Jabłecznik


To ciasto jest po prostu obłędne w smaku. Zobaczyłam je na instagramie u onijki i wiedziałam, że muszę je zrobić, muszę i już. Uwielbiam ciasta z jabłkami a to ciasto ma w sobie bardzo dużo jabłek i pyszną kruszonkę na wierzchu. Nie wymaga od nas wiele pracy, robi się go naprawdę błyskawicznie i każdemu wyjdzie bez problemu. Nie trzeba ciasta chować do lodówki, po prostu mieszamy wszystkie składniki i już. Koniecznie spróbujcie takiej wersji jabłecznika, jest tak pyszny, że znika błyskawicznie. Ja zrobiłam go na większej blaszce, jak macie taką standardową to zmniejszcie składniki o 1/3. Życzę wam smacznego i cudownego weekendu. 


Składniki:

- 330 g miękkiego masła
- 680 g mąki pszennej
- 4 żółtka
- 4 łyżki śmietany 18%
- 1 łyżka cukru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

- 2,5 kg jabłek
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka cukru z wanilią

- cukier puder do posypania ciasta


Jabłka obieramy i kroimy w kostkę. Dodajemy do nich cukier, cukier z wanilią i cynamon. Mieszamy.

Do miski wkładamy miękkie masło, mąkę, żółtka, śmietanę, cukier i proszek do pieczenia. Wszystko razem ze sobą zagniatamy. Ciasto dzielimy na dwie części.

Blaszkę do pieczenia (38x25) wykładamy papierem do pieczenia. Na spód wykładamy połowę ciasta i rozprowadzamy go po całej powierzchni, ugniatamy. Wysypujemy jabłka. Na wierzch układamy kawałki pozostałego ciasta - po prostu rwiemy małe kawałki i układamy na całej powierzchni. 

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni, grzanie góra-dół, pieczemy ciasto przez 45-50 minut. 
Po upieczeniu możemy posypać ciasto cukrem pudrem. 








Ciastka z orzechami niski indeks glikemiczny


Dzień dobry kochani. Jejku jak ten weekend szybko zleciał, zresztą zawsze tak szybko leci. Pogoda była taka strasznie w kratkę, troszku słońca, wiatr i deszcz. Istny misz-masz. Ale wczoraj zrobiłam ciasteczka odpowiednie dla osób, które mają dietę z niskim indeksem glikemicznym, to takie zdrowe słodkości, na które możemy sobie pozwolić. Użyłam mąkę orkiszową typ 1850 i powiem wam, że wyszły naprawdę pyszne. Koniecznie spróbujcie jak smakują. Możecie także zrobić je ze zwykłą mąką pszenną i dać zwykły cukier, ja ze względów zdrowotnych używam erytrytol. Życzę wam cudownego poniedziałku i smacznego. I pamiętajcie o uśmiechu, z uśmiechem wszystko będzie łatwiejsze, nawet poniedziałkowy poranek. 


Składniki:

- 100 g miękkiego masła
- 100 g erytrytolu
- 1 jajko
- 50 g zmielonych orzechów laskowych
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 garście orzechów (u mnie migdały i orzechy brazylijskie)


Do miski wkładamy masło i erytrytol, miksujemy mikserem. Dodajemy jajko i ponownie miksujemy. Następnie wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia i zmielone orzechy. Mieszamy łyżką albo mikserem. 

Z masy lepimy kulki i układamy ja na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. 

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, grzanie góra-dół. 

Kulki ciasta układamy na talerzu z posiekanymi orzechami i lekko spłaszczamy, orzechy nam się przykleją do ciasta. 

Ciasteczka pieczemy 15 minut, przekładamy na kratkę i studzimy. Przechowujemy w zamkniętym pojemniku. 






