Rozwiązanie konkursu z Russell Hobbs


Witajcie. Na samym początku chciałabym wam bardzo, ale to bardzo podziękować za tak liczny udział w konkursie. Zgłoszeń przyszło naprawdę bardzo dużo. Każde przeczytałam po kilka razy i miałam swoich faworytów. Jednakże w trakcie trwania konkursu zgłoszeń przybywało i przybywało a ja miałam coraz to większą listę. Przy wyborze pomagało mi kilka osób, wyrażało swoją opinię i tak było mi zdecydowanie łatwiej.
Jak już wybraliśmy nagrodę główną to przeszliśmy do kolejnych nagród. I tu wybraliśmy kilkanaście zgłoszeń, znacznie więcej niż było nagród i tu zrobiliśmy losowanie z tej wybranej puli. Niestety nie dam rady nagrodzić wszystkich, ale chciałabym bardzo. Dlatego nie przedłużam już, a mogłabym w nieskończoność, bo uwierzcie mi ciężko jest wybierać z tylu wspaniałych zgłoszeń. 



Nagrodę główną w konkursie z Russell Hobbs - czajnik Buckingham z regulacją temperatury dostaje Barbara Wiśniewska za patent z gotowaniem ziemniaków. 


Moja mama pochodzi z Wielkopolski
z dużego Poznania, nie z jakiejś małej wioski.
Ziemniaki we wszelkiej postaci więc jadła od urodzenia,
wpajała nam miłość do nich, nie mogło być marudzenia.
Knedle, pyzy, kopytka i kluski ziemniaczane,
były nam prawie na każdy obiad podawane. 
Pokochałam także te cenne warzywa,
nie wiedziałam tylko, że przy gotowaniu ich ta „wredna” piana po garnku spływa.
Z oszczędności czasu wstawiałam je na dużym płomieniu,
zaoszczędzony czas spędzałam wtedy na kuchenki czyszczeniu.
Najpierw na kuchenkę wylewałam hektolitry wody,
licząc, że w ten sposób pozbędę się szybko szkody,
To co nie zeszło pucowałam szorstką gąbką albo druciakiem,
najchętniej rzuciłabym w kogoś wtedy tym ugotowanym ziemniakiem.
Miłość do ziemniaka prysła jak bańka mydlana,
„Trudno- teraz na obiad będzie zawsze kasza podana”.
Tak było do czasu aż nie usłyszałam o patencie koleżanki,
„Daj łyżkę masła a nie będzie pianki”.
Nie chciało mi się wierzyć w tak wielkie cuda,
ale spróbowałam „Cóż może się uda”.
Wstawiłam ziemniaki na duży płomień,
wyszłam robić inne rzeczy, jak co dzień.
Pranie, prasowanie, odkurzyć zdążyłam,
gdy wróciłam do kuchni wnet nie uwierzyłam.
Oczy ogromne zrobiłam ze zdziwienia, 
na kuchence nie zobaczyłam żadnego zabrudzenia. 
Znowu pokochałam cudowne ziemniaki,
objadam się nimi codziennie, ja, mąż i nasze dzieciaki.




Natomiast słoiczki otrzymują:

1 - Kasia S.

Mój sekret ... hmmmm powiem tak, niczym w kuchni nie rzucam, nożami, tasakami, ani o podłogę ani o ściany ;) Kocham to , kocham gotować i piec. W kuchni spełniam się :) Do swojego królestwa wchodzę z pozytywnym nastawieniem i z serduchem pełnym ciepła. W takim stanie nie ma opcji, że coś się nie uda. Jestem zdania, że gdy się czegoś mocno chce i wierzy w to, to nie ma opcji, że to się nie uda. Taki to oto mój mały sekret :) PS. stare sprawdzone receptury dużo ułatwiają pracę w kuchni :)

2 - Grażyna

Moim patentem na dobrze wyrosniete ciasto drożdżowe jest dodanie łyżki alkoholu. Jeśli jest smakowy, daje dodatkowo aromat. Najlepsze są z wiśniowka :) to rodzinny sposób, przejęłam go od Mamy :)

