diecie czy witaminy D. Ponadto należy dążyć do utrzymania wskaźnika masy ciała (BMI) w normie oraz właściwie dobrać rodzaj aktywności fizycznej i suplementy diety.

Białko roślinne czy białko zwierzęce?

Cenniejszym rodzajem białek w PCOS są białka pochodzenia roślinnego. Według zaleceń dla osób zdrowych stosunek białek roślinnych do białek zwierzęcych powinien wynosić 50% do 50%. Zamiana już 5% energii pochodzącej z białka zwierzęcego na białko roślinne wiąże się z 50  procentowym obniżeniem ryzyka niepłodności z uwagi na zaburzenia owulacji. Mniej cenne więc w diecie będzie białko mięsa czerwonego i drobiu, natomiast bardziej wartościowe są białka jaj i ryb. Warto do diety wprowadzić nasiona roślin strączkowych, które to obfitują w białko pochodzenia roślinnego.

Rodzaj węglowodanów w PCOS ma znaczenie.

Umiarkowane zmniejszenie ilości węglowodanów w diecie będzie zmniejszać wyrzut insuliny, co z czasem może poprawić płodność i parametry endokrynologiczne. Węglowodany wpływają więc na stężenie glukozy i insuliny we krwi, natomiast gdy ich podaż jest zbyt wysoka, mogą prowadzić do zakłócenia równowagi hormonów. W wyniku spożywania dużej ilości cukrów, alkoholu czy węglowodanów rafinowanych dochodzi do zwiększonego wydzielania insuliny. Zwiększony wyrzut insuliny z powodu spożywania dużej ilości węglowodanów może odpowiadać za kliniczne objawy PCOS.

Zarówno jakość jak i ilość węglowodanów w diecie wpływa na metabolizm glukozy a także na zapotrzebowanie i wrażliwość na insulinę u kobiet z PCOS. Wykazano że niekorzystne
w PCOS są produkty o wysokim indeksie glikemicznym (IG). W diecie powinny dominować więc produkty węglowodanowe o niskim IG, takie jak: grube kasze i makarony, pieczywo
z pełnego przemiału a także warzywa i owoce. Produkty te obfitują w błonnik pokarmowy, którego odpowiednia ilość w diecie będzie sprzyjać zdrowiu.

Odpowiednie proporcje białek, tłuszczy i węglowodanów oraz ich rodzaj jest konieczne do sprawnego działania hormonów oraz utrzymania masy ciała czy jej obniżenia w przypadku nadwagi. Już umiarkowane obniżenie masy ciała na poziomie 10% poprawia nieco profil glikemii.


Literatura:
Bojanowska M., Kostecka M., Dieta i styl życia jako czynniki wpływające na płodność, Tom 67, 2018, Numer 2 (319), Strony 425-439
Hajduk M., Wpływ wybranych składników pokarmowych na funkcjonowanie układu rozrodczego u kobiet, Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii 2013, tom 9, nr 1
Olszanecka-Glinianowicz M., Zahorska-Markiewicz B., Żak-Gołąb i wsp., Wpływ umiarkowanej redukcji masy ciała na profil hormonalny otyłych kobiet z zespołem policystycznych jajników, Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii 2005, tom 1, nr 2


Co mogę tutaj jeszcze dodać. Zauważyłam, że po niektórych posiłkach robię się szybko głodna a inne długo mnie sycą i nie czuję głodu. Także poziom energii i senność zmienia się w zależności od tego co zjem. Jak zjem coś słodkiego - wiecie ciacho czy drożdżówkę do kawy w pracy to mam taki "zjazd" i najchętniej bym się położyła spać. To wynik zwiększonego wyrzutu insuliny. 

Jak zjem rano owsiankę, czy kanapkę z pieczywa pełnoziarnistego czy żytniego to czuję się zdecydowanie lepiej. Ważną rzeczą jest także regularność posiłków i nie podjadanie pomiędzy nimi. Przeczytałam, że nawet jak wypijemy wodę z miodem, herbatę z sokiem czy zjemy coś malutkiego to już jest problem. Nic nie wolno podjadać. Jeżeli pijemy wodę to możemy ją pić z miętą lub z cytryną., możemy pić herbatki ziołowe, ja dodatkowo popijam czystek. Dzień musimy sobie podzielić na 4-5 posiłków i starać się je jeść regularnie. 