Rogaliki maślane z marmoladą


Dzień dobry moje kochane słoneczka. Witam się z wami w piątek i mam nadzieje, że humorki wam dopisują. Ja dzisiaj mam dzień wolny, pospałam sobie a teraz kończę dla was ten post i uciekam załatwiać sprawy. Potem czeka mnie tylko odpoczynek. Za oknem pochmurno i raczej nie ma co liczyć na słoneczko, ale w sercu radość i uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Mam dla was przepis na cudowne w smaku rogaliki maślane z przepisu, który jest w naszej rodzinie już od lat. Z tego przepisu robimy bułki, drożdżówki, rogale. Jest sprawdzony i niezawodny, zawsze wychodzą z niego pyszności. Koniecznie spróbujcie jakie to fajne ciasto drożdżowe. Z tego przepisu także zrobicie takie rogale śniadaniowe - wówczas podzielcie placek ciasta na cztery trójkąty a nie na osiem i zawińcie bez nadzienia. Do herbatki czy kakao super sprawa. To ja wam zostawiam przepis a sama już się zbieram. Życzę wam cudownego piątku i dajcie koniecznie znać jak zrobicie rogaliki i jak wam smakują. 


Składniki:

- 500 g mąki pszennej typ 500
- 30 g świeżych drożdży
- 250 ml ciepłego mleka
- 1 jajko
- 60 g cukru + łyżeczka do drożdży
- 50 g masła
- szczypta soli

- marmolada
- cukier puder
- jajko do posmarowania rogalików

Masło rozpuszczamy. Do miseczki wkruszamy drożdże i dodajemy do nich łyżeczkę cukru, rozcieramy. Mleko podgrzewamy do max 37 stopni.

Do miski wsypujemy mąkę ze szczyptą soli, cukier, rozbełtane jajko. Do drożdży dodajemy 3 łyżki ciepłego mleka i mieszamy - resztę mleka dolewamy do mąki. Jak drożdże ruszą to dodajemy je do miski i wyrabiamy chwilkę ciasto, dolewamy rozpuszczone i przestudzone masło i wyrabiamy tak długo, aż ciasto wchłonie tłuszcz.

Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce. Następnie dzielimy ciasto na cztery części i każdą z nich rozwałkowujemy na owalny placek, podsypując blat mąką. Każdy placek dzielimy na osiem trójkątów i nacinamy w najszerszej części. Nakładamy porcję marmolady i zwijamy rogaliki. 

Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, grzanie góra-dół. Rogaliki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i smarujemy rozbełtanym jajkiem. Pieczemy 20 minut.

Po upieczeniu rogaliki przekładamy na kratkę, aby przestygły i posypujemy cukrem pudrem. Przechowujemy w zamkniętym pojemniku. 








Naleśniki z mąki gryczanej i pszennej


Dawno na blogu nie było naleśników. A w zasadzie to robię je raz w tygodniu i zawsze z innego przepisu, biorę to co mam akurat pod ręką, dodaje różne mąki, mieszam i próbuje jak wyjdą. Czasami muszę coś dodać lub zmienić i tak powstają za każdym razem inne naleśniki. Często robię je na oko a potem odtwarzam i spisuje przepis. Naleśniki to mój mały nałóg, mogę je jeść na śniadanie, obiad czy kolację i nigdy mi się nie znudzą. A wy macie jakieś swoje ukochane danie ? co lubicie najbardziej ? to ja sobie teraz zjem naleśniczki, wypiję kawkę i biorę się za rogaliki, obiecałam dzisiaj rodzince, że będą na deser. Miłej niedzieli słoneczka. 


Składniki:

- 3 jajka
- 500 ml napoju migdałowego
- 350 ml wody
- 3 łyżeczki erytrolu lub innego cukru
- szczypta soli

- olej kokosowy do smażenia
- serek wiejski
- dżem wiśniowy

Do miski wbijamy jajka i dodajemy cukier, miksujemy. Wlewamy napój migdałowy i wodę, dodajemy sól, mąkę pszenną i gryczaną i ponownie wszystko razem miksujemy. 

Rozgrzewamy patelnię, dodajemy odrobinę oleju kokosowego i łyżką nalewamy porcję ciasta. Smażymy naleśniki na rumiano z dwóch stron.
Ja podałam naleśniki z serkiem wiejskim i dżemem wiśniowym, mniam.
Smacznego.