3 - Julianna Bednarczuk

Podzielę się sekretem udanego ciasta - dotyczy to zarówno biszkoptu, ale też ciast ucieranych (babek, ciast z owocami). Jak wiadomo mąką zawiera gluten i to on jest odpowiedzialny za puszystość naszych wypieków. Więc po dodaniu mąki ciasto zawsze mieszamy w jednym kierunku, żeby nie uszkodzić włokien glutenu. Wtedy nasze wypieki będą puszyste i udane:)

4 - Ilona Kuśmierczyk

Świetny konkurs i super nagrody :) Z racji tego, że uwielbiam piec słodkości, podzielę się sprawdzonymi trikami na upieczenie idealnego sernika, oto one:

1. Wszystkie produkty na sernik powinny mieć temperaturę pokojową, składniki tj. ser, jajka, śmietana czy masło należy wyjąć z lodówki na kilka godzin przed rozpoczęciem robienia ciasta.

2. Im niższa temperatura pieczenia tym mniejsza tendencja do pękania i opadania sernika. Zazwyczaj piekę pierwsze 15 minut w 175 - 180*C, a potem sukcesywnie obniżam temperaturę do 170*C, 160*C, a finalnie do 150*C (tzw. studzenie ciasta w wyłączonym piekarniku, a potem przy uchylonych drzwiczkach).

3. Im składniki na masę są dłużej miksowane tym sernik jest bardziej napowietrzony przez co szybciej upada. Piana z białej powinna być ubita, ale żółtka z cukrem i masłem nie powinny być perfekcyjnie zmiksowane.

4. Aby sernik nie popękał w czasie pieczenia niektórzy proponują umieszczenie dużego naczynia (większej brytfanny od tej, w której piecze się ciasto) z wrzątkiem na półce pod sernikiem. Pieczenie z parą sprawi, że będzie większa wilgoć w powietrzu i sernik po upieczeniu będzie gładki jak stół.

5. Serniki najlepiej i najprościej kroi się nożem maczanym w gorącej wodzie (niezawodny patent mojej babci:)

6. Zamiast kruchego czy półkruchego ciasta, na spód można użyć pokruszonych herbatników wymieszanych z roztopionym masłem. 

7. Aby wzbogacić smak sernika do spodu możesz dodać kakao, a do masy serowej pokrojone na kawałki brzoskwinie.

8. Popękany lub spieczony wierzch sernika możesz uratować dekorując go polewą czekoladową czy po prostu posypać cukrem pudrem. 

5 - Hanna Plewacka

A ja do ciasta kruche go dodaję cukier puder a nie kryształ i zimne masło, wtedy ciasto lepiej się zagniata. A przy okazji jeszcze jedna malutka porada. Źeby nie płakać podczas krojenia cebuli biorę w usta zapałkę stroną bez siarki. Naprawdę pomaga��

6 - Anita B.

Mój pierwszy, rodzinny, obiad był nie lada wpadką. Kotlety schabowe wyszły mi twarde jak podeszwa. Dostałam radę od życzliwej cioci "Ubij je dzień wcześniej i namocz w leku. Będą soczyste i kruche." Prawda. Wychodzą palce lizać :)

7 - What Patrick Ate

A ja dzisiaj przedstawię taki prosty ale jakże przydatny sposób. Według mnie takie proste patenty bardzo ułatwiają pracę w kuchni i zmniejszają czas jaki w niej spędzimy. Wiele prostych patentów sprawia nam przyjemność przy ich wykorzystywaniu, jak i zarówno przy testowaniu nowych, dlatego wyżej i niżej wymienione patenty na pewno mi się przydadzą i to nie raz. No więc może przejdę do rzeczy, ja się dzisiaj chcę podzielić banalnym i prostym patentem który przyspieszy nam pracę w kuchni. Otóż jeśli mamy do obrani dużą ilość czosnku z łupinek, to zajmie nam to kilka ładnych minut, jednak jest na to sposób. Wystarczy że ząbki czosnku włożymy na mikrofali na najwyższą temperaturę na 2-3 sekundy, po wyjęciu wystarczy lekko przycisnąć ząbek a czosnek wyskoczy z łupinki sam. Myślę, że patent jest przydatny w szczególności przy dużych ilościach. 

