Konkurs - wygraj książki Mateusza Gesslera


Kochani mam dla was dzisiaj konkurs, w którym do wygrania są dwie książki Mateusza Gesslera od Wydawnictwa Fenix - "Smaki dzieciństwa" i "Moja Kuchnia Polska". Mamy dla was, aż trzy takie zestawy. Książki są pełne świetnych i smakowitych przepisów, znajdziecie tam propozycje na dania na każdą porę dnia i roku, dania dla każdego. Mam nadzieję, że ucieszy was taka nagroda.

- konkurs trwa od dzisiaj tj. 19.11.2016 r. do 27.11.2016 r. 

- zadanie konkursowe - w komentarzu pod tym postem napiszcie jakie danie przygotujecie wspólnie ze swoim dzieckiem, niech to będzie danie, które z apetytem zje wasza pociecha. Możecie podać cały przepis lub tylko krótko go opisać. Może to być coś słodkiego lub wytrawnego. 

- zgłoszenie anonimowe proszę o podpisanie się imieniem, jedna osoba może zamieścić jedną odpowiedź

- organizatorem konkursu jestem ja Kulinarna Maniusia a sponsorem nagród jest Wydawnictwo Fenix

- spośród wszystkich zgłoszeń zostaną wybrane 3 osoby, które otrzymają zestaw dwóch książek

- nagrody zostaną wysłane tylko na terenie Polski

- wyniki ogłoszę w osobnym poście w ciągu 5 dni od daty zakończenia konkursu

- po ogłoszeniu wyników, będę czekała 5 dni na wasze dane do wysyłki, dane wysyłajcie na mojego maila szkodzinska.marzena@gmail.com, jeżeli jakaś osoba się nie zgłosi będę zmuszona wybrać kolejną

Serdecznie wszystkich zapraszam i czekam na wasze zgłoszenia.





Komentarze

  1. Z moją córeczką dziś zabieramy się za pierniczki .... Pachnie świętami, wspomnieniem i radością ... Pierniczki przygotowujemy na kiermasz do przedszkola by podzielić się naszym smakiem Świąt z innymi :)
    Nasz przepis:

    SKŁADNIKI:
    125 g masła
    3,5 szklanki mąki
    3/4 szklanki płynnego miodu
    2 średnie jajka
    1 łyżeczka sody
    1 łyżeczka proszku do pieczenia
    2-3 łyżki kakao
    1 opakowanie przyprawy do piernika
    (opcjonalnie 4-5 łyżek cukru pudru)
    Przygotowanie:
    Masło roztapiamy i studzimy. Do misy przesiewamy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia i sodę, wbijamy jajko, dodajemy masło i płynny miód oraz kakao i przyprawę(opcjonalnie cukier puder.)Wyrabiamy na jednolite ciasto.
    (Ciasto możemy schłodzić w lodówce przez około 30 minut - niekonieczne).
    Ciasto wałkujemy, a następnie wykrawamy pierniczki.
    Pierniczki pieczemy przez około 10 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku.

    Pozdrawiam
    Konczi- Dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój synek uwielbia desery a ostatnio jego ulubionym jest "śpiące jabłuszko". Jest to deser z książki Agnieszki Górskiej P"Dzieci gotują" którą otrzymał w prezencie świątecznym. To nic innego jak jabłko upieczone i polane sosem malinowym :). Dużo radości sprawia mu przygotowanie tego deseru dla całej naszej czwórki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo rzeczy robimy razem z córką w kuchni.Ostatnio moja 5 latka tarła jajka na tarełku do sałatki.Lubimy razem robić pizzę,Lila potrafi już sama zrobić jajecznicę ,ale najbardziej kochamy słodkości zrobione w domu i może to wyda się podlizywaniem,ale moje dzieci zakochały się w Twoich ciastkach kakaowych z orzechami. Już tyle razy je robiliśmy ,że pamiętają przepis :-)
    Bardzo podoba im się zwłaszcza lepienie kuleczek i splaszczanie....a potem jeszcze orzeszki i siup do piekarnika....znikają jeszcze ciepłe a córka dzieli się nimi w przedszkolu podczas drugiego śniadania.Teraz już wspominają o pierniczkach świątecznych,które co roku przygotowujemy. Pielęgnuję w córce ten zapał i....niech się dzieje
    A jeśli i synek także wykaże zapał nie tylko do podjadania to i jemu będę zdradzać kulinarne sekrety....

    OdpowiedzUsuń
  4. Napiszę tak: moje córki są już bardzo dorosłe więc spotykamy się w kuchni jak profesjonalistki i kłócimy, wymieniamy uwagami, radzimy.
    Jak było niegdyś? Moja młodsza córka siedzi na bufecie kuchennym i cała umazana mąką lepi pierogi.
    Za mała była stojąc na stołku też nie sięgała do bufetu, miała 3 latka.
    Nie ważne teraz czy z serem, mięsem czy kapustą, ważne że dla każdego pierożek musiał być.
    Jeden dla babci, jeden dla dziadka, jeden dla mamy, jeden dla siostry, jeden dla mnie i jeden dla taty. Pytam dlaczego tylko jeden dla każdego? jak będę duża to ulepie więcej i fajnie to teraz zabrzmi ale po tylu latach nie lubi lepić pierogów. Zawsze lubiłam obserwować jak te małe paluszki zręcznie lepią pierożki. Były smaczniejsze niż inne bo było w nich dużo serca małej Karolci.
    Dorota Owczarek
    dolores1264@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój 2,5 letni synek uwielbia tradycyjne domowe obiady, a najbardziej lubi ziemiaczki ubite do tego jajko na twardo polane sosem koperkowym z buraczkami na ciepło. Sam w ten dzień co robimy obiad nakrywa do stołu- podaje talerze, widelce. A potem zajada ze smakiem aż talerz zostaje pusty.

    Magdalena Wojtanowicz
    kiciax1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój synio najbardziej lubi pomagać przy deserach czy wypiekach,często przegląda moje książki,ma nawet gry komputerowe kulinarne,co zwłaszcza u chłopców to chyba rzadkość :D Najbardziej lubimy robić kakao,on miesza ja gotuje,również ciasteczka w kształcie guziczków,to dopiero zabawa! Ale chyba najczęściej pieczemy razem babeczki,uwielbia je,,,ja w sumie również :) Najbardziej smakują nam czekoladowe z migdałami.
    2 jajka
    1 szklanka cukru
    2 tabliczki mlecznej goplany,posiekanej
    2 szklanki mąki
    1 1/2 szklanki mleka
    3/4 szklanki oliwy
    100 g migdałów
    1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
    3 łyżki kakao
    1 łyżeczka sody
    Mąkę,kakao,proszek do pieczenia oraz sodę przesiej do miski.
    Dodaj cukier oraz czekoladę i wymieszaj.
    W osobnej misce połącz mokre składniki,dodaj do suchych składników i wymieszaj.
    Foremki do babeczek napełnij do 2/3 wysokości ciastem, W każdą babeczkę włóż kilka migdałów.
    Babeczki piecz w 190 C prze ok 25 minut.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie będę oryginalna jak napisze ze oczywiście pieczenie ciasteczek. Bo które dziecko tego nie kocha..:) poza tym lubimy smażyć razem naleśniki a później wygryzać w nich oczka, nosek i buźkę. Dobra zabawa i kupa śmiechu gwarantowana :)pozdrawiam :)kasik1200@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Moj prawie 3-letni synus uwielbia pomagac mi we wszystkim, rowniez w gotowaniu. Zaczynajac od sniadania i smarowania chleba ulubiona pasta z suszonymi pomidorami, po wspolne przygotowywanie obiadu, a na kolacji konczac.
    Nasza ulubiona pasta kanapkowa na sniadanie:
    jajko ugotowane na twardo, suszony pomidor, troszke cebuli, ogorek konserwowy lub kiszony, szczypiorek, jogurt naturalny lub majonez. Jajko, pomidora i cebule blendujemy, ogorka i szczypiorek drobniutko siekamy i dodajemy do masy, na koniec mieszamy z jogurtem lub majonezem.
    Na przegryzke czesto robie fasolke szparagowa, ktora moj synek uwielbia. Fasolke najpierw gotuje w wodzie z odrobina soli i cukru na poltwardo, odsaczam. Na patelnie daje odrobine masla, kiedy sie rozpusci wrzucam fasolke, chwile podsmazam, posypuje zmiksowanym siemieniem lnianym (super alternatywa dla bulki tartej).
    Na obiad lubimy wszelkie zapiekanki, np. makaronowa ze szpinakiem i kurczakiem:
    Makaron gotuje aldente, kurczaka kroje w kostke, przyprawiam i podsmnazam z cebulka, na koniec dodaje rozdrobniony szpinak, posypuje galka muszkatolowa. Do naczynia zaroodpornego wrzucamy makaron wymieszany z farszem, zalewamy smietana i posypujemy mozarella. Zapiekamy.
    Na kolacje lubimy chlebek moczony w jajku i smazony na patelni: Jajko rozbeltac z odrobina soli, moczyc w nim chlebek i smazyc na patelni (syn jest ekspertem w moczeniu chlebka). Tak usmazony chlebek podaje z ketchupem - maluje nim buzke na kromce.
    migotka0710@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja pociecha jest jeszcze malutka i jak na razie (niestety) mój Brzdąc jest alergikiem prawie na wszystko :-( Nieco utrudnia to kuchenne szaleństwa i pozostaje tylko marchewka dla maleństwa. Lecz jestem dobrych myśli i ciągle mam nadzieję, że alergie znikną bezpowrotnie, bo mówią w końcu, że małe dzieci po prostu z nich wyrastają :-) Ale to że mój Aniołek jest malutki nie oznacza wcale, że nie pomaga. On wręcz uwielbia kuchnię (może to przez to, że w ciąży tyle w niej siedziałam ;-) ). Pomaga mi robić wszystko, gdzie może się najbardziej pobrudzić. To główny pomagier przy wyrobie domowego chleba na drożdżach. I mąka jest tu i tam i na rączkach i na buzi - wszędzie mąka. Bo ciasto tak fajnie się zagniata i takie fajne jest w dotyku ;-) A później w kuchni fantastycznie pachnie upieczonym chlebkiem, tylko że Brzdąc zamiast niego wcina marchewkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie jest gotować razem z dziećmi. Moja córka jest już dorosła, więc całą miłość przelewam na wnuczki, które są moim skarbem. Dlatego staram się spełniać ich prośby, kiedy tylko nadarzy się okazja. Moja młodsza wnuczka polubiła zupę "NIC", którą kiedyś zrobiłam na próbę, bo nie wiedziałam czy im zasmakuje. To była moja ulubiona zupa z dzieciństwa. Okazało się, że to był strzał w 10. Teraz, kiedy nadarza się okazja razem robimy tę zupę, a pływające chmurki z ubitego białka ozdabiające zupę są dziełem mojej wnuczki. Potem częstujemy domowników, wszystkim smakuje a najbardziej oczywiście dzieciom. Bazą tej zupy jest mleko z a laską wanilii a ozdobą pływające chmurki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Swojego maluszka jeszcze nie mam, ale na co dzień pracuję z dziećmi :) Dzieci uwielbiają wspólne gotowanie, krojenie, wycinanie kształtów, lepienie i wałkowanie. Dlatego przygotowałabym wspólnie z nimi pyszne maślane kruche ciasteczka z orzechami z okazji zbliżających się świąt.