Omlet z mąki migdałowej z twarogiem


Dzień dobry. Zapraszam was na pyszne śniadanko. Za oknem pogoda szaleje - wczoraj silny wiatr, padał deszcz i nie chciało się z domu wychodzić. A dzisiaj wstaje rano a za oknem śnieg i piękne słoneczko. Ja dzisiaj ostatni dzień urlopu i w piątek wracam do pracy. Szczerze to mi się wcale nie chce wracać - dobrze mi w domu. Ale trzeba, nie ma marudzenia. To tylko piątek i znowu weekend. 
A na śniadanko pyszny i zdrowy omlet, dodałam do jajek napój migdałowy i mąkę migdałową, a wy możecie dać to co macie pod ręką. Nie dodawałam także cukru, staram się go unikać jak mogę i odzwyczaić się od słodkiego smaku. Taki omlet jest posiłkiem odpowiednim dla diety z niskim indeksem glikemicznym, tak więc dla insulinoopornych, cukrzyków i osób borykających się z pcos. Takich przepisów będzie w tym roku znacznie więcej. 
Życzę wam cudownego dnia i życzę smacznego. 


Składniki:

- 2 jajka
- 50 g napoju migdałowego

- twaróg
- jogurt naturalny

Do miski wbijamy jajka, dodajemy napój migdałowy i mąkę. Miksujemy wszystko razem. 

Rozgrzewamy patelnię, smarujemy ją odrobiną oleju i wylewamy masę. Smażymy omlet pod przykryciem na rumiano z dwóch stron na małym ogniu.

W tym czasie jak omlet się smaży do miseczki wkładamy twaróg i mieszamy go z jogurtem i cynamonem.

Usmażony omlet przekładamy na talerz, nakładamy twaróg i składamy go na pół. Posypujemy jeszcze po wierzchu cynamonem.






Chlebek bananowy z borówkami


Dzisiaj zapraszam was na kawałek mojego ukochanego chlebka bananowego. To ciasto robię dość często i dodaje różne składniki, raz orzechy, raz bakalie czy owoce. Zawsze smakuje i zawsze wychodzi pyszne. To ciasto możecie zabrać ze sobą do pracy, na wycieczkę, dać dzieciom do szkoły. Jest to taki rodzaj ciasta, że w zasadzie można go jeść bez wyrzutów sumienia, potraktować jako posiłek i to pełnowartościowy. Chlebek bananowy ma w sobie wszystko co najlepsze. Zresztą jestem pewna, że nie raz go już robiłyście. To ja życzę wam smacznego i uciekam dalej. 


Składniki:

- 4 dojrzałe banany (450 g po obraniu)
- 5 jajek
- 100 g masła orzechowego 
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g mąki orkiszowej jasnej (Kłos-Pol)
- 120 g mąki ryżowej (Kłos-Pol)
- 1 łyżeczka cynamonu
- 200 g borówek amerykańskich 
- 100 g posiekanej gorzkiej czekolady

Banany kroimy na kawałki i przekładamy je do miski, dodajemy jajka i masło orzechowe. Wszystko razem miksujemy blenderem na gładką, jednolitą masę. Następnie dodajemy mąkę orkiszową i ryżową, proszek do pieczenia i cynamon i ponownie miksujemy. Na koniec dodajemy borówki i czekoladę, mieszamy łyżką.

Blaszkę (keksówka 40 cm) smarujemy olejem i posypujemy mąką ryżową, wylewamy ciasto i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni, grzanie góra-dół, pieczemy przez 45 minut.

Ciasto studzimy na kratce. 






Ciasteczka z rodzynkami i żurawiną


Kolejne ciasteczka. Oj nazbierało ich się już troszkę, ale co mam zrobić jak ja tak bardzo je lubię robić, w zasadzie piekę je chyba tak raz w tygodniu, no może co dwa. Ale ciągle bym je piekła. Poza tym są bardzo szybkie w przygotowaniu, łatwe i bardzo pyszne. Do kawki czy herbatki, do zabrania ze sobą do pracy, do szkoły dla dzieci. Ja je piekę, chowam do pojemnika i sięgamy jak mamy ochotę. Koniecznie spróbujcie takie upiec razem z dziećmi, naprawdę świetna zabawa i wspólne spędzanie czasu. Możecie także upiec takie ciasteczka już bardziej świąteczne dodając do nich cynamon czy przyprawę piernikową. Z pewnością będą pyszne, a może upieczecie takie ciastka dla Mikołaja, który już przyjdzie z prezentami w czwartek. 
Takie ciasteczka to także super pomysł na prezent dla bliskich nam osób. To co pieczecie je razem ze mną ? życzę wam smacznego i miłego dnia. 