Owoce należy spożywać w towarzystwie orzechów, masła orzechowego i błonnika w postaci płatków i otrąb - są wówczas lepiej trawione i nie należy ich spożywać wieczorem, ponieważ nadmiar cukrów prostych niepotrzebnie pobudza nasz apetyt. 
Dobrym rozwiązaniem jest także nie spożywanie pieczywa na kolację - warto sięgnąć po warzywa, mięso, rybę, nabiał. 

Jeżeli przy PCOS macie również problem z wysokim poziomem cukru i insuliny na czczo to powinno się unikać słodkich śniadań i pamiętać, aby w posiłkach zwiększać ilość warzyw. 

Wspomnę także o cukrach - przy PCOS dozwolone jest używanie erytrytolu, ksylitolu oraz stewi. Warto także bliżej zaprzyjaźnić się z kiszonkami. 

Jeżeli macie jakieś pytania, swoje rady dotyczące diety przy PCOS piszcie w komentarzach. 


Sernik na zimno z galaretkami


To ciasto to dla mnie wspomnienie z lat dzieciństwa. Pamiętam, że mama często nam taki sernik na zimno robiła. Uwielbiałyśmy to ciasto, te kolorowe galaretki w środku. Mama robiła zawsze dużą porcję i kilka kolorów w środku a ja z siostrą liczyłyśmy ile kostek i ile kolorów mamy w kawałku. To ciacho jest szybkie i mega pyszne. Robi się go albo z twarogu, albo z jogurtu, albo ze śmietany. Ja najbardziej lubię z twarożku. I dość często jak nam się chce coś słodkiego to robię właśnie taki serniczek. A wy znacie to ciasto ? robicie je ?
To ja życzę wam cudownego dnia i zapraszam na kawałek. 


Składniki:

- 1 kg twarożku z wiaderka (u mnie waniliowy)
- 2 opakowania żelatyny fix do deserów 
- 1 galaretka wiśniowa
- 1 galaretka cytrynowa
- 4 łyżki erytrytolu (lub zwykłego cukru)

Każdą galaretkę rozpuszczamy w 400 ml wrzącej, przegotowanej wody i przelewamy do osobnych pojemniczków, wstawiamy do lodówki, aby stężały. Ja galaretki przygotowałam sobie rano przed pracą a potem dokończyłam ciasto, ale można je również przygotować wieczorem a rano skończyć ciasto. 

Galaretki kroimy w kostkę. 

Serek przekładamy do miski, dodajemy erytrytol lub zwykły cukier jaki macie, mieszamy. Żelatynę do deserów przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu. Twarożek miksujemy mikserem i powoli wlewamy żelatynę do masy. Dodajemy do masy pokrojone galaretki i mieszamy.

Masę wylewamy do tortownicy (26 cm średnicy) i wstawiamy do lodówki, aby ciasto stężało.

Ciasto dekorujemy owocami, możemy także wylać jeszcze na wierch galaretkę. Na spód możemy także dać biszkopty.




Pomidorowa z kaszą orkiszową


Kocham zupę pomidorową. Nie wiem jak wy, ale ja dosłownie bym mogła ją jeść niemal codziennie i to pod różną postacią. Nie dość, że pyszna to jeszcze zdrowa i szybka do zrobienia. Jak przychodzę zmęczona po całym dniu pracy do domu a mam taką zupę na obiad od razu mi się poprawia humor. Zresztą ja uwielbiam zupy i naprawdę często jem je na obiad. Na szczęście moja rodzinka też je uwielbia. Za oknem piękna pogoda, normalnie lato - chociaż poranki są już chłodne, ale jeszcze nie schowałam letnich sukienek w głąb szafy. Swetry cierpliwie czekają na swoją kolej. Ale przyjdzie ich czas. 
To ja zapraszam was na miseczkę pysznej zupki i życzę cudownego dnia. 

A tutaj inne przepisy na pomidorówki !!!