    Pozdrawiam

    Zuzia

    iqka.cook@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Naleśniki są dobre dla wszystkich dzieci i łatwe w przygotowaniu. Marta martapotrzebka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Naleśniki są dobre dla wszystkich dzieci i łatwe w przygotowaniu. Marta martapotrzebka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Naleśniki przepis: jajka,maka,mleko,woda,soda oszyszczona, Wszystkie składniki mieszamy razem. Gotowe ciasto smażymy na patelni. Naleśniki można jeść z dżemem,cukrem, serem i na różne sposoby. Smacznego!!! MARTA martapotrzebka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Naleśniki przepis: jajka,maka,mleko,woda,soda oszyszczona, Wszystkie składniki mieszamy razem. Gotowe ciasto smażymy na patelni. Naleśniki można jeść z dżemem,cukrem, serem i na różne sposoby. Smacznego!!! MARTA martapotrzebka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Gotowanie z dziećmi to frajda nad życie -
    nawet, gdy są cudze, idzie znakomicie!
    Z wnuczkami mej siostry często w kuchni bywam
    i za każdym razem to radość prawdziwa!
    Przed nudą udane robimy uniki
    piekąc stos muffinów, smażąc naleśniki...
    Prościutkie potrawy, aby się nie zmęczyć,
    ale kreatywne, bo w kolorach tęczy,
    smaczne i z fantazją na stole podane -
    oto jest mój sposób. I pozamiatane!
    Nieważne, że mąka jest na każdym blacie
    oraz na podłodze. Nigdy tak nie macie?
    Ważne, że jest u nas cudowna przyprawa:
    to radość. Ją zawsze trzeba wszak dodawać! :D

    A niżej Wam przepis daję na goferki,
    ich przygotowanie - wysiłek niewielki,
    za to ich aromat, smak i radość dzieci
    sprawiają, że serce aż do nieba leci! :D

    Gofry czekoladowe z kremem cytrynowym
    i domową frużeliną oraz - by się rymowało - z cytryną :)

    Ciasto na gofry:

    3 jajka
    2 łyżeczki cukru wanilinowego
    3 łyżki miodu
    80 g roztopionego masła
    160 g mąki
    30 g kakao
    250-270 ml mleka 1,5%
    1 łyżeczka proszku do pieczenia

    Białka z cukrem wanilinowym ubijamy na sztywno.
    Żółtka ucieramy z miodem i powoli dodajemy roztopione masło.
    Na koniec mieszamy mąkę z kakao i proszkiem.
    Powoli dodajemy mieszankę do żółtek, miksując.
    Potem dodajemy mleko i na końcu - ubite białka.
    Pieczemy w gofrownicy przez 5-7 minut (to zależy od sprzętu).

    Krem cytrynowy:

    500 ml śmietanki 30%
    500 g serka mascarpone
    sok wyciśnięty z 2 cytryn
    otarta skórka z 1 cytryny
    100 g cukru pudru

    Śmietankę ubijamy na sztywno. Serek mascarpone łączymy z cukrem pudrem, sokiem z cytryny oraz skórką i mieszamy. Masę serkową łączymy z ubitą śmietanką.

    Nakładamy na gofry za pomocą szprycki z końcówką z otworem w kształcie gwiazdki - żeby wyszedł kształt rozetek. Zdobimy domową frużeliną (u mnie wiśniowa) i plasterkami cytryny, które idealnie kontrastują ze słodyczą żelu owocowego.

    A później... nie kwasząc się, konsumujemy! :)
    Smacznego! :)

    Mirka
    wawrzyniakmirka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  17. A oto nasz przepi na DESER MARZEŃ czyli SMAŻONE KULKI LODÓW (to nie magia, to prawda), który przygotowuję z moimi dziećmi,:D
    Przepis:
    -Po pierwsze formujemy kilka gałek lodów (najlepsze do tego są truskawkowe :D, ale jeżeli lubisz inne to też mogą być) układamy je na blaszce czy tależku najlepiej czyms posypanymi np. wiórkami kokosowymi, potem wkładamy je do zamrażalnika na około 1 godzinę.
    -następnie białka dwóch jaj ubijamy na sztywna pianę dodając do nich cukru (tak około myślę 5 dkg), gdy juz to zrobimy dodajemy żółtka, które nam zostały
    - dajemy garść orzechów (laskowych, włoskich czy jakich kto woli) oraz trochę wiórków kokosowych (ja dodaje na tzw. oko, ale myślę że porządna garsć- czyli około 10dkg zdecydowanie wystarczy)

    kulki lodów wyciągamy z zamrażalnika i obtaczamy je szybciutko w pianie z jajek po czym obsypujemy je naszą mieszanką orzechów ( moga byc to również nasze ulubione nasiona np. słonecznika- wcześniej rozdrobnione:) )
    znów wstawiamy lody na około pół godziny do zamrażalnika po czym znów powtarzamy czynnośc obtaczania i obsypywania (w przeciwnym razie nim byś my je wyciągnęli z oleju lody mogły by sie rozpuścic a warstwa jejeczna pokruszyła by się). Klasycznie znów wstawiamy je do zamrażalnika na 1,5 godziny po czym, wyciągamy je i smażymy do zarumienienia na głębokim oleju :)
    My najczęściej polewamy je czekoladą(lub posypujemy zamrożonymi płatkami czekoladowymi),
    ale może to być tez jakis sos: malinowy, wiśniowy itp, oraz ozdabiamy je melisą (idealnie pasuje do lodów) :) Smacznego :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Okres przedświąteczny jest idealną porą na mandarynki. Niektórzy słysząc „Święta!” od razu myślą „Mandarynki!”. Przygotujemy zatem z moją małą kuzynką minitorcik. Całość opiera się na (UWAGA! UWAGA!) mandarynkach, soku z mandarynek i… migdałach. Na torcik składają się trzy warstwy: cienka z ciasta kruchego na dole, krem orzechowo-migdałowo-mandarynkowy na środku i mandarynki we własnoręcznie przygotowanej galarecie na górze. Nie dość, że zdrowy to do tego pyszny!