Składniki:

- 200 g miękkiego masła
- 200 g cukru
- 2 małe jajka
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g rodzynek


Masło wkładamy do miski i miksujemy je razem z cukrem. Jak składniki się połączą to dodajemy jajka i dalej miksujemy.
Następnie wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia, mieszamy łyżką. Można także wymieszać po prostu ręcznie. Na koniec wrzucamy suszoną żurawinę razem z rodzynkami i mieszamy. Z masy formujemy kuleczki - ja zrobiłam mniejsze (wychodzi ok 50 ciasteczek).
Kuleczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200 stopni, grzanie góra-dół i pieczemy 15 minut. Upieczone ciasteczka wyciągamy
z piekarnika i zostawiamy je na blaszce, aby przestygły. Przekładamy je do pojemnika i przechowujemy zamknięte.
Smacznego.




Ziemniaki pieczone w mące i przyprawach


Pamiętacie smak ziemniaków pieczonych w ognisku ? takie pyszne, chrupiące, z solą czy masłem. Dla mnie to wspomnienie z lat dzieciństwa, szalone lata z przyjaciółmi i niezapomniane imprezy czy spotkania. I teraz takie ziemniaki możecie sobie zrobić w każdej chwili w domu. Zupełnie zapomniałam o tym przepisie a przypomniała mi o nich Gosia na instagramie. Powiem wam, że mi smakują jeszcze bardziej niż te pieczone w ognisku, tutaj jecie je całe razem ze skórką i nie można im się wprost oprzeć. Jeżeli jeszcze nie robiliście takich ziemniaków to koniecznie je sobie zróbcie. Naprawdę warto.
Życzę wam miłego dnia i smacznego.


Składniki:

- 1 kg ładnych ziemniaków
- 1,5 łyżki soli himalajskiej
- pół łyżeczki słodkiej papryki
- pół łyżeczki wędzonej papryki
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- łyżka oleju

Wybierzcie ładne ziemniaki, ponieważ będą one gotowane a potem pieczone w skórce. Ja teraz kupiłam takie w siatce. Ziemniaki dokładnie myjemy i musimy je podgotować. Ja zrobiłam to na parze, ale możecie je także podgotować w wodzie w garnku - wystarczy 15 minut. 

Następnie ziemniaki zalewamy zimną wodą i zostawiamy ja na chwilkę, aby przestygły - możemy raz zmienić wodę na nową, zimną.

Przygotowujemy mieszankę - mąkę mieszamy z solą, papryką słodką i wędzoną oraz bazylią.

Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i smarujemy olejem. Ziemniaki obtaczamy w mieszance i układamy na blaszce. Każdego ziemniaka nakłuwamy w kilku miejscach nożem lub widelcem.

Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 220 stopni przez 40 minut, grzanie góra-dół. 5 minut przed końcem pieczenia możemy włączyć funkcję termoobiegu.

Ziemniaki podajemy z masłem, sosem czosnkowym lub ziołowym, ulubioną surówką.





Naleśniki z mąki orkiszowej razowej - dieta PCOS


Naleśniki to mój nałóg, nie ma tygodnia, abym ich nie smażyła w ilości hurtowej i jadła o rożnych porach dnia. Ze względów zdrowotnych staram się zastępować mąkę pszenną mąką orkiszową, razową lub pełnoziarnistą. Tego wymaga ode mnie mój PCOS. I te naleśniki wam polecam, są naprawdę pyszne. Uczę się jak mam jeść, co mogę jeść, co mi służy a czego powinnam unikać. Słucham swojego organizmu, on sam mi podpowiada po czym czuję się najlepiej. I to jest dobry kierunek i będę się go trzymać, jasne, że czasami zaszaleje i pozwolę sobie na coś czego jeść nie powinnam, ale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Tak więc smażę sobie moje ukochane naleśniki, używam tylko innej mąki i jest super. 
A może wy macie ochotę na naleśnika, zapraszam, nasmażyłam ich naprawdę sporo. 



Składniki:

- 2 jajka
- 200 ml wody
- 200 ml mleka lub napoju owsianego
- szczypta soli
- 1 łyżka erytrytolu
- 200 g mąki orkiszowej typ 1850
- szczypta proszku do pieczenia
- olej do smażenia

Do miski wbijamy jajka, dodajemy szczyptę soli i erytrytol. Miksujemy wszystko mikserem na puch. Następnie wlewamy wodę i napój owsiany, ponownie miksujemy. 