8 - Jaga A.

Gotowanie polubiłam całkiem niedawno (lepiej późno niż wcale) Teraz uwielbiam poznawać nowe smaki i nowe połączenia. W związku z bliskim kontaktem z kuchnią włoską, w której się zakochałam, zaczęłam eksperymentować z PIECZONĄ PAPRYKĄ. Zupy z pieczonej papryki, pieczona papryka w zalewie z oliwy z oliwek z octem balsamicznym i natką pietruszki, pieczona papryka w delikatnej octowo-oliwnej zalewie do słoików na zimę....wszystko wygląda super, poza obieraniem papryki. Płakać mi się chciało z bezsilności i marnowałam godziny na obieranie papryki ze skórki. Aż ktoś mi podpowiedział....Ą to takie proste
WYSTARCZY ZARAZ PO WYJĘCIU PIEKARNIKA UPIECZONEJ PAPRYKI WSADZIĆ JĄ DO SZCZELNEGO WORKA I ZOSTAWIĆ DO WYSTYGNIĘCIA. Skórka z papryki schodzi wzorcowo - pomidor aż się zaczerwienił ze wstydu :)

9 - Małgorzata Kijowska

Podstawą każdego domu jest rosół, zapewne większość zgodzi się ze mną. Każda z nas stara się, aby był klarowny, wręcz kryształowy. Mam na to swoje sposoby i chyba nigdy mnie nie zawiodły.
-mięso dokładnie wypłukane w zimnej wodzie zalewamy również zimną wodą
-gotujemy na bardzo delikatnym ogniu, woda powinna wrzeć minimalnie, bez bulgotania
-warzywa wkładamy dopiero po kilku minutach gotowania
solimy w połowie gotowania
-kiedy rosół gotuje się zbyt mocno, wtedy wlewamy niewielką ilość lodowatej wody - ona, paradoksalnie, pomoże nam wyklarować nasz wywar
-dla dobrego smaku i podkreślenia koloru dodajemy w trakcie gotowania pół łyżeczki ziaren pieprzu
-nie żałujemy ani warzyw, ani mięsa, powinno ich być sporo, tylko wtedy uzyskamy wspaniały smak, a nie rozwodnioną lurę ;)

I najważniejsza zasada: rosół gotujemy cierpliwie i z miłością :) sukces gwarantuję :)

10 - Alina Gostomczyk

W ubiegłym roku dostałam od koleżanki wiadro dorodnych wiśni. Postanowiłam je przerobić na pyszne konfitury ależ jak szybko zgasł mój zapał gdy przypomniałam sobie, że nie mam drylownicy. Zawsze jednak w domu znajdzie się butelka piwa dla męża :) Umieszczam wiśnie na szczycie pustej butelki, miejscem po ogonku do dołu. Grubą wykałaczką ( patyczkiem do chińszczyzny, patykiem do szaszłyków) wypycham wszystkie pestki które lądują w butelce :)

Bardzo wszystkim dziękuje za udział i oczywiście zapraszam was do kolejnych już trwających konkursów. Na dane osób, które wygrały wraz z numerem telefonu dla kuriera czekam 7 dni - prześlijcie dane na mojego maila szkodzinska.marzena@gmail.com. Jak dostanę wszystkie dane to przekaże je sponsorowi a on wyśle do was nagrody. Jeżeli nie otrzymam danych do wysyłki w ciągu 5 dni będę musiała wybrać inną osobę. 


Komentarze

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Będzie mi miło jak spotkamy się znowu. Drogi anonimie zostaw chociaż swoje imię. Wypróbowałaś/eś przepis z mojego bloga - podeślij mi zdjęcia a umieszczę go w galerii na fb.