Składniki:

- puszka pomidorów krojonych
- koncentrat pomidorowy
- 2 l wywaru warzywnego
- łyżka suszonych ziół - oregano i bazylia
- 100 g kaszy orkiszowej Risana
- sól, pieprz
- liść laurowy
- 2 marchewki 
- 1 pietruszka
- 1 seler
- świeża bazylia
- 4 łyżki jogurtu naturalnego

Do garnka wlewamy wywar warzywny. Dodajemy pokrojoną marchewkę, pietruszkę i seler. Wrzucamy liść laurowy oraz suszone zioła. Zagotowujemy. Jak warzywa zmiękną to dodajemy pomidory z puszki oraz koncentrat pomidorowy. Mieszamy. Przyprawiamy solą i pieprzem. Jogurt mieszamy z 3 łyżkami zupy i wlewamy. 

Kaszę orkiszową gotujemy i dodajemy na sam koniec do zupy. Podajemy i dekorujemy świeżą bazylią. 



Pizza z suszonymi pomidorami


Pizza - uwielbiamy jej smak. Ale powiem wam, że najbardziej smakuje mi taka domowa, jak sama ją zrobię i dodam składniki, które lubię i na które mam akurat ochotę. A zrobienie takiej pizzy to naprawdę łatwizna i wyjdzie bez problemu każdemu. A wy kupujecie pizzę czy robicie ją sami ? A tak w ogóle to ja kocham gotować i sprawia mi to naprawdę dużą frajdę, czasami słyszę takie słowa - a po co robisz, nie można kupić, przecież tak jest łatwiej i wygodniej, nie nie dla mnie. Taka jestem wariatka. To ja zostawiam was z pizzą, tylko ostrzegam - jest mega pyszna i lecę do pracy. Pogoda za oknem cudna i planuje po pracy wybrać się z psiakiem na spacer do parku, korzystajmy z pogody ile się da, spędzajmy jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Miłego dnia kochani. 


Składniki:

- 280 g mąki pszennej
- 15 g świeżych drożdży
- 150 ml ciepłej wody
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
- 1 łyżka oleju rydzowego (Woj-Len)
- 2 łyżki sosu pomidorowego
- pół słoiczka suszonych pomidorów w oleju
- pół małej cukinii
- 2 pieczarki
- kilka oliwek
- 150 g sera mozzarella (użyłam już startego)
- suszona bazylia i oregano
- świeża bazylia


Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy sól i cukier. W ciepłej wodzie rozpuszczamy drożdże i wlewamy je do mąki, dodajemy olej. Wyrabiamy ciasto tak długo, aż składniki się połączą a ciasto zrobi się elastyczne (ja wyrobiłam w mikserze z hakiem). Odstawiamy ciasto w ciepłe miejsce na 1,5-2 godziny, przykrywamy ściereczką. 
Suszone pomidory kroimy na mniejsze kawałki, cukinię na plasterki. Pieczarki ścieramy na tarce na dużych oczkach.
Blaszkę smarujemy olejem - ja użyłam taką dużą z piekarnika. Przekładamy na blaszkę ciasto i rozkładamy palcami na całej długości razem z bokami. Smarujemy ciasto sosem pomidorowym i nakłuwamy je widelcem na całej powierzchni.  Rozsypujemy połowę sera mozzarella. Układamy starte pieczarki, plasterki cukinii oraz pomidorki i oliwki. Posypujemy suszoną bazylią i oregano - po pół łyżeczki wystarczy. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200 stopni i pieczemy przez 20 minut, grzanie góra-dół. Następnie posypujemy resztą serem mozzarella i pieczemy jeszcze 10 minut. Wyciągamy pizzę i kroimy na kawałki. Posypujemy posiekaną świeżą bazylią.



Wieczór z winem Restauracja Sowa



Kochani mam dla was zaproszenie na Wieczór z Winem. Będzie to kolacja komentowana połączona z degustacją win z winnicy Antinori.

Gościem specjalnym będzie Export Manager Marchese Antinori - p. Federico Harrasser.

Kolacja - menu pozostaje niespodzianką. Koszt wynosi 109 zł, wieczór z winem odbędzie się 
2 października 2018 r. o godzinie 19.00 w Restauracji Sowa, Bydgoszcz, ul. Mostowa 4.