Wsypujemy mąkę i proszek i miksujemy, aż składniki się dobrze połączą.

Rozgrzewamy patelnię, dodajemy odrobinę oleju, wlewamy porcję ciasta i smażymy naleśniki na rumiano z dwóch stron.

Podajemy z dżemem, twarożkiem, owocami. 







Batony daktylowo orzechowe



Kolejne batoniki, które zrobicie w ciągu kilku chwil. Batoniki są mega pyszne i bardzo energetyczne. To takie zdrowe słodycze dla każdego. W zasadzie podstawą są daktyle i mąka migdałowa a reszta to dodatki. Możecie je dowolnie modyfikować według własnych smaków i tego co macie pod ręką w szafkach kuchennych. Ja je pokochałam. Robię je i przechowuje w lodówce, sięgam gdy mam potrzebę. Świetnie się sprawdzają na wycieczce rowerowej, w podróży czy podczas pieszych wycieczek. Koniecznie spróbujcie sami je zrobić. 
Przydadzą się również jak mamy spadek formy i potrzebujemy energii. A dzisiaj poniedziałek, więc takie batoniki będą idealne. Miłego dnia kochani. 


Składniki:

- 300 g daktyli
- 60 g wiórków kokosowych
- 50 g posiekanych orzechów
- 20 g nasion chia


Daktyle przełożyć do miski i zalać wrzątkiem, odstawić na 20 minut, aby zmiękły. Następnie dokładnie je odsączyć na sitku. 

Do daktyli dodać mąkę migdałową i wszystko razem zmiksować blenderem. 

Następnie dodać wiórki kokosowe, posiekane orzechy oraz nasiona chia. Wszystko razem wymieszać.

Prostokątny lub kwadratowy pojemnik wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć masę i równomiernie rozprowadzić i ugnieść. Schłodzić w lodówce przez całą noc. Następnie pokroić na kawałki. Batoniki przechowywać w lodówce w zamkniętym pojemniku.





Ciasto marchewkowe z jabłkami


Ciasto marchewkowe to obowiązkowa pozycja jesienią, tak samo jak szarlotka. Musiałam je ponownie zrobić, bo ostatnio zniknęło tak szybko, że nawet nie zdążyłam zrobić zdjęć. Ciasto jest mega szybkie i mega łatwe, wyjdzie bez problemu każdemu. Ja do swojego ciasta daje zawsze starte jabłka lub posiekane ananasy, takie ciacho robiła moja mama a teraz robię i ja. W starym zeszycie z przepisami są orzechy włoskie, ja ze względu na alergię ich nie dodaje, dałam zamiennie migdały i orzechy ziemne. Ale wy możecie dać oczywiście włoskie. 
Do ciasta marchewkowego obowiązkowo krem - ja najczęściej sięgam po serek philadelphia, niestety go teraz nie dostałam i dałam mascarpone. Powiem wam, że wyszło bardzo pyszne, orzechowe i pełne cynamonowego posmaku. Kto ma ochotę, zapraszam na kawałek. 


Składniki:

- 2 szklanki startej na małych oczkach marchewki (średnio 3-4 sztuki)
- szklanka startych na dużych oczkach jabłek (2 sztuki)
- 4 jajka
- 200 g cukru trzcinowego
- 180 ml oleju
- 160 g posiekanych orzechów
- 2 płaskie łyżeczki sody
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 2 łyżeczki cynamonu

krem
- 500 g mascarpone
- 4 łyżki masła orzechowego
- sok z połowy cytryny
- 1-2 łyżki cukru pudru

- mały słoik dżemu porzeczkowego


Do miski wbijamy jajka i miksujemy je na puch. Dodajemy cukier i ponownie miksujemy, wlewamy olej i mieszamy. Dodajemy mąkę, sodę, proszek do pieczenia, szczyptę soli i cynamon, ponownie miksujemy.

Następnie dodajemy startą marchewkę, jabłka, posiekane orzechy i mieszamy łyżką.

Blaszkę (38x25) wykładamy papierem do pieczenia (tylko spód) i wylewamy ciasto. Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180 stopni, grzanie góra-dół przez 40 minut. Po upieczeniu ciasto studzimy.