    Pozdrawiam,
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  19. Chociaż moja córka ma dopiero 3 latka, to bardzo ważne jest dla mnie to by razem spędzać czas w kuchni. Wiadome, że w tym wieku jej pomaganie nie jest takie na poważnie, ale z uśmiechem na ustach i zaangażowaniem lubi czarować ze mną dania od śniadania po kolację. Chciałabym, żeby jako smaki dzieciństwa zapamiętała zdrowe dania, co nie znaczy, że mam na myśli tylko sałatki. Obie lubimy przygotowywać słodkie desery, które są zdrowe. Mała zadowolona, że przygotowała ze mną słodziutki deser, a ja przy okazji zadowolona, że zjadłyśmy coś pożywnego. Ostatnio dla gości przygotowałyśmy razem jaglane kuleczki kokosowe. Oto przepis :)

    ok.kopiasta szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
    ok. 5-6 łyżek wiórkow kokosowych
    2 łyżki gęstego mleczka kokosowego
    2 łyżki oleju kokosowego extra virgin
    łyżka soku z cytryny
    2 łyżki syropu klonowego lub miodu

    wiórki kokosowe i lioflizowane owoce do obtoczenia

    Mleczko podgrzewamy z olejem, aż ten się rozpuści.
    Dodajemy do przestudzonej kaszy, wraz z wiórkami i resztą składników.
    Miksujemy na gładką mase i odstawiamy ją do lodówki na 15 minut.
    Formujemy niewielkie kuleczki, które obtaczamy w wiórkach kokosowych lub pudrze truskawkowym. Nawet 3 letni maluch poradzi sbie z tym zadaniem, a będzie to też świetna zabawa :)
    Odstawiamy do lodówki na 30 minut.
    Smacznego :)

    A tak prezentowały się gotowe :) https://www.instagram.com/p/BNB1uxTBR_n/?taken-by=mientablog

    Pozdrawiam!
    Diana

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzieci uwielbiają w takiej formie naleśniki

    Truskawkowe sushi

    Truskawkowe sushi to niezwykle oryginalna forma podania naleśników z serem z dodatkiem truskawek. Bardzo fajny pomysł na przekonanie do jedzenia każdego niejadka.

    Składniki:

    1 szklanka mąki orkiszowej
    1/2 szklanki mąki pszennej
    1 jajko
    1 szklanka wody gazowanej
    1/2 szklanki mleka
    1 łyżka cukru
    4 łyżki kakao
    szczypta soli
    olej do wysmarowania patelni

    Farsz:

    500g serka śmietankowego
    1 łyżeczka cukru
    1 łyżka cukru wanilinowego
    100g jogurtu naturalnego
    1 żółtko
    1 łyżeczka cynamonu
    500g truskawek
    100g startej mlecznej czekolady

    Wykonanie:

    1. Ciasto:
    Wszystkie wymienione składniki wymieszać za pomocą miksera do płynnej naleśnikowej konsystencji. Smażyć na rozgrzanej patelni.
    2. Farsz:
    Serek wymieszać z cukrem, cukrem wanilinowym, jogurtem naturalnym, żółtkiem i cynamonem.
    3. Truskawki pokroić w drobną kostkę.
    4. Całą powierzchnię każdego naleśnika posmarować farszem a następnie ułożyć truskawki. Zwinąć w rulon i odciąć nierówne końce.
    Pozostałą część naleśnika pokroić w około 5cm kawałki.
    5. Naleśniki podawać ułożone pionowo na talerzu i posypane startą czekoladą.


    linka2107.88@o2.pl Ewelina P

    OdpowiedzUsuń
  21. A my z trzyletnią córką zrobimy spagetti z sosem pomidorowym.

    żeby to zrobić tata musi pokroić 3 cebule w kostkę, jedną marchewkę w drobniutką kostkę, posiekać 3 ząbki czosnku

    Córka musi wyjąć z szafki grecką oliwę najwyższej jakości, z lodówki mięso mielone z łopatki wieprzowej (pół kg)

    Tata rozgrzewa patelnię a córka na rekach taty wlewa oliwę, nie żałuje, a co tam!

    Tata wrzuca marchew, cebulę i podsmaża, a jak wszystko zmięknie to córka wrzuca czosnek i smaży 45 sekund licząc głośno do stu, (czasem wychodzi do miliona, a nawet do szesnastu)

    Tata wrzuca mięso i smaży aż puści soki i się zetnie porządnie.

    Następnie córka wynosi z szafki 2 puszki pomidorów (całe, bo krojone wyglądają zwykle podejrzanie) (latem lepsze są świeże, teraz lepiej smakują te z puszki)

    tata otwiera ostrożnie, bo puszki są ostre i wlewa wszystko na patelnię.

    Córka wtedy biegnie z bazylią (1 łyżka) oregano (jedna łyżka) papryką słodką (jedna łyżka) papryką ostrą (jedna łyżeczka) curry (2 łyżeczki) papryką wędzoną (pół łyżeczki) i wrzuca po kolei przyprawy wypowiadając zaklęcie (nie zdradza co ono oznacza i jak właściwie brzmi poza mamrotaniem pod nosem)

    Dodajemy jeszcze pieprz i sól do smaku, czasem czubricę jak córka znajdzie słoiczek i gotujemy aż odparuje nadmiar wody. Kontrola smaku. Następnie gotujemy makaron, wrzucamy wszystko na talerze, dodajemy świeżą bazylię i... wołamy MAMĘ!

    smacznego

    Zibi i Inga


    OdpowiedzUsuń
  22. Na początku szkolnej kariery synka Janka był spory problem z tym, by chciał zabierać ze sobą posiłek – dający mu energię na wielogodzinny wysiłek umysłowy i fizyczny.
    Znalazłam jednak na to sposób – rozwiązanie, które okazało się być zarówno dla mnie, jak i synka kreatywnym wyzwaniem, przygodą, zabawą
    –wspólnie kreujemy bowiem i szykujemy nasze drugie śniadania (piszę ‘nasze’, gdyż przygotowuję zawsze 2 porcje: tzw. ‘szkolną’ dla Janka i ‘firmową’ dla mnie); chociaż mamy różne upodobania, to w jednym się zgadzamy: ma być smacznie, zdrowo, fantazyjnie, kolorowo, wygodnie i … za każdym razem z niespodzianką. Ostatnio najczęściej jest to posiłek na bazie naszych ulubionych naleśników (chrupiących, złocistych krążków z dodatkiem mąki orkiszowej czy owsianej–w kilku wersjach – smakowych i kolorystycznych: jest złocisty klasyk ze słodką nutą wanilii i migdała – to faworyt młodszego; są też zielone– z dodatkiem szpinaku gałką muszkatołową.Na takiej bazie powstają pełne aromatycznego farszu roladki i malutkie sakiewki). Na wybór nadzienia (drobno krojonych, surowych, gotowanych lub grillowanych warzyw, kiełków lub owoców) duży wpływ ma aktualna pora roku; inne dodatki, to różne serki, drobno pokrojone, grillowane mięso kurczaka czy szynki. Inne roladki wypełnione są gł. pastą na bazie serka kremowego lub jedynie oliwy: ulubioną Janka z orzechów włoskich, jajek, papryki, pomidorów czy fasoli. Sałatki się nie sprawdziły, ale zawsze sprawdza się ich pośrednia forma, czyli pokrojone w słupki warzywa – ogórki, marchewki, kalarepki, rzodkiewki i pomidorki koktajlowe – już tak:)

    pozdrawiam
    Aniela
    nadamagdamus[at]gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Moja córcia jest już prawie dorosła ale chodzi do szkoły i ma mnóstwo nauki.W zwykłe dni nie ma czasu żeby pomagać mi w kuchni ale kiedy przychodzą święta i jest już wolne od szkoły zabieramy się razem za pieczenie, jej ulubione ciasto to Snikers jak wiecie jest pracochłonne i para rąk do pomocy się przydaje.A w święta na jednym cieście się nie kończy :) Ja zagniatam ciasto a ona gotuje budyń lub sieka orzechy. W tym czasie cichutko lecą kolędy a w całym domu unosi się zapach, cynamonu, goździków i wanilii.Bardzo lubię ten czas bo zapomina się o wszystkich troskach, jest miło i radośnie :)

    SNIKERS :

    Składniki na ciasto miodowe :

    4szklanki mąki
    1/2 szklanki cukru
    1 cukier waniliowy Skworcu
    2 łyżki płynnego miodu
    1,5 łyżeczki sody
    1 kostka margaryny
    3 jajka


    1 puszka masy kajmakowej

    210 g orzechów włoskich Skworcu
    100 g margaryny
    2 łyżki miodu
    100 g cukru trzcinowego


    Masa budyniowa:

    600ml mleka
    3 budynie waniliowe bez cukru Winiary
    1 cukier waniliowy
    3 łyżki cukru
    3 żółtka

    3 łyżki margaryny do ugotowanego budyniu


    Wykonanie ciasta :


    Z podanych składników na ciasto zagnieść ciasto i odstawić do lodówki na 15 minut.

    Masa budyniowa:

    300 ml mleka wlać do garnka i zagotować ( w 300 ml mleka rozpuścić budynie i żółtka , wlać do gotującego mleka ) gotować na małym ogniu aż zgęstnieje
    Gdy budyń przestygnie utrzeć mikserem z 3 łyżkami margaryny .


    Masz orzechowa :

    Margarynę rozpuścić z miodem , cukrem trzcinowym i wanilinowym , dodać posiekane orzechy i chwilkę gotowań . Wszystko dobrze wymieszać .



    Ciasto podzielić na 3 części i rozwałkować na wielkość blaszki .
    Spód blaszki wyłożyć papierem do pieczenia :)

    Upiec 2 placki .
    Na trzecim surowym placku rozłożyć ciepłą masę orzechową i także upiec.

