Pleśniak z wiśniami


Ufff jak gorąco, dosłownie tropiki. Żałuję, że nie mam w pobliżu jakiegoś basenu czy jeziorka, gdzie mogłabym się schłodzić. Pozostaje tylko co jakiś czas prysznic i szukanie chłodniejszego miejsca w domu, a takiego brak. W sumie to najchłodniej mam w kuchni, więc tam siedzę najczęściej. Nie wiem kiedy to się ochłodzi bo pogodynka pokazuje cały czas temperaturę blisko 30 stopni. No to lato należy do upalnych, zresztą wiosna też taka była. Ale tak siedząc w kuchni cały czas coś wymyślam, i to nic, że trzeba odpalić piekarnik w tą gorączkę. Takie ciasto jest tego warte, uwierzcie mi. Jest po prostu pyszne i znika w ekspresowym tempie. Przepis jest na dużą blaszkę, jeżeli macie mniejszą to użyjcie mniej składników. To ja zostawiam was z pleśniakiem i życzę cudownego dnia.



Składniki:

- 510 g mąki pszennej typ 500 (Kłos-Pol)
- 250 g mąki tortowej
- 3 łyżki cukru
- 6 jajek
- 300 g zimnego masła
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 kg wiśni (waga przed wypestkowaniem) 
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1,5 szklanki cukru do piany


Do dużej miski wsypujemy mąkę pszenną i tortową, cukier, proszek do pieczenia, żółtka i pokrojone, zimne masło. Wszystko razem łączymy ze sobą za pomocą palców lub w mikserze z hakiem. Ma powstać jednolite ciasto, które formujemy w kulki. Ciasto chowamy na dwie godziny do lodówki. 

W tym czasie z wiśni usuwamy pestki. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, grzanie góra-dół. 

Blaszkę (38x25 cm) smarujemy masłem i posypujemy mąką. Ciasto dzielimy na dwie części - 60% i 40%. Tą większą część ciasta ścieramy na tarce na dużych oczkach i wykładamy na blaszkę, lekko dociskamy. Do wiśni dodajemy mąkę ziemniaczaną i mieszamy, wykładamy je na ciasto. Białka ubijamy na sztywną pianę i pod koniec dodajemy 1,5 szklanki cukru, chwilkę jeszcze miksujemy. Pianę wykładamy na wiśnie i ścieramy resztę ciasta, rozsypujemy na pianie. 

Ciasto pieczemy przez 40-45 minut, aż wierzch się ładnie zarumieni. Po upieczeniu zostawiamy je, aby nieco odpoczęło, wystygło i wówczas możemy kroić. 
Smacznego. 






Komentarze

  1. Mmmm....Porywam ten kawałek!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale dawno nie jadłam pleśniaka! Pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam pleśniaka :) Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  4. Takim wypiekom się nie odmawia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię pleśniaka i wiśnie są do niego najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pleśniak, to ciasto z mojego dzieciństwa. Dawno nie piekłam. Taki z wiśniami musi pysznie smakować :)
    Miłego dnia Marzenko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto się poświęcić dla takiego ciasta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To musi być super smak :D Intensywnie owocowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pleśniaka wprost uwielbiam, moja mama często robi. Ale z dodatkiem wiśni to dla mnie nowość, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pysznie wygląda, ale żebym odpaliła piekarnik w taki upał to chyba by musiał być cud, nie ma szans :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawno nie robiłam pleśniaka, chętnie spróbuję z Twojego przepisu Marzenko :)

    OdpowiedzUsuń
  12. same pysznosći :) jak tylko dorwę gdzieświśnie (najprędzej w sloiku) to spróbuję. Zawsze robiliśmy z porzeczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciasto z taką ilością wiśni musi być mega! A tak w ogóle to chyba nie jadłam i nie piekłam pleśniaka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana to musisz koniecznie zrobić, to ciacho jest mega pyszne :-)

      Usuń
  14. nigdy nie próbowałam tego ciasta

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy można zrobić z mrożonych wiśni?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Będzie mi miło jak spotkamy się znowu. Drogi anonimie zostaw chociaż swoje imię. Wypróbowałaś/eś przepis z mojego bloga - podeślij mi zdjęcia a umieszczę go w galerii na fb.