Jeżeli macie ochotę spędzić cudowny, ciekawy i pyszny wieczór zapraszamy. 

Zapisy pod numerem telefonu 52 339 08 00


Ja już miałam przyjemność uczestniczyć w takim wieczorze i bardzo miło go wspominam, naprawdę było super, wino pyszne tak samo jak jedzenie. 
Teraz także się wybieram, po całej imprezie zamieszczę tutaj relację z wieczoru. 
Zapraszam, może się spotkamy. 

Wieczór z winem był bardzo udany. Poza pysznymi daniami można było spróbować naprawdę wspaniałych win. Wrzucam wam kilka zdjęć.












Dziękuje Restauracji Sowa za tak miły i ciekawy wieczór.



Omlet z mąki jaglanej


Dzień dobry poniedziałku, dzień dobry kochani. Oj jak mi się dzisiaj ciężko wstawało, weekend zleciał tak szybko. Co prawda odpoczęłam, wyspałam się, poleniuchowałam, więc pewnie dlatego jestem taka śpiąca, za dużo relaksu. Nie ma co marudzić tylko wstawać. Ogólnie czuję się naprawdę lepiej, jednak to prawda, że jak człowiek jest chory to musi tą chorobę wyleżeć. Kaszel i katar zelżał, ból głowy całkowicie odpuścił. Ale dalej się wzmacniam i miód, cytryna i imbir to moi przyjaciele. Pogoda bywa zdradliwa, więc nie ma co szaleć, tym bardziej, że w tym tygodniu zapowiadają ciepło i słoneczko. A co na śniadanko dzisiaj - ja serwuje omlet z mąki jaglanej, pyszny i puchaty. Idealny dla osób będących na diecie bezglutenowej. Idealny dla każdego bo możecie dać mąkę jaką lubicie. Udekorujcie go owocami i polejcie melasą czy miodem. Pyyyyycha i już. 
Życzę wam cudownego dnia i życzę smacznego. A co u was dobrego na śniadanko ?


Składniki:

- 3 jajka
- 50 g mąki jaglanej
- 1 łyżka melasy winogronowej
- szczypta soli

Do miski wbijamy białka i miksujemy je na puch ze szczyptą soli. Następnie dodajemy żółtka i ponownie miksujemy, ale już na mniejszych obrotach, wsypujemy mąkę i wlewamy melasę (zamiast melasy możecie dać miód, syrop z agawy lub cukier). Miksujemy, aż składniki się dobrze połączą.

Rozgrzewamy patelnię, smarujemy ją odrobiną oleju. Wylewamy masę i przykrywamy pokrywką, smażymy omlet na małym ogniu, aż się zetnie z jednej strony i przewracamy go na drugą, aż się ładnie zarumieni. Dajmy mu czas, nie róbcie za dużego ognia bo się za szybko przyrumieni i będziecie mieć problem z odwróceniem go na drugą stronę. Ja smażyłam na patelni o średnicy 24 cm. Omlet wyszedł bardzo puszysty, pyszny.

Omlet podajemy z owocami, polewamy melasą, miodem, syropem z agawy. 



Tarta ze śliwkami - galette


Witajcie słoneczka. Dzisiaj zapraszam was na kawałek wspaniałej w smaku tarty galette ze śliwkami. Weekend a więc coś słodkiego do kawki być musi. Ja cały weekend wypoczywam i się kuruje i powiem wam, że czuję się zdecydowanie lepiej. Jednak przeziębienie trzeba odrobinkę wyleżeć i już. A co tam u was, jak spędzacie wolny czas. 
Zachęcam was do wypróbowania tego przepisu, taką tartę możecie zrobić ze śliwkami, jabłkami lub innymi owocami a nawet w wersji wytrawnej z warzywami. To ciasto jest po prostu obłędne i bardzo proste do przygotowania. 
Życzę wam cudownego dnia i smacznego. 


Składniki:

- 300 g mąki pszennej (użyłam od Kłos-Pol)
- 150 g zimnego masła (zawartość tłuszczu 82 %)
- 80 g cukru pudru
- 1 jajko
- szczypta soli
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki jogurtu naturalnego gęstego

- śliwki
- cukier puder do posypania


Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia i cukier puder. Wbijamy jajko, dodajemy jogurt i pokrojone zimne masło oraz szczyptę soli. Szybko zagniatamy ciasto, chowamy je na godzinę do lodówki. 