    Placki piec około 10/ 15 minut W TEMP 18 stopni.
    Ciasto z orzechami pieczemy troszkę dłużej.


    Warstwy ciasta:

    1 blat ciasta nasączyć wodą z miodem i posmarować masą budyniową.
    Na masę budyniową wykładamy drugi blat ciasta i także nasączamy .
    Drugie ciasto smarujemy masą kajmakową i przykrywamy plackiem z orzechami.

    SMACZNEGO :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Na święta przyjeżdża mój siostrzeniec więc w tym roku zrobimy naszą ulubioną pizzę świąteczną :) Jest rewelacyjna. Do ciasta dodajemy odrobinę gałki muszkatołowej, zaś w dodatkach między innymi znajdzie się kiełbaska z przyprawami, chrupiąca cebulka i kawałki pomarańczy. Nie zdradzę reszty tajemniczego przepisu ale napisze tylko, że dzieci i dorośli ją uwielbiają.

    OdpowiedzUsuń
  25. PRZEPIS NA PIERNIKI MIĘKKIE OD PIERWSZEGO DO OSTATNIEGO DNIA
    ½ kg miodu, ¾ kostki „Kasi”, ½ kostki smalcu, ½ szklanki cukru, 1 kg mąki tortowej, 1 płaska łyżeczka amoniaku, 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej, 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia, 2 opakowania przypraw piernikowych, 4 żółtka, 1 łyżka kakao, 2 łyżki kwaśnej śmietany, 1 łyżeczka kawy

    Do dekoracji wg uznania – cukier puder na lukier, kolorowa posypka, orzechy

    Do garnka wsypać cukier i wymieszać do uzyskania karmelu. Zalać 1 szklanką gorącej kawy (bez fusów). Dodać tłuszcz („Kasia” + smalec) ,miód i rozpuścić. Przelać do miski i zostawić do wystudzenia. Wsypać przyprawy, żółtka, kakao i wymieszać. Dodać kwaśną śmietanę, sodę, proszek do pieczenia, amoniak i wymieszać. Dodawać stopniowo mąkę tortową mieszając drewnianą łyżką. Przełożyć ciasto na stolnicę i wyrobić rękami. Rozwałkować i wykrawać foremkami. Stolnica musi być czysta – bez odrobiny mąki, bo inaczej pierniki się przypalą. Piec w temperaturze 180 stopni po 10 minut.

    Robiłam je najpierw ze swoją mamą jako mała dziewczynka, a teraz przygotowuję je od kilku lat ze swoimi dziećmi. Pierniki są nie tylko pyszne, aromatyczne, ale i mięciutkie od pierwszego dnia i nie tracą nic ze swojej miękkości przez cały czas przechowywania. Dzieci są jak zahipnotyzowane przy ich wykrawaniu i dekorowaniu :)
    agnieszka.kostuch@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. W mojej kuchni ma być zdrowo i smacznie - stąd ograniczam podawanie dzieciom białego cukru.
    Dzieci jednak uwielbiają słodkie, dlatego zawsze staram się wymyślać dla nich słodkie i zdrowe przekąski. Numerem jeden są pralinki kokosowe. Formowanie kuleczek to duża frajda dla dzieciaków ;-)
    Podaję przepis na pralinki kokosowe.

    Składniki:
    (na 20 sztuk- 10 porcji)

    - 35 g amarantusa ekspandowanego,
    - 15 daktyli suszonych (ok. 75 g),
    - łyżeczka kakao (ok. 5 g).

    do obtoczenia pralinek:
    - 2 łyżki wiórków kokosowych (ok. 10 g).


    Sposób przygotowania

    1. Daktyle zalewamy wodą i gotujemy ok. 10 min.
    2. Daktyle miksujemy.
    3. Mieszamy daktyle z amarantusem i kakao.
    4. Formujemy kuleczki, obtaczamy w wiórkach kokosowych i umieszczamy w papilotkach.

    Pozdrawiam
    Karolina Ł.

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbimy z dziećmi pichcić w kuchni często robimy nasz ulubiony blok czekoladowy. Dzieci kruszą herbatniki, łuskają orzechy włoskie, dodają bakalie. Jest to moment wyczekiwany jak żaden inny. Rodzeństwo prawie się bije kto dostanie pierwszy kawałek. Wtedy jest prawdziwa uczta. Dzieci lubią wydłubywać z bloku rodzynki jest to fajna zabawa.


    Przygotowania czas zacząć!
    Przygotowanie bloku czekoladowego rozpoczynamy od rozpuszczenia margaryny w garnku. Do tłuszczu warto dodać również cukier, aby zdążył się rozpuścić i nie był wyczuwalny w gotowym deserze oraz kakao. Gdy tłuszcz i cukier się rozpuszczą, a wszystkie składniki połączą w jednolitą masę, garnek zdejmujemy z ognia i pozostawiamy do lekkiego przestudzenia.
    Teraz czas na dodanie mleka w proszku. Należy wsypywać je powoli, stale mieszając, aby uniknąć powstania grudek. Kiedy wszystko będzie już dokładnie wymieszane, dodajemy do masy pokruszone herbatniki, pokrojone orzechy i ulubione bakalie i ponownie mieszamy. Gotową masę przekładamy do blaszki keksówki. Aby blok dobrze odchodził od formy, można ją wcześniej wyłożyć folią spożywczą. Blok wstawiamy do lodówki na około 2-3 godziny (choć można i na całą noc), aby stężał. Smacznego!!! :)

    Wiola B.

    OdpowiedzUsuń
  28. Czy dziecko pozostaje dzieckiem, gdy ma 41 lat ? Dla matki zawsze. Dlatego postanowiłam włączyć się do konkursu. Kulinarnej pępowiny jeszcze nie przecięłam. Uczyłam moją Córkę od najmłodszych lat gotowania (tak jak mnie i 2 moje Siostry uczyła Babcia. Moja Mama jedynaczka nie umiała gotować).
    Ania była pojętną uczennicą i jako nastolatka robiła „migiem” 100 pierogów dla Rodziny. Na studiach raczej woziła słoiki ze zrobionymi przeze mnie daniami do akademika. Ale przyszedł czas założenia swojego gniazdka i zaczęła się wykazywać kulinarnie. Od kilku lat jest z Mężem na diecie wege, a jej dziewczynki są wegetariankami. Można więc powiedzieć, że uczy się gotować od nowa. Ja przy niej się trochę podszkoliłam. I gotuję dla siebie (Mąż tradycjonalista) też potrawy bezmięsne, bez nabiału i często bez glutenu. I tu się spotykamy na płaszczyźnie kuchennej. Mieszkamy prawie 300 km od siebie, ale to nam nie przeszkadza. Często się kontaktujemy, wymieniamy przepisami, zdjęciami, wiadomościami, a nawet książkami kulinarnymi i miesięcznikami (prezenty mamy „z głowy”, nie musimy wymyślać), a ostatnio byłyśmy na warsztatach kulinarnych, na których wspólnie uczyłyśmy się przyrządzać potrawy indyjskie, wschodnie, ale z polskich produktów sezonowych. Miałyśmy taki czas dla siebie i swojej pasji. Kiedy do mnie przyjeżdża starsza wnuczka, staram się w niej zaszczepić pasję kulinarną tak samo, jak moja Babcia we mnie.

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  29. BEZA Z LEŚNYMI JAGÓDKAMI - MIMO IŻ ZA OKNEM SZARO-BURO I JESIENNIE, MY MYŚLAMI JESTEŚMY W LETNIEJ SCENERII, WŚRÓD WYSOKICH TRAW, NIEOPODAL RZEKI NAREW. ROZKOSZUJEMY SIĘ SŁODKIM CIACHEM, BO CÓŻ PIĘKNIEJSZEGO JEST W UŚMIECHU DZIECKA I SŁODKIEJ POKUSIE :)
    Potrzebne nam będą:
    6 jaj, 250 g drobnego cukru,500 g zimnego mascarpone, szklanka śmietanki kremówki 30% ( z lodóweczki), 1 łyżka cukru waniliowego i najważniejsze leśne jagódki i mięta do dekoracji:)
    Nic dodać nic ująć:
    1.Przygotować bezę
    2.Połączyć bezę z masą (Masa z kremówki i serka mascarpone)
    3.Dekoracja jagodami i listkami mięty
    Gotowe-cieszyć się jak dziecko:)

    Katarzyna C

    OdpowiedzUsuń
  30. przepisem który robie razem z córeczką to ciasto rolada makowa. jest dużo zabawy najpierw przy przygotowniu maku a potem ciasta, kuchnia potem wyglada jak pobojowisko ale warto

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo lubię ten czas z synem, kiedy pada propozycja: mam ochotę na coś słodkiego … wówczas zaczynamy produkcję owocowych torcików, które mój syn nazwał: ‘torciki z dziurką’ (wyjaśnienie poniżej)