Przygotowujemy krem - serek mascarpone mieszamy z masłem orzechowym, cytryną i cukrem pudrem.

Ciasto kroimy na pół wzdłuż, smarujemy dżemem porzeczkowym i wykładamy 2/3 kremu, przykrywamy ciastem i rozsmarowujemy pozostały krem. Posypujemy cynamonem i dekorujemy orzechami.






Tarta ze śliwkami - galette


Witajcie słoneczka. Dzisiaj zapraszam was na kawałek wspaniałej w smaku tarty galette ze śliwkami. Weekend a więc coś słodkiego do kawki być musi. Ja cały weekend wypoczywam i się kuruje i powiem wam, że czuję się zdecydowanie lepiej. Jednak przeziębienie trzeba odrobinkę wyleżeć i już. A co tam u was, jak spędzacie wolny czas. 
Zachęcam was do wypróbowania tego przepisu, taką tartę możecie zrobić ze śliwkami, jabłkami lub innymi owocami a nawet w wersji wytrawnej z warzywami. To ciasto jest po prostu obłędne i bardzo proste do przygotowania. 
Życzę wam cudownego dnia i smacznego. 


Składniki:

- 300 g mąki pszennej (użyłam od Kłos-Pol)
- 150 g zimnego masła (zawartość tłuszczu 82 %)
- 80 g cukru pudru
- 1 jajko
- szczypta soli
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki jogurtu naturalnego gęstego

- śliwki
- cukier puder do posypania


Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia i cukier puder. Wbijamy jajko, dodajemy jogurt i pokrojone zimne masło oraz szczyptę soli. Szybko zagniatamy ciasto, chowamy je na godzinę do lodówki. 

Śliwki kroimy na ćwiartki.

Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na podsypanej mąką stolnicy lub blacie, na kształt owalnego koła. Ciasto przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia - taką dużą z piekarnika. Na środku układamy owoce, pozostawiamy wolne brzegi ciasta. Następnie brzegi zakładamy na owoce do środka. Posypujemy cukrem pudrem i wstawiamy do nagrzanego piekarnika - 180 stopni, grzanie góra-dół i pieczemy przez 40 minut, następnie pieczemy jeszcze 5 minut - grzanie -dół. Upieczoną tartę posypujemy cukrem pudrem i możemy jeść. Pysznie smakuje jeszcze na ciepło, spróbujcie także podać ją z gałką lodów. 
Smacznego. 







Pasta ze słonecznika z suszonymi pomidorami


Pierwszy raz widziałam pastę ze słonecznika u Jadłominii. Miałam ją zrobić tyle razy, ale tak jakoś o niej zapomniałam. Ostatnio prażyłam słonecznik do sałatki i tak sobie o niej przypomniałam i zrobiłam. Ta pasta jest naprawdę łatwa i szybka, trzeba tylko wcześniej namoczyć słonecznik w wodzie. I możecie do niej dodać w zasadzie wszystko, to co lubicie lub co macie akurat pod ręką. Ja dodałam moje ukochane suszone pomidorki. W ogóle takie różne pasty są świetnym pomysłem na kanapki, my je uwielbiamy. A wy lubicie ? jaka jest wasza ulubiona pasta ? dajcie znać. Życzę wam cudownego dnia i smacznego.


Składniki:

- 150 g słonecznika (Kłos-Pol)
- 1 ząbek czosnku
- 10 suszonych pomidorów (użyłam w zalewie olejowej)
- sól, pieprz
- łyżka suszonej bazylii


Nasiona słonecznika zalewamy zimną wodą i odstawiamy na noc lub na 8 godzin. Ja zalałam je rano a resztę zrobiłam jak wróciłam z pracy. Następnie słonecznik przelewamy na sitko i płuczemy pod bieżącą wodą. Przekładamy odsączony do miski. 

Dodajemy ząbek czosnku, pomidory, sól, pieprz, suszoną bazylię i wszystko razem miksujemy blenderem na jednolitą masę. Przechowujemy w lodówce. 

Wykorzystujemy na kanapki, do naleśników, tortilli, jako dip. 