Śliwki kroimy na ćwiartki.

Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na podsypanej mąką stolnicy lub blacie, na kształt owalnego koła. Ciasto przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia - taką dużą z piekarnika. Na środku układamy owoce, pozostawiamy wolne brzegi ciasta. Następnie brzegi zakładamy na owoce do środka. Posypujemy cukrem pudrem i wstawiamy do nagrzanego piekarnika - 180 stopni, grzanie góra-dół i pieczemy przez 40 minut, następnie pieczemy jeszcze 5 minut - grzanie -dół. Upieczoną tartę posypujemy cukrem pudrem i możemy jeść. Pysznie smakuje jeszcze na ciepło, spróbujcie także podać ją z gałką lodów. 
Smacznego. 







Porozmawiajmy - zespół policystycznych jajników część trzecia - dieta


Dzień dobry kochani. Czas na kolejną, już trzecią część o zespole policystycznych jajników. Tym razem zajmiemy się nieco dietą i przyjrzymy się poszczególnym składnikom powszechnie stosowanym w codziennym odżywianiu. Na pierwszy ogień idą tłuszcze, będą także białka i węglowodany a także witaminy i składniki mineralne, będzie aktywność fizyczna i przykładowy jadłospis, ale to po kolei. Dzisiaj zajmiemy się tłuszczami.
Powiem wam, że ja w tym tygodniu absolutnie nie pilnuje diety, złapałam jakieś paskudne przeziębienie i mam takie różne zawirowania smakowe, że wariuje. A i hormony szaleją bo moje nastroje są bardzo zmienne, ogólnie średnio się czuję i chodzę jak chmura gradowa na przemian z uśmiechniętym słońcem. Ale cóż - takie życie, taka przypadłość, taka jestem i już. Na szczęście nie boli mnie już głowa bo w tym tygodniu to trzy dni miałam wyjęte z życiorysu. Waga na razie bez zmian, co prawda aktywność fizyczna równa prawie zero, praca a po pracy kanapa, koc i kubki z herbatą i leki. Ale mam nadzieję, że mi przejdzie i wracam do akcji. A jak u was sytuacja, czekam na wasze komentarze i wiadomości. A teraz zapraszam was na lekturę o tłuszczach, artykuł poniżej przygotowała Ewelina - dietetyk, której bardzo dziękuje za pomoc. Ewelinę znajdziecie na Dietifit


Opracowanie Ewelina Tabaczar

Zespół policystycznych jajników – dieta, cz. 1

Zdrowie kobiety zależy od wielu czynników, m.in. sposobu żywienia, stylu życia, stosowania używek, aktywności fizycznej, środowiska społecznego oraz pracy a także od uwarunkowań genetycznych i opieki zdrowotnej. Bardzo ważnym aspektem jest prawidłowo zbilansowana dieta, która dostarczy wszystkich niezbędnych składników odżywczych, w tym składników mineralnych i witamin. Utrzymywanie prawidłowej masy ciała będzie sprzyjać prawidłowemu funkcjonowaniu układu rozrodczego, natomiast aktywność fizyczna poprawia wrażliwość na insulinę pomagając w utrzymaniu odpowiedniej masy ciała.

Cenne tłuszcze roślinne przy insulinooporności.

Składniki pokarmowe zawarte w żywności w znacznym stopniu wpływają na poziom hormonów w organizmie, a zwłaszcza insuliny. Istotnym punktem w żywieniu jest spożywanie tłuszczy roślinnych. Mowa tu o jedno- i wielonienasyconych kwasach tłuszczowych, które znajdziemy m.in. w oliwie, oleju rzepakowym czy oleju lnianym.

Omega-3 i omega-6.

W przypadku pojawienia się problemu z poczęciem dziecka ważną rolę odgrywają także kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 a przede wszystkim zachowanie ich prawidłowych proporcji. Występują one we wspomnianych już olejach roślinnych: rzepakowym, lnianym, słonecznikowym a także w oleju krokoszkowym. Produkty takie jak: łosoś, makrela, tuńczyk, olej z orzechów włoskich czy olej lniany obfitują w kwasy omega-3 dlatego ważne aby znalazły się w diecie osób z insulinoopornością czy cukrzycą typu 2.