    Podstawą i zwieńczeniem są nasze ulubione kruche okrągłe ciastka, których zapas jest zawsze kredensie – one stanowią spód i wierzch torcików, a ich sercem jest aksamitny i pełen letniego słońca mus owocowy: jagodowy i/ lub malinowy (który też wspólnie przygotowujemy w letni czas).
    [Szklankę owoców z cukrem pudrem, ubitą śmietanką i jogurtem greckim miksuję delikatnie na gładki mus; masę owocowo śmietanową łączę z rozpuszczoną żelatyną i nutą smaku soku z limonki, która podkreśla smak owoców]

    Teraz zadanie dla Jaśka – czyli stworzenie smakowitej, kolorowej piramidy z tych wyjątkowych ‘klocków’ [pomaga w tym użycie metalowych obręczy, do które Janek kolejno wkłada: ciastko – mus, ciastko, mus i na górze ciastko… z dziurką i to właśnie ten „bigiel”]
    Po zdjęciu obręczy ozdobimy torciki owocami oraz listkiem mięty włożonymi w dziurkę ciastka – a Janek najchętniej posypuje je obficie cukrem pudrem :)

    Torciki stały się już naszą specjalnością i ostatnio były atrakcją na przyjęciu urodzinowym babci Wisi :)

    OdpowiedzUsuń
  32. z moim synkiem przygotujemy wspólnie sorbet malinowy. Od niedawna mamy wyciskarkę do soków, która wytwarza przepyszne lody z zamrożonych owoców. Przepuścimy przez nią maliny, doda,my odrobinkę miodu i będziemy mieli gotowy słodki deser, który dodatkowo ze względu na obecność malin podnosi odpornosć organizmu, która jesienią nie jest w najlepszej kondycji

    OdpowiedzUsuń
  33. Gdy mamy ochotę na coś fajnego i zdrowego to oczywiście wspólnie pieczemy "Bananowe mameczki"
    /w orginale było babeczki,ale dziecię przechrzciło nazwę/!
    Trzy banany miksujemy z 2 jajkami.Dodajemy szklankę mąki pełnoziarnistej,pół szklanki rodzynek i 2 łyżeczki proszku do pieczenia.Czasami jak mamy ochotę by były słodsze to dodajemy dwie łyżki miodu i szczyptę cynamonu!Potem tylko do foremek,na dwadzieścia minut do piekarnika i jest pycha!!!!Zajadamy z Piotrusiem i nie liczymy kalorii bo to zdrowe i pyszne "Maleńkie cosik za grosik"

    OdpowiedzUsuń
  34. Moja rodzina uwielbia owoce i makarony, również najmłodsi domownicy. Całą rodziną przygotowujemy owocową zapiekankę makaronową. Zabawy i śmiechu jest co niemiara. Makaron przygotowujemy samodzielnie. Domowy makaron to nasza rodzinna tradycja, którą wyniosłam z domu rodzinnego. Przygotowywała go moja prababcia, babcia i mama, a ja będąc małym dzieckiem pomagałam przy wyrabianiu ciasta i wycinaniu makaronu. Teraz moje dzieci pomagają mi w przygotowywaniu makaronu, a radości i śmiechu jest wtedy mnóstwo. Do zapiekanki potrzebne są również owoce. Dzieci wybierają te, na które mają ochotę. Ostatnio królują jabłka i śliwki. Aby przygotować zapiekankę ugotowany makaron i pokrojone owoce mieszam z odrobią soli, szczyptą zmielonych goździków i miodem. Przekładam do formy wysmarowanej masłem i piekę pod przykryciem w piekarniku 30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Następnie odkrywam i posypuję garścią startego żółtego sera. Piekę kilka minut, aż ser się roztopi.
    Potrawa jest łatwa w przygotowaniu i pyszna. Smakuje starszym i młodszym. Dodatkowo wspólne gotowanie dostarcza wiele radości dzieciom, co sprawia, że pociechy lubią ją jeszcze bardziej :).
    Anna (a1anna@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  35. A ja stawiam na prostotę, tradycję i zdrową słodycz! Takie danie fajnie się robi z maluchami, a jeszcze fajniej - wcina, przy okazji uświadamiając uczestnikom działań bojowych charakter wielkopolskiej kuchni i zasady zdrowego jedzonka! :)

    RACUCHY Z GRANOLĄ

    500 g mąki tortowej
    szczypta soli
    3 łyżki cukru
    1 łyżeczka cukru wanilinowego
    2 jajka
    1 łyżka oliwy
    30 g drożdży
    4 łyżki ulubionej granoli
    400 ml mleka

    dodatkowo:
    olej do smażenia
    ulubione owoce na przegryzkę

    PRZYGOTOWANIE:

    Mąkę, sól, granolę i cukier oraz cukier waniliowy wsypujemy do miski i mieszamy.
    Robimy wgłębienie, wkruszamy drożdże, zalewamy odrobiną letniego (lekko podgrzanego) mleka i lekko bełtamy łyżką. Czekamy aż zaczyn wyrośnie (ok. 10 minut).
    Następnie w misce ląduje reszta składników. Wyrabiamy luźne ciasto (w razie potrzeby - dodajemy mleka, konsystencja powinna przypominać ciasto na kluski lane). Odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na 30-40 minut, aż wyrośnie. Można oprószyć mąką.

    Placki ciastka umieszczamy łyżką na rozgrzanym oleju i smażymy na złoto.
    Podajemy z tym, co znajdziemy w ogródku. :)

    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja ze swoją córka uwielbiamy pierogi ruskie z cebulka , razem lepimy swietnie sie przy tym bawiąc, uwielbiamy rownież najzwyklejszy deser czyli kasze mannę na mleku z owocami, truskawki, maliny,banany i rodzynki doslodzona miodem lub syropem owocowym, córa pomaga kroić owoce i rownież uwielbiana zacierka ze śliwkami na słodko razem robimy małe zaciereczki ktore dodawane są po ugotowaniu do ugotowanych śliwek to jest pycha��

    OdpowiedzUsuń
  37. Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci, dlatego my w kuchni dużo się brudzimy – wyrabiając ciasto, marynując mięsa, czy mieszając sałatki. Moja 3-latka jest zachwycona wspólnym gotowaniem. A jej ulubionym daniem są MARCHEWKOWE POTWORKI:

    Składniki:
    3 DUŻE MARCHEWKI
    5 ŁYŻEK CUKRU BRĄZOWEGO
    9 ŁYŻEK MĄKI
    4 ŁYŻKI OLEJU KOKOSOWEGO (PŁYNNEGO - PO PODGRZANIU)
    1 ŁYŻECZKA PROSZKU DO PIECZENIA
    SZCZYPTA CYNAMONU
    ORAZ: CUKIER PUDER I SOK Z CYTRYNY NA LUKIER

    Przygotowanie:
    Marchew zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać wszystkie składniki suche i dokładnie wymieszać.
    Dodać składniki mokre i wyrobić ciasto rączkami.
    Następnie formować na łyżce ciasteczka (coś na kształt piłki do rugby) i układać je na blaszce wyłożonej pergaminem.
    Ciasteczka włożyć do nagrzanego do 180 st. C piekarnika i piec 15-20 min.
    Po upieczeniu ostudzić i udekorować lukrem – rysując oczy, buzie i włosy – tworząc tym samym POTWORKI.
    W przypadku starszych dzieci ciasteczka można udekorować orzechami, zamiast uszu włożyć słone precelki, a oczy zastąpić cukrowymi perełkami.

    OdpowiedzUsuń
  38. Zdecydowanie będą to naleśniki!one nigdy się nie nudzą! Lubimy je jeść na śniadanie,obiad , kolejce,podwieczorek..a więc zawsze😃 Robimy naleśniki z różnej mąki i oczywiście s różnym nadzieniem.na skono,na słodko,jak kto lubi,na co mamy ochotę! A przy tym zawsze się świetnie bawimy! Dużo śmiechu,duzo radości i dużo eksperymentów że smakiem! Każde w sumie są inne! Sami jesteśmy ciekawi co nam dzisiaj wyjdzie!😃

    OdpowiedzUsuń
  39. Z moim wnuczkiem małym pyszne jedzonko wyrabiamy.Naleśniki i goferki -składnikid na ciasto mieszamy - woda mleko,jaja,mąka,proszek do pieczenia- odstawiamy na pół godziny i smażymy naleśniki lub pieczemy gofry.Razem tez kruche ciasteczka robimy-składniki odmierzamy(mąka,masło,żółtka i kwaśna śmietana,proszek do pieczenia,aromat)i zagniatamy.Ciasto schładzamy w lodówce około 1 godz.Pózniej razem wałkujemy i różne kształty wycinamy.Po upieczeniu ozdabiamy. Renata K.