Chałka z makiem



Dzień dobry słoneczka. Witam się dzisiaj z wami od rana pyszną, pachnącą chałką. Uwielbiam piec takie chałki i potem ze smakiem, niespiesznie je jeść z masłem i domowym dżemem w towarzystwie kawy lub dobrej herbaty. Lubię w tym czasie o niczym nie myśleć i delektować się jej wspaniałym smakiem. Od razu przypominają mi się czasy dzieciństwa, nasza mama często nam piekła takie chałki i podawała na śniadanie lub kolację albo na deser. A my umorusane i uśmiechnięte po całym dniu biegania po dworze jadłyśmy je z wielkim apetytem.  
Dzisiaj to ja je podaje i z uśmiechem jemy je wszyscy razem, razem przy wspólnym stole, w ciszy lub przy rozmowie, ale zawsze z uśmiechem i wielkim apetytem. Bo któż nie lubi takich pyszności. Zapraszam was na kromeczkę i życzę cudownego dnia, pełnego radości i magii. 


Składniki:

- 520 g mąki pszennej 
- 40 g świeżych drożdży
- 100 g masła
- 50 g cukru
- 150 ml ciepłego mleka
- 2 żółtka
- 2 jajka
- cukier waniliowy
- 1/2 łyżeczki soli

- mak do posypania
- jajko do posmarowania

W ciepłym mleku (max 37 stopni) rozpuszczamy drożdże i dodajemy łyżeczkę cukru, mieszamy i odstawiamy, aby drożdże ruszyły.

Masło rozpuszczamy, do miski wsypujemy mąkę, resztę cukru, sól, rozbełtane widelcem jajka i żółtka, cukier waniliowy i masło. Na koniec dodajemy drożdże i wszystko razem wyrabiamy rękami albo mikserem z hakiem.

Ciasto zostawiamy do wyrośnięcia 1,5 - 2 godziny. Następnie ciasto dzielimy na dwie części i zaplatamy dwie chałki. Ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i odstawić jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie chałki posmarować pozostałym białkiem i posypać makiem.

Wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i piec 20-25 minut, aż się ładnie zarumienią.





Bułki do burgerów


Dzień dobry kochani. Zapraszam was dzisiaj na pyszne bułeczki, które możecie wykorzystać na wiele sposobów. Są świetne jako burgery, wystarczy dodać kotlety, warzywa i sos i już mamy gotowy obiad. Mogą nam także posłużyć na śniadanie w towarzystwie twarożku, warzyw, dżemu czy serów. Są naprawdę łatwe do zrobienia i pyszne. Przepis na te bułki znalazłam w książce Piotra Kucharskiego "Chleb domowa piekarnia", jest tam wiele fajnych przepisów na pieczywo. Także zachęcam was do wypróbowania takich bułeczek. Życzę wam miłego dnia, ja właśnie jem śniadanko przy szumie Grajcarka, piję kawkę i wybieramy się w góry. Pogoda cudna, ani jednej chmurki i słoneczko. Będzie gorąco. Ale my trasę mamy biegnącą w większości przez las, więc damy radę. Bo przecież nie będziemy siedzieć - bo kolana już odpoczęły i mają się znacznie lepiej. No to ja uciekam i przesyłam wam pozdrowienia. 


Składniki:

zaczyn
- 20 g drożdży świeżych
- 2 łyżki cukru
- 100 ml ciepłego mleka

ciasto
- 100 ml śmietany 30%
- 3 żółtka
- 80 g miękkiego masła
- pół łyżeczki soli

- białko do posmarowania bułek, sezam do posypania

Do miski wsypujemy mąkę. W ciepłym mleku rozrabiamy drożdże z cukrem i dodajemy do mąki, mieszamy. Odstawiamy na 30-60 minut do wyrośnięcia.

Następnie dodajemy śmietanę wymieszaną z żółtkami, roztopione masło, mąkę pszenną i sól. Wszystko razem wyrabiamy. Ciasto przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 2-3 godziny do wyrośnięcia. 

Z ciasta formujemy 6 lub 8 bułek i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i posypanej mąką. Odstawiamy jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia. 

Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni, grzanie góra-dół. Każdą bułkę smarujemy białkiem i posypujemy sezamem. Bułki pieczemy przez 10-12 minut, aż się ładnie zarumienią. 

Po upieczeniu przekładamy je na kratkę, aby wystygły. Takie bułki możemy podać na śniadanie, możemy z nich przygotować burgery - dodać kotlety, warzywa, sosy.