Jakich tłuszczy unikać?

Zdecydowanie powinno się natomiast ograniczyć spożycie kwasów tłuszczowych nasyconych i zrezygnować z tzw. izomerów TRANS, których w diecie powinno znaleźć się najmniej jak to możliwe a zalecenia dotyczą < 1% z ogólnej puli energii w ciągu dnia. Wspomniane kwasy tłuszczowe nasycone znajdziemy m.in. w serach podpuszczkowych, śmietanie, tłustym mleku, oleju palmowym czy tak modnym w ostatnich latach oleju kokosowym, natomiast izomery TRANS w twardych margarynach tzw. kostkowych, przemysłowo wytwarzanych wyrobach piekarniczych: ciastkach i ciastach, zupach i sosach w proszku, frytkach, chipsach, czekoladzie czy gotowych daniach typu fast food. Zwiększenie tych produktów w diecie kosztem zmniejszenia udziału olejów roślinnych wpływa na niepłodność.
Odpowiedni rodzaj kwasów tłuszczowych dostarczanych wraz z posiłkami przyczynia się do poprawy parametrów metabolicznych i hormonalnych u kobiet z PCOS.


Literatura:
Hajduk M., Wpływ wybranych składników pokarmowych na funkcjonowanie układu rozrodczego u kobiet, Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii 2013, tom 9, nr 1

Bojanowska M., Kostecka M., Dieta i styl życia jako czynniki wpływające na płodność, Problemy nauk biologicznych, Tom 67 2018, Numer 2 (319), Strony 425-439

Ostrowska L., Karecka U., Wpływ diety i aktywności fizycznej na płodność kobiet, Medycyna Ogólna i Nauki o Zdrowiu, 2017, Tom 23, Nr 1




Zgadzam się z Eweliną, że tłuszcze są bardzo ważne i bardzo potrzebne w naszej codziennej diecie i nie wolno z nich absolutnie rezygnować. Muszą być dostarczane codziennie. 
Jedyne co mnie zaskoczyło to informacja, że przy zespole policystycznych jajników należy unikać oleju kokosowego - a jest on obecny w mojej diecie, powiem nawet, że używam go dość często - do smażenia naleśników, placków, do duszenia warzyw czy innych potraw. Ale wiem, że w przypadku policystycznych jajników dieta jest bardzo ważna a ja powoli ale stanowczo wprowadzam zmiany. I naprawdę warto się temu przyjrzeć bliżej. Do sałatek uwielbiam olej rzepakowy, wolę go dodawać do sałatek bardziej niż np. jogurt. 
Fast foody, kupne ciasta i ciastka, chipsy, paluszki - trzeba ograniczyć. Ja powiem wam szczerze, że kocham chipsy - tak, wiem, że są bardzo niezdrowe, ale każdy ma swoje jakieś słabości. I czasami, bardzo rzadko po nie sięgam. Mam taki dzień, że po prostu muszę je zjeść i już. Nie mam z tego powodów jakiś wyrzutów, ponieważ uważam, że we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek i czasami można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa - ale kochani naprawdę od czasu do czasu a nie co kilka dni. 
Unikam zup w proszkach, sosów, przetworzonych mocno dań, które są pełne niepotrzebnych składników. Margarynę omijam szerokim łukiem, czytam etykiety i wybieram świadomie produkty. To nie jest trudne a daje mnóstwo korzyści. Jak będziecie się wybierać na zakupy spróbujcie jakie to proste, fakt, zakupy zajmują odrobinę więcej czasu, ale to wszystko dla zdrowia. A jeżeli mamy problemy to kto nam pomoże jak nie my sami. Kochani w tym przypadku nie ma tak, że jakoś to będzie. Musimy się odrobinę postarać i zadbać o siebie i własne zdrowie. 
A wam co pomogło ? macie jakieś rady dotyczące diety, które wam pomogły ? podzielcie się nimi - porozmawiajmy. 


CZĘŚĆ PIERWSZA

CZĘŚĆ DRUGA