    OdpowiedzUsuń
  40. Gotowanie na co dzień to dla mnie obowiązek ale gotowanie z moją 4-letnia córeczką co sama przyjemność i zabawa. Czasami kuchnia zamienia się w krainę lodu posypana mąką...Dania przygotowywane z małą muszą być szybkie i smaczne. Ulubione muffinki, jajko sadzone w bułce z piekarnika z różnymi dodatkami. Kanapki z minkami.jogurty z kawałkami owoców. paluszki z nutellą. nie zawsze zdrowo ale wesoło. mama Aldona

    OdpowiedzUsuń
  41. Gotowanie dla mnie na co dzień to obowiązek ale gotowanie z moja czteroletnia córeczką czysta przyjemność i radość. Czasami kuchnia zamienią się w krainę lodu za sprawą mąki(mąż nie jest zachwycony tym widokiem). Dania muszą być szybkie i smaczne. Ulubione to jajka sadzone w bułce z różnymi dodatkami,naleśniki pod szpinakową pierzynką.Kanapki z różnymi minkami. Paluszki także własne :) zanurzone w nutelli. Nie zawsze zdrowo ale wesoło mama Aldona

    OdpowiedzUsuń
  42. Moja córeczka uwielbia pancake bananowe. W sezonie letnim serwujemy je ze świeżymi malinami lub truskawkami, poza sezonem z jabłkami i cynamonem.Wszystko mocno skrapiamy płynnym miodem lub syropem klonowym. Poprostu niebo w gębie ... Szybki i łatwy sposób na mały głód. A mina Zosi bezcenna, gdy trzyma mikser i przygryza języczek w skupieniu. Następnie wieeeelkie palaszowanie! Zazwyczaj rękoma bo najwygodniej i najłatwiej się ubrudzic, to dopiero zabawa! Nie ma nic przeciwko pod warunkiem, że talerze zostaną wylizane do czysta.
    Ola Olesiuk-Szulborska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis naszego przepisu na pancake 😊 jajka, mąkę, roztopione masło, banany, proszek do pieczenia, maślankę, cukier puder i odrobinę syropu klonowego blendujemy na szybko 😊 mało zmywania. Ewentualnie jak mamy czas oddzielnie mieszamy produkty suche i mokre i miksujemy. Jednak blender rządzi 😉 smażymy bez tłuszczu i voila pankcakes gotowe mniammmm...

      Usuń
  43. Niestety nie mam dzieci, ale to nie znaczy,ze z nimi nie gotuję. W mojej rodzinie jest mnóstwo dzieci, które lubią mnie odwiedzać. Najczęściej robimy coś na słodko,np. ciasteczka owsiane, orkiszowe z suszonymi owocami i czekoladą gorzką. Robimy różne kształty ciasteczek używając do tego wykrawaczek do ciastek. Wykrawaczki kładziemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, wypełniamy je masą ciasteczkową, wykrawaczki podnosimy i zostaje ukształtowana masa, którą pieczemy w piekarniku. A później jest wielka frajda i odgadywanie co przedstawia dany kształt ciasteczka.
    Magdalena J.

    OdpowiedzUsuń
  44. Rogaliki drożdżowe
    składiniki:
    -100 g droży,
    -1 szklanka oleju,
    -500ml mleka,
    -ok 1kg mąki przennej (plus 2-3 łżki przennej)
    -15 g proszku do pieczenia,
    -1 łyżka cukru,
    -2 jajka,
    -*do wyboru nadzienie( 1 nutella, 2 owoce jagody z cukrem, truskawki z cukrem waniliowym, jabłka z cynamonem ,3 dżem dowolny),

    Na początek ciepłe mleko połączyć z drozdami. Wsypać 1 łyżkę cukru i 3 łyżki mąki. Bardzo starannie wymieszać rozczyn, moje dzieci uwielbiają mieszać :) .Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu my na to mówimy czekamy aż potwór rogalikowy wyrośnie. Do gotowego rozczynu dodajemy 1 kg mąki przesianej z proszkiem do pieczenia(dzieciaki wsypują mąkę same niszcząc rogalikowego potwora). Następnie rozbijam jajka (dzieci dodają) oraz 1 szklankę oleju. Dokładnie zagniatamy ciasto na stolnicy (staramy się z dziecmi uformować jednolitą konsystęcję). Potem dzielimy na 6 części i każdą rozwałkujemy na płat o grubości około 5mm . Oprószamy mąką by się nie sklejało. Każdy płat z 6 cześci kolejnie dzielimy na 8 trójkątów. Nakładamy po łyżce dowolnego nadzienie (nutella uwielbiana przez dzieci, owoce lub dżem). Zawijamy rogaliki. Gotowe rogaliki układamy do natłuszczonej blaszce i odstawiamy do wyrośnięcia. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 200C . Na koniec po wyciągnięciu z piekarnika dzieci dodają cukier puder, sam cukier bądz lukier... super zabawa i pyszna przekąska deserowa murowana .
    Karolina S. szczecin

    OdpowiedzUsuń
  45. Witam serdecznie!
    Ja z Moją Córeczką mamy jedno bardzo proste ciasto , które każdy zna i pewnie każdy robił. Jest to Ptasie Mleczko:) Uwielbiamy razem bawić się przy robieniu tego ciasta, ponieważ jest bardzo proste i ZAWSZE wychodzi :)
    Dużą frajde mojej Córce sprawia wymyślanie wszelkich kombinacji owocowych i galaretkowych.
    "A Mamo teraz może tak zrobimy....", "A wiesz co wpadłam na pomysł, żeby zrobić je w postaci .... babeczek? No wiesz ostatnio takie fajne serduszka kupiłaś!"
    I tak się zaczyna... :) Idziemy do sklepu i wybieramy potrzebne składniki, jednocześnie dobrze się bawiąc.
    Ja zazwyczaj robie je na mleku skondensowanym i dodaje galaretki.
    Troche czasu to zajmuje, ale uczta później jest boska!

    Często, żeby na dekustacji było jeszcze bardziej słodko robie bitą śmietane. Ale to już poziom ekstremalny.
    Każdy raz na jakiś czas może sobie pozwolić na SZALEŃSTWO!

    Z pozdrowieniami,
    Kasia i Marysia!

    OdpowiedzUsuń
  46. W tygodniu bardzo dużo pracuję i niestety nie mogę pozwolić sobie na to by spędzić trochę czasu w kuchni. Za to mamy w domu pewien rytuał - w każdą niedzielę z moją 5-letnią córeczką przygotowujemy jakiś deser :) Ostatnio naszym hitem są czekoladowe miseczki z czekolady z domowymi lodami i owocami! :)
    Dobrą mleczną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, studzimy i za pomocą małych baloników formujemy miseczki czekoladowe - po ich stwardnieniu nakładamy do nich domowe lody (np. chałwowe - są przepyszne, lody dzień wcześniej robi mama z córką! bo trochę czasu trzeba na nie poświęcić)a następnie dodajemy do miseczek z lodami powycinane za pomocą małych foremek metalowych kwiatki, serduszka, itd. z owoców (np. arbuza, mango, truskawek). Oprócz przepysznego deseru najcenniejszy jest dla mnie uśmiech mojego dziecka :) Sam z niecierpliwością czekam na dzień, w którym razem będziemy coś przyrządzać w kuchni, a panujący wokół bałagan (gdzie na co dzień w pracy staram się być perfekcyjny! :)), w postaci rozlanej czekolady czy porozrzucanych kawałków owoców nie ma najmniejszego znaczenia :)

    Pozdrawiam
    Damian :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Gdy ma się dziecko przygotowywanie czegoś smacznego to nie lada wyzwanie
    I dla każdej mamy trudne zadanie.
    Z córeczką wspólnie pyszności robimy
    I przy tym również świetnie się bawimy.
    Gdy córcia razem ze mną gotuje
    Później ze smakiem swój talerz aż wylizuje
    Na śniadanie owocowe naleśniki pieczemy,
    Które z Marysią z wielkim apetytem jemy.
    Oprócz pysznego smaku mają zalety dodatkowe
    Na przykład to że są całe fioletowe lub różowe
    Do ciasta naleśnikowego zblendowane truskawki bądź jagody dodajemy
    Dzięki czemu kolor dla księżniczek wyczarowujemy.
    Upieczone naleśniki dżemem truskawkowym smarujemy
    A na wierzch mus owocowy kładziemy.
    Całość karmelizowanymi migdałami posypujemy
    I takie śniadanko z wielką przyjemnością wspólnie jemy
    Do tego kawę zbożową popijamy
    I z powstałych pod nosem wąsów mocno się zaśmiewamy.
    Po takim posiłku energii nam nie brakuje
    I każdy do swoich obowiązków startuje :)

    Agnieszka mlodaaga

    OdpowiedzUsuń
  48. Potrawą którą robimy razem z moim synkiem a potem wspólnie pałaszujemy jest domowa pizza.Razem ją robimy od początku do końca.Ja odmierzam składniki a synek je wsypuje i wlewa do miseczki.Następnie mój mały pomocnik wkrusza sam drożdże.Potem zagniatamy razem ciasto i odstawiamy aby wyrosło.W tym czasie przygotowujemy dodatki:myjemy warzywa(papryka,pomidory),potem kroję wędlinkę i serek na drobno.Gdy ciasto podrośnie to przekładamy je do blaszki i "ugniatamy" na placek.A potem to już zadanie mojego synka:smaruje ciasto sosem i układa dodatki.Potem jeszcze ja posypuję ją ziołami i przyprawami.Następnie pizza laduje w piekarniku.Mój mały pomocnik pomaga mi szybko uprzątnąć stół i sam nakrywa stół do posiłku.Gdy pizza jest już gotowa,to jeszcze gorącą kroje na kawałki i mój mały synek dmucha na nią aby szybciej ostygła i żeby jak najszybciej ją zjeść.Po takiej domowej pizzy pełnej dobrych i zdrowych rzeczy mamy energię na resztę dnia.ozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  49. W naszym wielopokoleniowym domu królują słodkości, które dostarczają energii i witamin. Staramy się przemycić owoce i zdrowe dodatki do każdego posiłku. Słodkości królują, bo w kuchni moje dzieciaki decydują co zgotujemy, co przekąsimy, co dziś zrobimy. Często sięgamy po inspiracje do nowych książek kulinarnych, szperamy po Pani blogu. Są takie chwile, że stary poplamiony i zniszczony wiekiem zeszyt z przepisami w spadku po babci idzie w ruch, bo najsłodsze wspomnienia mamy właśnie z Jej kuchnią. Kuchnią przepełnioną miłością, słodkościami z ciasta drożdżowego, domowej roboty konfitury, soki i inne cudeńka kuchenne się przypominają. Pachną bułeczki nadziane wiejskim serkiem z kruszonką- bułeczki, do których babcia zatrudniała wszystkich domowników. Ileż radości, zabawy i rozsypanej mąki po kuchni było ! :-) Od lat, tradycyjnie cała rodzina zbiera się przy kuchennym stole, by coś wspólnie przygotować- bo czasu wspólnie spędzonego jest tak niewiele... ! Tak mnie wychowano, więc i ja tą "naszą tradycję" przekazałam moim dzieciakom. Każdego dnia po pracy, po szkole czy zajęciach dodatkowych, wszyscy przy dużym kuchennym stole coś szykujemy, a następnie celebrujemy nasz czas przy wspólnym posiłku.
    Fenomenalną potrawą, którą wspominam z dzieciństwa jest proste danie: ryż z jabłkami, które babuleńka robiła na specjalną okazję. Moje dzieciaki mają kreatywność przekazaną w genach i delikatnie zmodyfikowały stary przepis Babci na ryż z jabłkami. Syn Oliwier (11 lat) oglądał wczoraj program "Ewa gotuje" z Pani udziałem aż krzyknął: wróżę sobie karierę w dziedzinie kulinaria, bo tak jak Pani Maniusia lubię "modyfikować" :-) Efekt naszej twórczości kuchennej przedstawiał się tak :

    https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1145707058809320&set=pb.100001101092312.-2207520000.1480275620.&type=3&theater

    " Ryż z jabłkami Babci Irenki vel Ryżowo-otrębowa pokusa z gruszką i truskawką " .... danie niezwykle proste, a jakże pyszne. Taka reaktywacja lat dziecięcych spędzonych na wsi, z gromadą rodzeństwa i kuzynostwa- w małej drewnianej chałupie dziadków ... :-)
    Składniki : 3 szklanki mleka, 1 puszka mleczka kokosowego, 2 szklanki ryżu białego, cynamon, kardamon, miód z mniszka lekarskiego, garść migdałów i orzechów włoskich, 6 gruszek, garść truskawek, cukier , trzcinowy, szczypta soli dla kontrastu smakowego,
    łyżka masła, łyżka słodkiej śmietanki con. 30 % , kokos do posypania, listki mięty, 3 łyżki granulowanych otrębów o smaku truskawki. Mleko i mleczko kokosowe łączę i zagotowuję , wrzucam ryż i kardamon z cynamonem. Delikatnie słodzę miodem z mniszka , dodaję odrobinkę soli . Gotuję do miękkości. Na głębokiej patelni podgrzewam masło z cukrem , mieszam ciągle i gdy już prawie zaczyna tworzyć się karmel dodaję śmietankę, mieszam i układam gruszkę pokrojoną w grubsze plasterki. Obracam, by z
    drugiej strony również owoce karmelizowały się. Osobno- migdały i orzechy siekam dość grubo i prażę je na suchej patelni. Naczynie do zapiekania smaruję masłem, posypuję granulowanymi otrębami, nakładam połowę ryżu i 3/4 karmelizowanych gruszek. Na to przesypuję prażone migdały z orzechami. Po czym daję drugą część ryżu. Wierzch dekoruję resztą gruszek, pokrojonymi truskawkami, odrobiną siekanych orzechów i listkami mięty. Posypuję kokosem i cynamonem. Zapiekam do momentu, aż wierzch się
    delikatnie zarumieni.
    Przed podaniem na talerz córka przygotowuje mus : garść świeżej mięty, sok z limonki, troszkę miodu ,odrobina otartej skórki z limonki i 4 kiwi wkłada do blendera i.. po chwili mus jest gotowy :-)

    ... wzruszyłam się :-) Ach !

    pozdrawiam serdecznie :-)

    Elżbieta Anna Kruczkiewicz
    eluchakruczkiewicz@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Jako mała dziewczynka piekłam zawsze z mamą kruche ciastka drożdżowe z marmoladą. Mama przygotowywała ciasto, kroiła je radełkiem i nakładała marmoladę, a ja zlepiałam rogi, smarowałam ciasteczka i maczałam je w cukrze. Mama zawsze bardzo chwaliła, jak ładnie i dokładnie to robię. Pękałam z dumy, kiedy wszyscy potem zajadali się tymi ciasteczkami, bo były najlepsze na świecie. Dzisiaj czas zatoczył koło. Moje ulubione ciasteczka przygotowuję z moją córcią, która przejęła "moje" zadania i jest przeze mnie chwalona z wielkim entuzjazmem :) To jest nasz rodzinny przepis, a i rodzinna tradycja. Mam nadzieje, że będzie kontynuowana przez moje dziecko i kolejne pokolenia <3 A ciasteczka są wspaniałe i gorąco je polecam! Zawsze wychodzą i są lepsze niż z cukierni :)

    Składniki na około 50-60 sztuk:
    Kruche ciastka drożdżowe mojej mamy :)
    3,5 szklanki mąki pszennej
    230 g margaryny (niecała kostka)
    1 jajko
    1 żółtko
    35 g świeżych drożdży (1/3 małej kostki)
    1 szklanka śmietany (18%)
    1 łyżka cukru
    400 g marmolady brzoskwiniowej (lub innej)
    Do posmarowania:
    1 białko
    kilka łyżek cukru

    Drożdże pokruszyć w niewielkiej misce, wsypać łyżkę cukru i ucierać razem aż drożdże zamienią się w płyn. Do miski wlać śmietanę i dobrze wymieszać z drożdżami.
    Do dużej miski przesiać mąkę, dodać pokrojoną na mniejsze kawałki margarynę, jajko i żółtko. Wszystko razem posiekać siekaczem do ciasta lub nożem, a następnie dodać drożdże ze śmietaną i wyrobić ciasto. Może to zająć kilka minut. Gotowe ciasto podzielić na 3 części, każdą z nich lekko spłaszczyć, owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki, żeby ciasto nie rosło.

    Stolnicę lekko wysypać mąką, przełożyć na nią pierwszy kawałek ciasta i rozwałkować je na grubość około 2-3 milimetry (jak na pierogi). Za pomocą radełka lub noża ciasto pokroić na kwadraty o boku około 6 cm.
    Białko roztrzepać widelcem.
    Na środek każdego kwadratu nałożyć niewielką ilość marmolady i posmarować białkiem 2 przeciwległe rogi każdego kawałka (używam do tego celu pędzla). Posmarowane białkiem rogi połączyć ze sobą lekko dociskając. Każde ciastko z wierzchu posmarować białkiem i zamoczyć w cukrze posmarowaną strona. Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
    Piec w temperaturze 170-180 stopni (grzałka góra-dół) około 15 minut. Warto wyciągnąć jedno ciasto i ostrożnie spróbować, czy jest upieczone. Ja wolę ciastka niezbyt przypieczone, więc ich pilnuję.

    OdpowiedzUsuń
  51. My uwielbiamy piec :) Zaczęło się jeszcze Wojtuś był niemowlakiem. Nie chciał obserwować mamy z daleka, więc uratowała nas chusta. Zamotani wspólnie piekliśmy szarlotkę, robiliśmy krem z dyni i gorące kakao z bitą śmietaną na poprawienie nastroju zmęczonych rodziców ;)
    Dziś mój smyk już aktywnie pomaga w kuchni - wsypuje mąkę do ciasta, układa jabłka i dekoruje ciasto :) Mamy przy pieczeniu szarlotki mnóstwo zabawy, a co więcej uczymy się nowych rzeczy. Na początku były to nazwy owoców i innych produktów spożywczych, później proste liczenie, a teraz wprowadzamy dodawanie i odejmowanie :)
    Największy problem cały czas sprawia nam sprzątanie po wspólnym gotowaniu. Na szczęście, dzielnie pomaga nam tata, skuszony wyśmienitymi zapachami :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Młody, zdolny, utalentowany , uśmiechnięty - i Jego przepis na słodkie ciastka, ciastka które mają smak sukcesu nieletniego w kuchni!Oto On- Wnusio na załączonej fotce, na blogu pod postem konkursowym! Bestia kulinarna :-)

    Kulinarna Maniusiu- kusisz, prowokujesz ! Obserwujemy Cię regularnie, podglądamy i Twoją działalnością kulinarną się zachwycamy.Telewizyjną karierę rozpoczynasz i mówimy: wspaniale sobie poczynasz! "KUCHNIĘ POLSKĄ i SMAKI DZIECIŃSTWA" chcę mieć, dla Wnusia, który jak Ty "lubi eksperymenty kulinarne i zabawę w gotowanie" :-) Na zdjęciu jego słodkie ciasteczka z płatkami owsianymi mocno najeżone bakaliami :-) Oto receptura, według której Wnuczek już teraz samodzielnie szykuje słodkości :-) Propozycja na " naprawdę słodką i zarazem zdrową przekąskę " nie tylko dla małych łasuchów do szkoły, także do pracy :-) Posiada wiele zalet, najważniejszą jest dobroczynny wpływ na koncentrację i zero pustych kalorii :-)

    A oto i recepturka na nie ..." Potrzebujemy na 1 porcję dużą : 400 g płatków owsianych górskich ( uprażyć na suchej patelni na złoty kolor), 4 banany, 4 jajka, 400 g moreli pokrojonych w paski, 400 g żurawiny , 200 g rodzynek, odrobina cynamonu, 2 łyżki miodu naturalnego,400 g orzechów siekanych dość grubo ( wszelkiego rodzaju które lubimy) 200 g płatków migdałów . Białka ubić, dodać na koniec żółtka, banany potraktować blenderem i dodać do pozostałych składników, wraz z jajkami, delikatnie wymieszać i układać na formę do pieczenia wyłożoną papierem, nakładając okrągłe ciastka z 1 łyżki masy, na płasko. Pieczemy około 15-20 min aby się zrumieniły i.... PROSZĘ GORĄCYCH NIE PODKRADAĆ I NIE ZAJADAĆ !!!!! Są niebezpiecznie pyszne !!! Sam aromat ciasteczek prowokuje... a przepyszne bakalie wzbogacają aromat i smak ciastek :-)

    Dodam, że na początku pomagałam Wnukowi- teraz miło spoglądam jak sobie świetnie radzi- popijam herbatkę i spoglądam jak On pracuje :-) I podkradam składniki tak jak Wnuk, gdy był mniejszy :-) Niech wie, jak to jest ! :-) I tak pijąc herbatkę myślę, co z Niego wyrośnie?! A któż to wie .. ! Słodki chłopak , zdolny uczeń- babcine SZCZĘŚCIE i DUMA :-)

    Ślę pozdrowienia
    E.I. Stysiał
    istysia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  53. Wychodzę z założenia, że piękno tkwi w prostocie. Jednak jeśli ta prostota smakuje mojemu synkowi to czemu miałabym o niej nie napisać? :) Mój maluch ma dopiero 14 miesięcy ale przesiaduje ze mną pół dnia w kuchni - uwielbia patrzeć jak gotuję. Często wturuje mi wesołymi okrzykami albo stukaniem drewnianej łyżki o swój stoliczek. Najbardziej mój brzdąc lubi deserek, który jest prosty w wykonaniu ale jakże pyszny. Chodzi o mus z jabłek i dyni. Jedno i drugie kroję w kostkę, wrzucam do garnka z odrobiną gotującej się wody i gotuję pod przykryciem aż owoce nie staną się miękkie. Podaję z biszkopcikami, płatkami ryżowymi albo naleśnikami bez cukru, które smażę i kroję w maleńkie kawałeczki. Uśmiech mojego synka i powtarzane co po chwilę 'mniam, mniam' mówi samo za siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Od wielu lat z moją córcią wspólnie robimy racuszki drożdżowe na miodzie, które podajemy z jagodami oraz bitą śmietaną,. kiedy była mała bardzo mi pomagała w przygotowaniu składników chętnie odmierzała niezbedne składniki, nie mogła się doczekać kiedy ciasto wyrośnie czesto zaglądała pod ściereczkę. Razem ubijałyśmy śmietanę a ubijaczki były zawsze przez nią wylizane. Kiedy była starsza ok 10 roku zaczęła czynnie uczestniczyć w smażeniu racuszków. Obecnie jest dorosła i teraz serwuje racuszki swojemu chłopakowi. Kiedy przyjechała do domu postanowiłam na śniadanie zaserwować jej racuszki - usłyszała prace miksera weszła do kuchni i poweidziała : zróbmy to razem tak jak zawsze bo to nasz przysmak, a wiesz jak bedę miała dziecko to z nim będziemy razem robić racuszki .
    dowa

    OdpowiedzUsuń
  55. Sałatka owocowa z czekoladowym makaronem :)

    Trafnie się złożyło, że odwiedziła mnie akurat koleżanka z dziecięciem w wieku małoletnim - swojego potomstwa bowiem nie posiadam. Młody idealnie wpasował się w moje zapotrzebowania obiadowe, albowiem do przygotowania posiłku go właśnie wykorzystałam :)

    Niepodważalny to fakt, że zapewnienie smarkatemu odpowiednio pracochłonnego zajęcia, a potem zapchanie go "do wypęku" pożywieniem, to jedyny sposób na spokojne poplotkowanie z dawno niewidzianą koleżanką :)

    Młody z ogromną frajdą czekoladowy makaron w obiedzie wykorzystał. A z jeszcze większym zapałem później go pałaszował :)

    Tak więc obiad w tym dniu wyglądał następująco:

    1. Złapać w objęcia młodocianego chłopięcia, buszującego galopem po mieszkaniu (o żesz!);
    2. Nadepnąć mu metaforycznie na honor i wyrazić głębokie niedowierzanie, że w kuchni na co dzień matce asystuje;
    3. Łaskawie przyjąć gorliwą chęć pomocy;
    4. Wysłać młodzieńca do łazienki w celu dokładnego umycia rąk;
    5. Sprawdzić efekty ablucji - ręce nadal brudne, jakby węgiel nimi przekopywał!
    6. Pogonić pacholęcie z powrotem do łazienki, tym razem z osobistą asystą rodzicielki;
    7. Wyjąć z lodówki wcześniej przygotowane komponenty planowanego obiadu;
    8. Oszołomić młodzieńca wyborem składników i odważnie złożyć menu w jego ręce - znaczy niech wybiera co chce, byle z tego makaron z owocami wyszedł!
    9. Postawić młodego na podeście przy stole nad pokaźną miską przeznaczoną do mieszania składników;
    10. Wyklarować dziecinie metodę przygotowywania obiadu; O metodzie "garściowej" tu mówię oczywiście - znaczy co pędrak w garść złapie, to do miski ma wrzucić;
    11. Za pomocą smarkatego młodzieńca zaplanować menu obiadowe - znaczy na co chłopaczysko ma ochotę, z tego będzie składał się posiłek i basta!
    12. Pozostawić młodego na dłuższy czas w produktywnej zadumie nad detalicznym składem posiłku - akurat kawkę z koleżanką udało nam się przez ten czas wypić;
    13. Odwrócić na chwilę wzrok, spojrzeć ponownie, znaleźć miskę pełną makaronowo-owocowej dobroci;
    14. Rozdzielić posiłek na porcje i uzyskać kolejną chwilę spokoju, kiedy to młody z satysfakcją delektował się własnoręcznie przygotowanym obiadem;
    15. Pożegnać napuszonego z dumy urwisa oraz przyjemnie zrelaksowaną koleżankę i już myśleć nad menu na kolejną ich wizytę :)

    Na detaliczny przegląd użytych składników oraz dogłębny wgląd w metodę przygotowywania posiłku, zapraszam poniżej.


    Składniki na 1 porcję - odmierzane metodą "garściową" - garść dziecięca brana pod uwagę:

    2 garście ugotowanego i ostudzonego makaronu czekoladowego
    1 garść wypestkowanego i pokrojonego w kostkę arbuza
    1 garść odszypułkowanych i przekrojonych na połówki truskawek
    1 garść pokrojonej w półplasterki nektarynki
    1 garść obranego z łupiny i zdrewniałego środka oraz pokrojonego w kawałki ananasa
    1 chlust syropu klonowego

    Odpowiednio wcześniej przygotować wszystkie składniki.

    Makaron czekoladowy ugotować zg, z przepisem na opakowaniu, odcedzić i odstawić do wystudzenia. Gotowałam bez sugerowanego przez producenta dodatku cukru do wody.

    Wszystkie owoce dokładnie umyć pod silnym strumieniem wody lub wyszorować szczoteczką. Obrać, odszypułkować, wypestkować. Pokroić w kostkę, półplasterki, mniejsze kawałki.

    W misce połączyć owoce z makaronem i sosem klonowym. Przemieszać do dokładnego połączenia składników.

    Serwować na zimno, jako pożywny obiad wraz z deserem w jednym. Każdy dzieciak będzie z takiego posiłku zadowolony, gwarantuję :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Będzie mi miło jak spotkamy się znowu. Drogi anonimie zostaw chociaż swoje imię. Wypróbowałaś/eś przepis z mojego bloga - podeślij mi zdjęcia a umieszczę go w galerii na fb.